Bandycki napad firmy ochroniarskiej, według policji wszystko ok

Dramatyczne sceny, jakby żywcem wyjęte z filmu o działaniach służb specjalnych. Za agresywnym atakiem nie stały jednak służby tylko grupa zamaskowanych ochroniarzy, zachowujących się jak policyjni antyterroryści. Co po wejściu zamaskowanych mężczyzn robiła policja? Standardowo, nic.
z- 121
- #
- #
- #
- #










Pewnie jest tu jakieś drugie dno, ale to nie usprawiedliwia tego, że jakaś prywatna firma, może wjechać z buta, zakuć typa w kajdanki i ogrodzić teren.
Policja w tym przypadku to parodia. Od kiedy ochrona może działać po za obiektem chronionym? Od kiedy ochrona może wejść na czyiś teren i cokolwiek tam robić? Przecież to zwykła gangsterka.
I jeszcze ta rzeczniczka