Po wielu latach niemożności takiego "naturalnego" cieszenia się książkami, filmami czy sztuką ostatnio kilka razy poczułam, że ponownie cieszę się, kiedy coś czytam czy oglądam - dla samego cieszenia się z odbioru tej rzeczy, a nie dlatego, że ta rzecz mi coś "da", czegoś mnie "nauczy", wyniosę z niej jakąś korzyść czy będę mogła komuś o tym opowiedzieć.
Wczoraj po raz pierwszy od dawna obejrzałam z przyjemnością cały film. W sumie tylko
Wczoraj po raz pierwszy od dawna obejrzałam z przyjemnością cały film. W sumie tylko
- Tytanowy_Lucjan
- Elec
- ranunculus
- Inevera
- Kikuchiyo90
- +13 innych
Podejście "korzyściowe" do kultury, ale też Internet, media społecznościowe i pewnie kilka innych rzeczy jakoś strasznie mnie spaczyły pod tym względem.
@Snuffkin: generalnie mam wrażenie, że współczesny marketing, nie tylko dotyczący produktów ale też choćby zachowań, kładzie bardzo mocny nacisk właśnie na tę korzyść (oczywiście największą korzyść da ci to co akurat dana treść promuje), i choć wg mnie czasem jest to dobre podejście, to w większości przypadków niekoniecznie, szczególnie że
@Snuffkin: no tak jest. Czasem przez rok nie obejrzę żadnego filmu ani nie przeczytam książki a potem od razu jeden za drugim. Trzeba robić co się lubi. :)
Zdjęcie rozkrojonego w komentarzu
#pieczzwykopem #gotujzwykopem #jedzenie #foodporn