Dzisiaj trochę pośmieszkowałem, a teraz na poważnie. Niedawno ukazał się następujący artykuł księdza Hellera:
http://wiez.com.pl/2020/10/09/metody-nowej-ewangelizacji-rozmijaja-sie-ze-swiatem-nauki/?fbclid=IwAR1-8a_kt1MMaoL5tpnmFwOlQkNDUM6h0VLMw5EYvmMXaw0TFZc5jlB2E6g
Wskazuje w nim na rozbieżności między mentalnością przedstawicieli świata naukowego i religijnego (nie mylić nauki z religią). Zastanawia się, jak ją przezwyciężyć. Przede wszystkim zgadzam się ze zdaniem, że jeden duchowny, ks. Georges Lemaître, współtwórca współczesnej kosmologii relatywistycznej, więcej zdziałał w sprawie „nauka a wiara” niż dziesiątki teologów, którzy pisywali tomy na ten temat. Faktycznie przedstawianie osiągnięć
http://wiez.com.pl/2020/10/09/metody-nowej-ewangelizacji-rozmijaja-sie-ze-swiatem-nauki/?fbclid=IwAR1-8a_kt1MMaoL5tpnmFwOlQkNDUM6h0VLMw5EYvmMXaw0TFZc5jlB2E6g
Wskazuje w nim na rozbieżności między mentalnością przedstawicieli świata naukowego i religijnego (nie mylić nauki z religią). Zastanawia się, jak ją przezwyciężyć. Przede wszystkim zgadzam się ze zdaniem, że jeden duchowny, ks. Georges Lemaître, współtwórca współczesnej kosmologii relatywistycznej, więcej zdziałał w sprawie „nauka a wiara” niż dziesiątki teologów, którzy pisywali tomy na ten temat. Faktycznie przedstawianie osiągnięć
Oficjalnie według KK jak i samego papieża sama orientacja grzechem nie jest. To podejście ma swoje podstawy w całej wierze chrześcijańskiej. W innym przypadku wszyscy zostalibyśmy potępieni z uwagi na skłonność do grzechu.
W artykule dodanym przez Catholic News Agency można przeczytać, że: