@chaosrising: moja znajoma wynajmowała kiedyś mieszkanie od Pudziana w wawce ( ͡°͜ʖ͡°) poczciwy chłopina na każdą awarię sam przyjeżdżał i naprawiał, nie było wykręcania się :D a jak usłyszał że jest z koleżankami to też kolegę zabierał „do pomocy” xD Miały z tego ubaw bo Pudzian to jednak prosty chłop a one bardziej dystyngowane ale sympatyczne wspomnienia pozostały xD
PRESTIŻOWY LUKSUSOWY APARTAMENT PREMIUM WYKOŃCZONY MATERIAŁAMI NAJWYŻSZEJ JAKOŚCI I WYPOSAŻONY W MARKOWE MEBLE DOPRACOWANY PRZEZ PROJEKTANTA WNĘTRZ W KAŻDYM SZCZEGÓLE
no przepiękny ten apartament, nie ma co. a ten aneks to już w ogóle xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
@kecajek: jak masz taką cene przy produkcie to Cie gunwo obchodzi czy im sie toner skończył czy drukarka zyebała. jest 4.99? to znaczy że kosztuje 4.99. za takie zagrywki jest uokik
Oho, zaczyna się nowy trend, o którym mówiłem parę miesięcy temu. W artykułach sponsorowanych przez deweloperów mamy porównanie do coraz bardziej odległych czasów. Dzisiaj widziałem artykuł, w którym było zdjęcie z jakiejś gazety z 2003, czy tam 2005 roku.
Taki teraz zabieg będzie stosowany, bo porównanie z początkiem roku już nie wychodzi tak korzystnie. Będzie teraz budzenie przekonania, że jak ktoś kupił 20 lat temu to zobacz ile to urosło i jak
Tak, ale to był czas wejścia do UE, w miarę cywilizowanego kredytu i okres pełen nadziei na zmiany na lepsze.
Skorzystaliśmy, nastąpił skok cywilizacyjny i się skończyło. Następne kilka lat to będzie walka o zachowanie statusu quo, a potem model zachodni - udawanie że powolne osuwanie to ten super stan gdzie walczymy o lepsze jutro dla ziemi.
Kilka dni temu byłem u #divyzwykopem w Poznaniu, jakaś młoda, mówiła że studiuje psychologie(jak to powiedziała to musiałem powstrzymywać się od śmiechu). Zlałem jej się do tej słodkiej buźki, waliłem ja w kilku różnych pozycjach i właśnie taki ktoś będzie później "pomagał" innym ludziom jako psycholog XD
Nie nie podrzucę linka na priv, bo to spoko punkt ( ͡º͜ʖ͡º)
Politycy to jednak biedni ludzie. Z takiej pensji ciężko się żyje więc każdy grosz się przyda. Chłop który ma stać na straży sprawiedliwości będąc w Ministerstwie Sprawiedliwości
@Stalionnn czyli nie mają mieszkania w wawie i biorą dopłatę za wynajem mieszkania w wawie, wynajmują mieszkanie w wawie i zapisują dziecko do przedszkola, co tu nie pasuje
Jak coś, to wczoraj anulowałem patronat, a w przysłanej mi ankiecie dałem im wyraźnie do zrozumienia, dlaczego. Nie po to im płaciłem, żeby chociaż złotówka z tego trafiała do najbardziej spasionego i niszczycielskiego lobby w tym kraju.
Zdradzę wielką tajemnicę obecnej oferty bankowej. Otóż tak, banki mają wysokie marże, a nawet trochę złodziejskie XD bo rząd zaserwował im 100k kredytów z dopłatami z beczki, do których będzie dopłacał kolejne 10 lat.
Bilans się zgadza, więc nie ma ciśnienia na jakieś tam pozyskiwanie klientów. A jak wprowadzą 0% to ciśnienie będzie nawet mniejsze.
Tak więc beka 2% nie tylko podbiła ceny mieszkań, ale także podbiła koszty kredytu dla pozostałych.
deweloperuchy miały rację - to wszystko wina banków
@LoremIpsum2137: Zupełnie serio to odbija się to w stronę deweloperuchów XD Beka podbiła marże w bankach, więc zmniejszyła dostępność kredytu, a więc na koniec zmniejszyła deweloperuchom ilość klientów komercyjnych. W ekonomii wszystko musi się w końcu zbalansować. Co z tego jak dla bekowiczów były zafiksowane marże - banki odbiły sobie na pozostałych klientach.
