✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Każdy system musi mieć swoich "idoli", by zachęcić gawiedź do #!$%@?. W komunizmie mieliśmy tzw. "przodowników pracy", w kapitalizmie takimi są "przedsiębiorcy" przedstawiani jako ludzie sukcesu podbijający świat, którzy do wszystkiego doszli swoją "ciężką pracą". Change my mind.
#antykapitalizm #korposwiat #pracbaza #nieruchomosci
─
Każdy system musi mieć swoich "idoli", by zachęcić gawiedź do #!$%@?. W komunizmie mieliśmy tzw. "przodowników pracy", w kapitalizmie takimi są "przedsiębiorcy" przedstawiani jako ludzie sukcesu podbijający świat, którzy do wszystkiego doszli swoją "ciężką pracą". Change my mind.
#antykapitalizm #korposwiat #pracbaza #nieruchomosci
─
Odnoszę wrażenie, że kobiety kobietom zgotowały straszny los. Ale od początku…
Zarys ogólny: Mam 27 lat, w miarę dobrą pracę (nie, nie IT), wyższe wykształcenie. Pochodzę z dobrej, w miarę bogatej rodziny, miałem za sobą dwa „poważniejsze” związki.
Nie tak dawno, rozmawiałem sobie z moją dobrą koleżanką, z którą to niemal zawsze rozmawiam z na nieco poważniejsze tematy. Oczywiście, nie uniknęliśmy tematu związków.
Stwierdziła, że ona „Trzyma się swojego faceta, bo boi się, że nikogo już nie znajdzie”.
Nie powiem, zdziwiło mnie takie podejście, ale dało do myślenia. Parę dni później, podczas grzebania w odmętach internetu, natknąłem się na jakiś artykuł, już nie pamiętam nawet z jakiej strony, gdzie zaprezentowano analizę firmy Morgan Stanley. W omawianej analizie okazało się, że do 2030 roku ponad 45% kobiet w wieku 25-44 będzie samotne i bezdzietne. To blisko POŁOWA kobiet. Praktycznie CO DRUGA KOBIETA. Wyobrażacie sobie to? Po chwili niedowierzania, bo obstawiałem, że samotnych facetów powinno być więcej, ogarnąłem, że nawet w moim otoczeniu są takie kobiety. Wspominałem o dwóch poważniejszych związkach, w których byłem. Obie panny mają 26+ lat. Jak myślicie, czy od tamtej pory, któraś była w związku? Albo może chociaż romansowała/randkowała? Nie. Utrzymuję kontakt z ich koleżankami i wiem, co się odbębnia. A odbębnia się wyjątkowo źle. Pierwsza, przytyła chyba ze 20 kilo (nie żartuję). Druga, dalej stalkuje mnie na Linkedinie, bo to jedyne miejsce, gdzie jej nie zablokowałem. Ja oczywiście od tamtej pory chodzę na sporo randek, szukam jakiejś w miarę spoko dziewczyny, bo nie ma tak źle i jest nawet w czym wybierać. Dalej - dwie ciotki w mojej rodzinie. Obie koło 40. Obie pracują na wyższych stanowiskach w firmie. I - obie samotne. O managerach wyższego szczebla w mojej korporacji nawet nie wspomnę. I o ile jakiś zakolak, jeśli ma fajną pracę, posadę i czymś się wyróżnia, prędzej czy później trafi na jakąś desperatkę, która naskakała się już na khutasach Chadów i chce teraz stabilnego życia, o tyle te „ambitne” dziewczyny, które teraz mają 25, 26, 27 i więcej lat, obudzą się z ręką w nocniku. Będą jak te desperatki z Badoo czy Tindera, bo nierealne standardy którymi się kierowały, czyli, że godny ich jest jedynie książę na białym koniu oraz że jako „niezależne i pewne siebie kobiety” poradzą sobie w życiu, ogarną się, że tkwiły w błędzie. Ale będzie już za późno, bo nadejdzie zderzenie ze ścianą. Bardzo, bardzo bolesne zderzenie ze ścianą. Jasne, nie mówię, że każdy facet znajdzie drugą połowę, ale na rynku matrymonialnym, to kobietki przez cały ten feminizm będą skazane na samotność z kotem. #kobiety #redpill #zwiazki #rozowepaski #feminizm #niebieskiepaski #przegryw