Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
28 lvl singiel

Od połowy września przeprowadzam się do Warszawy i mam dylemat związany z mieszkaniem. Ogólnie ceny najmu są dość wysokie, stąd zastanawiam się między pokojem, a mieszkaniem.

Ceny w stolicy są dość wysokie i za kawalerkę z opłatami trzeba liczyć ok. 2800, a za pokój 1600. Zarabiać będę 7000 PLN netto z perspektywą na kilkaset zł więcej w ciągu roku, więc nie chciałbym przeznaczać tak dużej części zarobków na najem. Z drugiej strony mieszkanie samemu daje większy komfort, a 28lvl to trochę późno jak na życie z randomami.

#warszawa #mieszkanie



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: RamtamtamSi
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

Co byście doradzili w tej sytuacji?

  • Szukać mieszkania za 2800 zł 67.9% (53)
  • Szukać pokoju za mniej 32.1% (25)

Oddanych głosów: 78

  • 18
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Nie ma to jak bycie na swoim, ale przy takich zarobkach nie wiele odłożysz (fajna kasa, ale wiem po sobie że przy różnych wydatkach szybko się rozpływa). Zawsze możesz spróbować przez rok pomieszkać w pokoju, a jak to nie będzie twoja bajka to się przeniesiesz. Kumpel w podobnym wieku mieszka w pokoju ze znajomym i ma już powoli dość. Mimo że jego znajomy nie jest uciążliwy, to jednak brakuje mu prywatności. W
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @karokrakow Na pierdoły praktycznie nie wydaje ale to 1200/mies daje 14k rocznie, a za taką kwotę mogę sporo innych rzeczy kupić, na przykład kilka wyjazdów za granicę.

Z drugiej strony chciałbym kogoś znaleźć, a w takiej sytuacji życie w pokoju z randomami jest słabe.


·
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: tak jak ci mówiłam, jeśli już byś się decydował na pokój - to wg mnie to jest dla ciebie opcja na 1-2 lata i trzeba szukać czegoś tylko dla siebie. Jeśli widzisz perspektywę na sensowną podwyżkę w najbliższym czasie, to może warto się rok przemęczyć. Ja przez pół roku mieszkałam w akademiku za granicą z drugą laską i wiem, że mieszkanie z obcą osobą bywa ciężkie. Jak ci się
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 1
Anonim (nie OP): > Kawalerka pod Warszawą z bliskim dostępem do PKP i dojazd w 20 minut do pracy

Dobra opcja jak pracujesz na dworcu xD W innym przypadku trzeba liczyć nie 20, a przynsjmniej 40 minut z przesiadkami plus koszt biletu na kolej.


· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej
  • Odpowiedz
a 28lvl to trochę późno jak na życie z randomami.


@mirko_anonim: ja kończąc okres "studencki", czyli mając jakiś 22lvl już sobie tego nie wyobrażałem. A sam płacę ponad 3k za kawalerkę w #krakow obecnie.

Zależy jaka praca. Jeżeli zdalnie (lub hybryda 1-2 dni) to szukałbym poza miastem z dobrym dojazdem.
  • Odpowiedz
Z jedną osobą w mieszkaniu to jeszcze spoko. O ile spoko osoba, nie konfliktowa. Poznałem na wynajmie jednego kumpla, co się już znamy z 15 lat. Szkoda całą kasę przeznaczyć na mieszkanie. Jak poznasz laskę i będzie między wami ok, to możecie razem coś wynająć.
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): @Atreyu Niestety prawie cały czas w biurze, poza tym nie chciałbym żyć gdzieś na peryferiach z dala od życia miejskiego. Spotkanie się z kimś wiązałoby się z planowaniem godzinnej wyprawy do centrum. Czas to pieniądz.

@PanKapibara Ten kraj nie nadaje się do życia. Zarabiasz całkiem nieźle, bo mniej więcej tyle ile mediana dla Warszawy, a rozważasz wynajmowanie pokoju jak jakiś student :(
Jeśli ja mam z tym problem, to jak żyją ludzie pracujący za mniej, których też jest sporo. Ofert typu 6000 brutto jest sporo na rynku, a to przecież 4.5k do ręki, gdzie kawalerka to 3k. Nawet jako para nie da się żyć komfortowo i czegoś odłożyć.

@Kotdog Dokładnie, w sumie wynajęcie większego pokoju z balkonem nie brzmi głupio, jeśli w mieszkaniu będą max 2-3 osoby. Szkoda płacić tyle kasy za kawalerkę niewiele większą od pokoju. Jak mi się nie spodoba takie życie, to poszukam mieszkania za jakiś czas, a zaoszczędzoną
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Zależy jak trafisz ze współlokatorami, z kompletnymi randomami może być ciężko. Szukaj czegoś na obrzeżach koło stacji PKP/SKM, chociaż wynajmujący z reguły nie są głupi i zdają sobie sprawę, że ludzie czegoś takiego właśnie szukają i potrafią to odpowiednio wycenić. Ale ogólnie to zarabiasz więcej = wydajesz więcej. Dużo ludzi przyjeżdża tu z przekonaniem, że będzie zarabiało x4, a wydawało odrobinę więcej niż w swoim Pcimiu Dolnym.
  • Odpowiedz
Ogólnie to mieszkanie zawsze można zmienić, jak ci totalnie nie podpasuje wynajem pokoju to możesz wynająć coś sam. Najczęściej jest miesiąc wypowiedzenia.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Ja będąc w podobnym położeniu te kilka lat temu brałem kawalerkę. Tylko pierwszy rok po studiach wynajmowałem pokój i potem było dla mnie jasne, że wolę mieszkać sam. Rzucę kilka przemyśleń:
- jak trafisz na super ludzi, to mieszkanie z nimi może być zaletą (pośród wielu wad, żeby nie było), bo masz z kim pogadać, pograć w planszówki etc.
- jeśli trafisz źle, to szkoda zdrowia,
- zasadniczo ludzie
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): @lunaexoriens Dziękuję za wartościowy komentarz.

Wychodzę z założenia, że jeśli źle trafię, to zmieniam mieszkanie i tyle. Przede wszystkim jeśli man wynająć pokój to z góry odpadają ciasne pokoiki 7m2 w mieszkaniach 5-pokojowych i oczywiście kluczowe jest to, by mieszkać z ludźmi podobnymi do siebie.

Co do kobiet, to rzeczywiście kwestia wynajmowania pokoju może utrudniać spotkania no ale zawsze mogę się przeprowadzić, albo wynająć coś na bookingu ( ͡°
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Jasne, na sprawę można patrzeć z różnych stron. Kilkanaście tysięcy to faktycznie są konkretne pieniądze. Co do kobiet jeszcze, to często i tak to Ty do nich chodzisz najpierw, no chyba że znajdziesz sobie studentkę. Ja w Krakowie trochę na Tinderze działałem i w sumie z którą bym nie gadał, to albo miała swoje mieszkanie, albo wynajmowała kawalerkę, więc z tym nie byłoby problemu i teoretycznie mógłbym nawet wynajmować
  • Odpowiedz