@Solidly i miałem przyjemność oglądać takich piłkarzy jak Ronaldinho, Ronaldo Nazario, Figo, Henry, Raul, Kahn, Carlos, Beckham, Scholes, Zidane, Del Piero, takich piłkarzy już nie uświadczysz. Ok, obecni są lepsi fizycznie, ale nie grają tak przyjemnie dla oka.
Chlop jest sam sobie winien, że wziął sobie nieroba do (początkowego) pukania, a później było "zajmowanie się" domem (a że ma hajs, to pewnie i nawet tyle nie robiła).
Baba, która jest niezaradna, nie pracuje i jej się nudzi, to proszenie się o kłopoty.
Zdrady i rozpadu rodziny winna jest Gosia, ale to Leszek do tego doprowadził byciem zbyt dobrym
Najgorszy piątkowy ruch już za mną. Wydaje się że wszyscy już napojeni i najedzeni bo od godziny jest spokój. Doczytałem książkę, zrobiłem sobie kawę i czekam na poranny ruch, głównie taksówkarzy. Nie będę wspominał o pijanych chamach bo doskonale już wiecie że takich nie brakuje, a wydaje mi się że nieco zakłamują ogólny profil nocnych klientów stacji którzy w większości są jednak bardzo przyjaźni.
Tak jak się spodziewałem nastąpił wysyp studentów. Sam pamiętam swoje pierwsze tygodnie na studiach, masę poznanych ludzi i wypitego z nimi alkoholu, nie dziwi mnie więc że dziś co drugi klient miał na oko ze 20 lat. Kilku nawet spytałem o dowód, jakaś ta młodzież teraz taka niewyrośnięta :) Najzabawniejsze że większość z nich nie miała nawet pomysłu na to co chcieliby spożyć. Prawie każdy oczekiwał jakiejś propozycji, dziesiątki pytań o to czy te Garage to dobre p--o albo czy po 200ml najtańszego koloru będą mieli kaca czy lepiej wziąć czystą i coś do popicia. Przede wszystkim proponowałem coś do zjedzenia na ciepło i wcale nie dlatego że mam premie ze sprzedaży, tylko dlatego że trzeba uczyć przyszłość narodu że na pusty żołądek się nie pije. Najlepiej uczyć że w ogóle się nie pije, ale młodość ma przecież swoje prawa, a tym zapisanym w nieformalnej konstytucji jest to że musi się przecież wyszumieć.
W pewnym momencie zaskoczyłem sam siebie. Do okienka podeszło 2 Hiszpanów, albo innych Latynosów, tak czy owak operowali między sobą narzeczem obecnych mistrzów Europy w piłce nożnej. Dosłyszałem słowo "cerveza" i na pewniaka wystrzeliłem "cuanto cervezas?". Zaskoczeni zaczęli jakby nigdy nic mówić do mnie jakbym ich rozumiał a tak naprawdę rozumiałem jedynie "un poco" co starałem się im uświadomić. Pamiętałem jeszcze że szkoły wystarczająco tyle żeby wyłapać niemal wszystkie pojedyncze słówka, gorzej z ułożeniem ich w głowie w sensowne zdania lub kiedy sam chciałem coś skleić, ale to pewnie zupełnie normalne po długiej przerwie od używania języka. No i zgadnijcie jakie piwa wzięli? Corony xD Może jestem dziwny, ale wolałbym spróbować czegoś innego, lokalnego, chociaż na dobrą sprawę nie wiem co bym zaproponował bo u mnie w sumie tylko koncerniaki. Pewnie po prostu Perełkę.
To uczucie, gdy w pirackim instalatorze MS Office możesz sobie wybrać, co chcesz zainstalować, w jakiej wersji językowej, w jakiej architekturze i będziesz mieć najnowszą dostępną wersję prosto z serwerów Microsoftu, podczas gdy w oficjalnym instalatorze uruchamiasz setup którejś tam kompilacji, a cały pakiet (również z aplikacjami, których nie zamierzasz używać) instaluje się jak jakiś malware i w czasie instalacji nie możesz zrobić nic poza zamknięciem procesu.
@jednorazowka: a przy licencji 365 logujesz się za każdym razem gdy otworzysz excela albo worda mimo że jesteś zalogowany do systemu kontem microsoftu ( ͡°͜ʖ͡°)