Wpis z mikrobloga

Moja siłownia, na której spędziłem wiele lat, do której po raz pierwszy poszedłem 14 lat temu - generalnie 18 lat istnienia - a którą de facto zamknięto podczas pierwszego lockdownu. Już wcześniej mieli problemy, a pandemia okazała się gwoździem do trumny. Ale wkrótce po zdjęciu obostrzeń, jakoś na początku sierpnia, dwie dziewczyny, które tam pracowały, postanowiły wskrzeszyć siłownię, tylko w innej lokalizacji. Więc zapożyczyły się, nabrały kredytów, podjęły duże biznesowe ryzyko, mając świadomość, że dopiero za jakiś czas zaczną zarabiać. I kiedy już siłownia zaczynała się rozkręcać, kiedy coraz więcej osób przychodziło - bach, pan Morawiecki wbija im kolejnego gwoździa. I co one teraz mają począć? Nie są zamożne, zaryzykowały wszystko. Pan premier prawdopodobnie rujnuje ich biznes z dnia na dzień. I takich upadłych biznesów pewnie będzie więcej.

#mikrokoksy #silownia
  • 174
No otwieranie takiego biznesu gdy od wiosny się mówiło że przyjdzie druga fala na jesień (a z nią kolejne obostrzenia) to świetny biznesplan ()
Ja kupiłem dom zaraz przed tą całą pandemią. Na kredyt oczywiście. Ale mimo wszystko nie stresuje się drugą falą bo założyłem sobie że trzeba zachować sobie oszczędności w wysokości rocznych opłat i wydatków. Na czarną godzinę.
I tak się powinno planować też biznes. Założyć
@Kenteris: To serio nie był dobry pomysł. Gdyby wcześniej poszły do jakiejś innej pracy, nawet innej siłowni, popracowały i zarobiły trochę kasy. To czy na następny rok czy też po prostu w przyszłości mogłyby otworzyć swoją siłownię. Teraz już akurat mamy jesień, więc tak naprawdę sezon grypowy się zaczął i można było przewidzieć że tak będzie, szczególnie że partii rządzącej i tak zależało tylko na tym by Dudą wygrał wybory i
@Topsiii: @In_thrust_we_trust: @ig3r: sytuacja była wyjątkowa - kończył się lockdown, otwierano siłownie, wielu czekało na otwarcie tej konkretnej siłowni, która była bardzo popularna w moim mieście, miala naprawdę bardzo dużą bazę klientów i to takich oddanych, bo jak mówiłem - istniała od wielu lat, panował tam naprawdę świetny klimat, byli tam świetni ludzie począwszy od ekipy pracowników, kończąc na osobach trenujących, no i okazało się, że właścicielka siłowni mówi
via Wykop Mobilny (Android)
  • 15
@Kenteris: dziwne, że w ogóle dostały kredyt na taką działalność w czasie gdy np. na kredyty na mieszkania podnosili wkład własny żeby ludzie nie brali bo by nie mieli jak spłacić.

Obstawiam, że część z tych ludzi, z którymi pracowały albo którzy tam ćwiczyli namawiało je do założenia tej siłowni. A tak jak inni piszą to było mega ryzykowne, jeden z biznesów, który było wiadome, że poleci jako pierwszy bo to
@Gerard_z_Libii: @willyfog: bo niby wszyscy byli tacy święcie przekonani o drugiej fali? Jakoś ja nie wyczuwałem wcześniej tej pewności. W ostatnim miesiącu w tym samym mieście przy okazji powstały dwie inne siłownie, zupełnie od podstaw, choć obie to znane sieciówki. No widocznie naprawdę myśl strategiczna nawet wśród branżowych gigantów kuleje. #!$%@? się znacie, to była dość mądra decyzja, przejmujesz świetny interes, mając od razu przugotowane całe zaplecze, pracowników, duży fanpage,
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Kenteris: na pewno była to ryzykowna inwestycja. Czy zysk był tego wart? Nie wiem, chociaż z tego co piszesz to zyskiem była zyskanie części starej klienteli (część o tak by odpadła bo zmiana miejsca i właścicieli mogła im nie pasować). To zawsze coś ale wg mnie osobiście nie przeważyła by nigdy takiego ryzyka w czasie gdy zyskują tylko ci co mogą robić w 100% zdalnie albo wysyłkowo. Wielomilionowe biznesy i organizacje
@Kenteris: Chyba jeszcze śpię, bo mój komentarz był do tych flegmatyków, wirtualnych inwestorów, co każdą złotówkę 5 razy oglądają przed wydaniem.

Ryzyko było podjęte, w normalnym kraju pewnie by wyszło bo moment na wejście w ten biznes idealny.
Aczkolwiek żyjemy w chlewie to tak łatwo nie jest.