Ehh milion spraw do załatwienia, jakieś pierdoły z bankami i sadami, a człowiek się rozchorował. I do tego jeszcze oponę w aucie szlag trafił.

Wiem, że niektórzy mają problemy przez duże P. Teraz mam tak, że życie rzuca mi pod nogi, może nie kłody, ani też nawet klodeczki. Może gałązki albo chrust. Od chrustu w nadmiarze też można się w---------ć...

#zalesie #pech #pechjakchuj
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 1
@Kulawy_Lis: @klefonafide No właśnie nic nie wyczyniłem, hak wymieniłem jakieś 2 miesiące temu, jak mi prawdopodobnie serwis uszkodził przy odpowietrzaniu hamulców (nie miałem na to twardych dowodów, więc wziąłem to na siebie).
Dokręcany był kluczem dynamometrycznym, zrobiłem od tego czasu prawie 1000 km, więc raczej bym to wykluczył.
Człowiek zdejmuje koło by umyć rower, a tu mu spada przerzutka...
  • Odpowiedz
Aktualizacja co u mnie. No Mirki takiej przygody( ͡° ʖ̯ ͡°) to jeszcze nie miałem, wyjechałem drugi raz przez tą samą agencje do Holandii [bo za pierwszym razem było spoko to myślałem, że teraz też będzie jak się myliłem]. Praca miała być w mieście ale nikt nie wspomniał, że zakwaterowanie będzie 15km od tego miasta na jakimś zadupiu z jednym sklepem i jeszcze w dodatku z samymi menelami
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Witajcie Mirki.
Czy ktoś z was też ma takie ..ujowe życie? Czy tylko ja ciągle dostaje po dupie raz zdrowie raz problemy finansowe i same traumy. Czy jestem jedyną osobą która nigdy się nie cieszyła, na serio mówię o prawdziwym szczęściu bo zaraz ktoś się przypierdzieli że napewno się śmiałem z jakiejś śmiesznej rzeczy. Wszystko co dotknę rozpier… dosłownie ostatnio była u nas koleżanka i poprosiła abym jej podłączył telefon do ładowania, mówię ok podłączam normalnie jak swój i co? Upier…. Gniazdo ładowania ktoś powie że może było już takie no ok to jak wytłumaczyć to że gdy za ostatnie pieniadze kupiłem sobie monitor weszło pod matrycę stado meszek, gdy robiłem prawo jazdy jakaś baba wymusiła pierwszeństwo i w nią je… na szczęście to jej wina i nie musiałem płacić . Pech prześladuje mnie od początku życia ciągle mam problemy na różnych sferach życiowych, kiedyś jak miałem 7lat pewna kobieta mi źle życzyła ale wątpię czy czary działają i słowa mają jakąkolwiek wartość. Czy ten pech to przeznaczenie, prawo przyciągania a może naznaczenie w gronie nieszczęśliwych. Zaraz ktoś się dopier…. Że mam depresję, na co odpowiem nie jeden z depresja na moim miejscu by już zrobił pomiar drzewa autem albo zawiązał jadzie, czy jestem silny i muszę cierpieć czy po prostu kieruje nami jakaś dziwna siła wyższa sprowadzająca pecha.
Mieliście podobne doświadczenia?
Za odpowiedź będę wdzięczny

#
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Nie lubie liczb 36 i 24!

Wręcz nienawidzę.
Mam taką schizę. To nie tak że jestem rasistą i mam przykładowo nie szanować, czy krzywdzić ludzi urodzonych 24 stycznia, czy 24 lutego, marca, kwietnia, czy cos, ale nienawidzę liczb 24 i 36, nie lubie tez liczby 60, ale mniej, bo są to liczby w nie moim typie!!! Lubie np. 7, 10, 11, 15, 16, 18, 22, 25, 27, 37, 44, 50, 51, 64, 73, 75, 91, 100.

Tak jak niektórzy ludzie mają fobię na 13, ja mam fobię dużą na liczby 24 36 i na 60, ale mniejszą. Poprostu nie znoszę tych liczb, w bardzo dużym stopniu, tak dużym, że jak wyświetla się post wrzucony, załóżmy "24 maja", to aż mnie odpycha, czy napisany o godzinie np "8:36", czy "11:24", to mnie odpycha. Widzę 24, 36, lub 60 powiadomień, nie kliknę, ale jak będzie kilka minut później np. 25, 26, 37, 61 to kliknę. Liczba, a raczej liczby kojarzą mi się z tandetą, podobnie jak platynowy blond, czy skaja tapicerska, zamiast skóry, a więc radzę uważać. Więc też cena 24,99 bądź 60,36 nie powinna mieć racji bytu. Zamiast tego można wpisać np.
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach