@dawid3012: Słońce zachodzi już o tej samej porze codziennie, za pare dni zacznie zachodzić coraz później. Marne pocieszenie bo wstawać bedzie ciagle coraz pozniej ale przynajmniej wieczorem powoli bedzie coraz jasniej.
@kurakao: niestety tam jest duzo prawdy. znasz bezdomnosc "ze swojej strony". znam bezdomnych polakow ktorzy Cie zjebia jak im ciepla zupe przyniesiesz. to jest ciezki temat. miesiac to troche malo zeby miec poglad na caloksztalt. sa specjalne autokary ktore "zawijaja" ludzi z ulicy zeby nie zmarzli ale sa tacy ktorzy przed tymi autokarami uciekaja. polecam rozmowe z polaczkiem ktory siedzi przy u-bahnie na Potsdamerplatz. ciezki kaliber :) on nawet pieniedzy
@kurakao: miales to szczescie ze stosunkowo szybko z wszystkim Ci sie udalo dzieki pomocy dobrych ludzi. zapewniam Cie ze bezdomnosc jak i wychodzenie z niej tylko liznales. ale bez sensu sie spierac. dobrze jest. pozdrawiam
Witam :-) To koniec mojej historii o bezdomności, ale po kolei. Rano pojechałem do pracy, generalnie źle się czuję bo jestem chory ale trzeba było pracować. Czas leciał w miarę szybko i pakowalem ekskluzywne ubrania, gdzie wartość kurtek przekraczała 2500 zł. Akurat byłem na stanowisku obok gościa co wysyła paczki, jest tam radio bluetooth i leciało open FM cały dzień. Na przerwie ogarnąłem sobie spanie i w poniedziałek pojadę spisać umowę a
Witajcie :-) Kolejny dzień, kolejne informacje z linii frontu. Także wczoraj po pracy poszedłem do post banku wybrać pieniądze, było razem 260 euro. Już trochę wydałem bo kupiłem bilet na 7 dni, pokój w hostelu na 3, nożyk do cięcia kartonów do pracy, długopis, spray do butów by nie smierdzialy (@brudny) polecił i działa zajebiscie, ciutke jedzenia za 2 euro i zostało ponad 180 euro. Później poszedłem zobaczyć się z koleżanką jednego
@kurakao Szanuję i życzę powodzenia. Motywujesz do działania jak mało kto. Czasem (a nawet często) do pracy ciężko wstać, bo zimno, bo spać nie dają, bo coś, a tym czasem Ty mając o wiele trudniejsze warunki radzisz sobie z przeciwnościami motywując motzno. Powodzenia!
@hifonicszeus: koleś zaczyna od zera, a nawet na minusie, stara się jak może, zachowuje przy tym dobry humor i godność człowieka, ale zawsze znajdzie się ktoś kto się musi #!$%@?ć... Wyjdź i nie wracaj.
Witajcie :-) mamy godzinę 4:05 a ja właśnie zmierzam do pracy ;) zajmie mi to jeszcze dobre półtorej godziny więc postanowiłem napisać. Wczoraj nie działały powiadomienia i mało kto przeczytał mój wpis. Dostałem nowa ofertę pracy w której dach nad głową by był zapewniony, ale jeden Mirek wrzucił link z opiniami o nich i faktycznie nie ma co się porywac z Motyka na słońce. Mogło by być tak że praca di świat a później dupa ^^ tu u siebie mam stabilna sytuację jeżeli chodzi o pracę, wiem że małe szanse by mnie zwolnili bo dobrze pracuje. W każdej chwili mam możliwość wynajęcia pokoju 2-3 osobowego z dostępem do internetu i meldunkiem za 300 euro miesiąc, z świetnym dojazdem do pracy (około 30 min czy to rowerem czy komunikacja) ale do tego muszę jeszcze trochę poczekać. Wczoraj byłem w postbanku to na koncie jest 70 euro i jest to pomoc Mirkow, przelew z pracy na 150 jeszcze nie doszedł. Dziś pewnie będzie to wybiorę wszystko i zobaczę ile tego jest. I teraz zrobię tak że nie kupię miesięcznego biletu tylko tygodniowe będę kupować. Drożej to wyjdzie, ale muszę zbierać grosz do grosza i później jak w połowie miesiąca przyjdzie jeszcze jeden przelew z pracy na 100 euro to będę musiał zobaczyć ile tego jest. Jak się nazbiera tyle że już w grudniu będę mógł owy pokój wynająć to będę Cieszył się jak dziecko, bo jeden z głównych problemów dachu nad głową zostanie rozwiązany i ja sam będę mógł się skupić już głównie na pracy. Sam też zacząłem działać w ogłoszeniach mieszkaniowych, może znajdzie się coś lepszego :-). Perspektywy na przyszłość w Berlinie mam jasne, póki co jak najszybciej ogarnąć meldunek a od lutego otwiera się nowa hala z tych gdzie pracuje i będą potrzebować około 2 tys osób. Jak by mi się tam udało zachaczyc to pensja by skoczyła do około 1300 euro na rękę i bym już nie był zatrudniony przez agencje, mógłbym wtedy spokojnie zacząć myśleć o spłacie długów. A co do długów to jak z czasem będę mieć dostęp do komputera to wpisze sobie wszystkich wierzycieli i kwoty a później będę po kolei od najmniejszych spłacal dobrze negocjujac. Przykładowo będę dzwonić do danej firmy i proponować że jednorazowo spłace 50% kwoty długu jak resztę umorza a jak się nie zgodzą to tydzień później zadzwonię i zejdę do 60% i tym sposobem myślę że z 60 tys spłace około 40-45 i będę mieć spokój ^^.
Dziś z miłych rzeczy czeka mnie pranie :-) Jeden Mirek skontaktował mnie ze swoją koleżanka i będę mógł w końcu wyprać klamoty w pralce. Gdy byłem bez pracy ten problem nie występował bo są miejsca w Berlinie w których bezdomni mogą zrobić pranie i suszenie za 50 eurocentow, jednak jest to otworzone z reguły między 12 a 15 i po prostu w tych godzinach nie mam jak tam się pojawić. Tak czy inaczej jak zrobię dziś pranie to mój komfort osobisty się mocno poprawi bo będę świeży.
Także podsumowując skupiam się teraz głównie na pracy i ciulaniu grosz do grosza by wynająć pokój i zacząć żyć w miarę normalnie, a cała reszta przyjdzie z czasem :-)
@kurakao: powodzenia, każdy Twój wpis, gdzie widać, iż coraz lepiej sobie radzisz po prostu mnie cieszy. Mam nadzieję, że już niedługo będziesz mógł wieczorami pisać z nami z własnego lokum :)
Hejo :) Dziś późno wpis bo byłem w pracy na rano. W sumie i tak miałem nie pisać ale mam zagwostke co z jednym fantem zrobić. Ale o tym później. Najpierw napisze jak spędziłem dzień Także pobudka o 3'30, umylem zeby szybką toaleta i 3'56 tramwaj spod hostelu później przesiadka w jednego s bahna, drugiego, autobus i tak za 3 szósta byłem w pracy :) Dziś też pakowalem duże zabawki i generalnie
@kurakao: Ja bym nie skorzystał - dość się naryzykowałeś i szkoda to stracić a różnica nie tak duża - za parę miesięcy będziesz mógł sobie na taką zmianę pozwolić nie ryzykując ponownego wylądowania na bruku.
@kurakao: Ja bym nie ryzykował. Popracuj w tym Berlinie, poucz się niemieckiego i poszukaj sam na własną rękę. Takie oferty z grup FB albo przez agencję pośrednictwa pracy są wszystkie bardzo podobne, tj. wszędzie płaca godzinowa poniżej minimalnej (12 Euro), zatrudnienie w ramach umowy zlecenia/ o dzieło. Po co tak skakać z pracy na pracę? Już mi trochę się te twoje wpisy coraz mniej podobają
Witajcie. 45 dni do całkowitego wyjścia z bezdomności: Dziś mam sporo czasu to zrobię dłuuugi wpis :-) Mały spis treści: 1 opiszę co się działo przez ostatni dzień, 2: omówie swój obecny budżet 3: napisze jak działa komornik w Polsce (na podstawie mojej sytuacji) 4: podsumowanie.
1: Wczoraj po naladowaniu telefonu musiałem podjechać do siedziby firmy w której pracuję, celem podpisania jednego dokumentu. Dzień wcześniej pracowałem na inwentaryzacji w sklepie Zara no i w związku z tym trzeba było podpisać jakiś papier, że zmieniły mi się obowiązki w pracy. Na miejscu dowiedziałem się że już do końca umowy jestem przypisany na hale Gross GB5, także spoko. Z biura pojechałem prosto do pracy i wczoraj pakowalem duże zabawki. Głównie klocki lego o wartości 100-200 Euro. Do przerwy szybko leciało, po przerwie trochę się dluzylo. Generalnie praca była wczoraj do północy, ale ja mam zgodę by wychodzić o 22 ze względu na kiepski dojazd do Berlina z tego miejsca. No i pojechałem na szczurownie. Na miejscu byłem 23'40 i się zdziwiłem bo kolejka była spora jak na ten czas. Możliwe że to kwestia warunków pogodowych, trochę wczoraj padało i wiało dosyć solidnie. Na "obiadokolacje" była grochowka i do tego zjadłem słodka bułkę i jogurt z owocami. O 1 poszedłem spać, cieszyłem się że udało mi się najlepszy materac wyrwać, przy ścianie i za kolumna, więc mogłem bezpiecznie spać do 6 rano ;). Rano śniadanie i teraz siedzę na hauptbanhofie i ładuje telefon. Na 14 lecę do pracy.
2: budżet mój wygląda tak że zostało mi 42 euro. Dziś musiałem kupić bilet na tydzień na strefę ABC by mandatów nie łapać a to koszt 37'20 euro. Jak bym nie miał korzystać z noclegowni, to by przeżyć do 15 stycznia potrzebuje jeszcze ok 130 na bilety, 440 spanie, 220 jedzenie Czyli 790 euro, a mam 42+ łącznie 250 dostanę za pracę i jeden z Mirkow napisał mi że wysłał 20 euro. Także deficyt budżetowy w dalszym ciągu, ale będę sobie radził Xd
Witam :). 1 grudnia, nowy miesiąc 46 dni do wyjścia z bezdomności ^^ Także kilka informacji z linii frontu na wstępie. Przedwczoraj pojechałem na misję Otto gdzie pracuje Polka, miałem nadzieję że uda jej się załatwić mi stałe miejsce w noclegowni ale nic z tego. 3 godziny tam siedziałem i nic nie załatwiłem. Jeden z ośrodków powiedział jej ze skoro pracuje to niech się hostel wynajmę Xd ^^ także tu ktoś nawet
@kurakao: #emigracja to jak najbardziej prawidłowy tag. Niestety nie wszystkim się wiedzie za granicą tak dobrze jak to pokazują zazwyczaj w TV. Także i tą "ciemną" stronę warto ludziom pokazać. Trzymam ze twoją walkę kciuki nawet na nogach! (✌゚∀゚)☞
Dopadła mnie dziś listonoszowa nostalgia. Może to wpływ zbliżających się świąt, może to przez spacer o szóstej rano, mgła która spowiła świat też nie jest bez winy.
Cały dzisiejszy poranek rozmyślam nad czasem jak byłem listonoszem. Okres ten wrył się w moją duszę bardzo mocno i zostanie ze mną już na zawsze.
Byłem dziś w #zus na komisji bo jestem ponad miesiąc na zwolnieniu lekarskim. Wszedłem do gabinetu i po pytaniu lekarza "Czy wie pan po co został wezwany" wiedziałem że będzie grubo xD - Bo jestem ponad miesiąc na L4 - Pan nie jest na L4, bo od pół roku nie ma L4, jest druk Z585i (nie pamiętam jaka nazwa, ale coś równie głupiego) - Jest pan wezwany bo ZAKLAD PRACY ZGŁOSIŁ SIĘ DO ZUSU O KONTROLĘ I patrzy czy się osram ze strachu ( ͡°͜
@sinuh: To ja miałem lepszą akcję. Dostałem wezwanie, a nie przebywałem w tym czasie na zwolnieniu. Miałem jedno, ze dwa-trzy dni kilka tygodni wcześniej. Dzwoniłem do tego ZUS-u #!$%@? żeby się spytać czy to nie pomyłka. No ale cóż, dodzwonić się nie dało, stawiłem się u lekarza jak kazano i ta sama gadka: - Pewnie wie Pan dlaczego Pana tutaj zaprosiliśmy? - No szczerze mówiąc, to nie mam pojęcia. - Jak to? No przecież jest Pan na zwolnieniu od 2 miesięcy! - Nie. - Jak to nie?! Co Pan mi
Jako rasowy stulej bez absolutnie żadnych znajomych mam zbyt dużo wolnego czasu, więc postanowiłem sobie go urozmaicić. Zamiast spędzać kolejne, nadchodzące urodziny samotnie przed komputerem uknułem plan: lubię latać, więc kupiłem bilet na lot z Gdańska do Krakowa (nigdy nie byłe w tym mieście). Połażę sobie po Krakowie jakieś 4-5 godzin i pójdę do hotelu spać. Następnego dnia pochodzę kolejne kilka godzin po Krakowie i za pomocą Pedolino wracam do Trójmiasta. Wspaniały
Aż chce się żyć...( ͡° ʖ̯ ͡°) #pogoda #zalesie ##!$%@?
po 14 godzinie i już sie ciemno powoli robi.
źródło: comment_CXuedUxJohkDaxVAU2CBn6NVC47cLsIg.jpg
Pobierz