Tego typu ludzie są bardzo emocjonalni, potrafią nie przyjść do pracy bo im się tego dnia nie chce
No patrz Pan, pracownik korzysta z prawa do urlopu na żądanie. Może jeszcze wynagrodzenie chciałby na czas? W cywilizowanych firmach pracownik może wziąć jednodniowy urlop bez zapowiadania tego miesiąc wcześniej. I wiesz co się dzieje? Nic. Świat nie płonie. Ba, czasem są nawet układy w stylu "jednodniowe urlopy akceptuję z góry bez
@asereheahaehe: Ojoj jaki tragiczny poziom, jaka dzicz. Jak oni mogli
Przypomnę, że jak eksperci grzecznie mówili "uzależnienie sądownictwa od rządu to zły pomysł, ponieważ niezależna władza sądownicza jest gwarancją demokracji", to nikt ich nie słuchał. No to teraz postulat jest o wiele prostszy
Ze spraw przyziemnych trzy punkty: 1. W końcu znalazłem siłę na to, żeby zrobić dwie rzeczy, z którymi nosiłem się od dawna: - pochodzić na kilka rozmów rekrutacyjnych - zmienić miejsce zamieszkania Jeśli wszystko się uda, to od przyszłego miesiąca zmieniam pracę na tę samą branżę, ale lepiej płatną posadę, jak i będę najemcą większego, lepiej dopasowanego, spokojniejszego mieszkania. Hurraaaa! \o/
Wołam ręcznie osoby, które plusowały komentarz pod wpisem do wołania. Jeśli chcecie, żeby wołać, to proszę o plusika pod tym komentarzem (nie tutaj), jeśli mam nie wołać, dajcie znać.
@SmutnyKowboj: Depresja nawracająca + zaburzenia schizotypowe, z dużym podkreśleniem mojego psychiatry, że te drugie nie powinny być rozumiane jako zaburzenia osobowości (co jest zresztą nieaktualne od 10 lat, ale DSM się upiera głupio), a jako "coś łagodniejszego ze spektrum schizofrenii".
I jeszcze większym podkreśleniem, że jak na standardy takiej diagnozy, jestem zdecydowanie wysoko funkcjonującą jednostką, więc yyyy, hurra?
xD chciałbym. Stąd uwaga mojego psychiatry, że to jest bardzo wysoki poziom funkcjonowania.
Nie boisz się?
Pewnie, że się boję. Lekarka mi powiedziała przy wypisie ze szpitala, że ryzyko jej zdaniem jest powyżej 50%. Jest natomiast kilka czynników:
- po pierwsze, mam bana na narkotyki, zwłaszcza na psychodeliki, stymulanty i dysocjanty, którego przestrzegam - po drugie, pierwszy szczyt zachorowań przypada na 20-30 lat,
Po ogłoszeniu projektu ustawy dotyczącej Nowego Ładu możemy na nowo i bardziej dogłębnie przeanalizować która forma opodatkowania działalności będzie najlepsza. Rozważymy kwestie z punktu widzenia zyskowności, ale też indywidualnych preferencji i planów finansowych. Czy wyższa kwota wolna od podatku i zwiększenie progu sprawi, że umowa o pracę będzie atrakcyjna? Czy rząd celowo chcę przejścia rzeszy programistów i nie tylko na ryczałt aby zwiększyć wpływy do budżetu? Czy Nowy Ład będzie dla kogokolwiek
- zwiększenie drugiego progu to także większa atrakcyjność dla osób poniżej 26 roku życia które teraz nie zapłacą podatku do 120000 zł zarobionych w danym roku.
Ej, ale czytałem projekt tej ustawy. Ulga z "Bez PITu dla młodych" nie jest ustawowo powiązana z drugim progiem - jest ustalona na wysokość obecnego drugiego progu osobnym przepisem i projekt ustawy o Nowym Ładzie jej nie podwyższa. Czy coś się zmieniło?
Dzisiaj będzie krótko. Nie będę nawet wołać, bo nie ma po co.
Terapeuta poprosił, żebym się ustosunkował do tego, jak postrzegam relacje - zarówno te bliższe, jak i dalsze, jakie mogę popełniać błędy poznawcze w myśleniu o innych.
Po przemyśleniu tego zarówno w ogóle, jak i w szczególe, po kilku ważnych spotkaniach, telefonach i rozmowach z kilkoma osobami z mojego otoczenia, oraz po utwierdzeniu się w przekonaniu, że za moim myśleniem wcale
Gdy byłem dzieckiem, moje potrzeby nie były ważne dla nikogo. Nie myślę tutaj o potrzebach rozumianych fizjologicznie - wodę mieliśmy, prąd zazwyczaj też, jakieś jedzenie w lodówce było, z sufitu na głowę nie kapało. Myślę tutaj o potrzebach nieco wyższego rzędu, choć niewiele, bo o potrzeb bezpieczeństwa.
Zacznijmy od potrzeb szacunku i uznania, które były przez większość mojego dzieciństwa miażdżone i deptane. Nie byłem typowym dzieckiem - bardzo
Wołam ręcznie osoby, które plusowały komentarz pod wpisem do wołania. Jeśli chcecie, żeby wołać, to proszę o plusika pod tym komentarzem (nie tutaj), jeśli mam nie wołać, dajcie znać.
Gaming disorder is characterised by a pattern of persistent or recurrent gaming behaviour (‘digital gaming’ or ‘video-gaming’), which may be online (i.e., over the internet) or offline, manifested by: 1. impaired control over gaming (e.g., onset, frequency, intensity, duration, termination, context); 2. increasing priority given to gaming to the extent that gaming takes precedence over other life interests
Okej. Szybki wpis. Szykowałem się do napisania tego ładnie dwa miesiące i nie wymyśliłem nic. Na artyzm przyjdzie czas, na razie pora ogarnąć autyzm.
Jest... akceptowalnie. Pracuję, prowadzę jakieśtam życie, cośtam robię. Tak na szybko - miesiąc spędziłem na nauce programowania w innych językach, po czym się wypaliłem dramatami osobistymi i rodzinnymi (okazuje się, że niektórzy nie potrafią zrozumieć, że po zdaniu "Nie ma miejsca w moim życiu na osoby, które pozwalają
Wołam ręcznie osoby, które plusowały komentarz pod wpisem do wołania. Jeśli chcecie, żeby wołać, to proszę o plusika pod tym komentarzem (nie tutaj), jeśli mam nie wołać, dajcie znać.
@Cilthal: Przemyślałem sprawę i niestety kwestia pójścia na studia medyczne to jest plan na dłuższy termin. Nie jest to wykonalne, żeby pracując na pełen etat przygotować się do matury z biologii i z chemii, po tylu latach, praktycznie od zera w kilka miesięcy. Dlatego uznałem, że wrócę na tego magistra z informatyki, pójdę po linii najmniejszego oporu, żeby poprawić swoje możliwości zawodowe i zarobki, a potem wezmę się za naukę i
@goferek: Ja wiem, że obecne rozwiązanie na Dietla jest, mówiąc eufemistycznie, średnie, tylko z drugiej strony - były nagminnie problemy z wyprzedzaniem na pasach na Dietla, w rejonie, gdzie mimo wszystko jest dość duży ruch pieszych (trasa piesza ze Starego Miasta na Kazimierz, dużo ważnych przystanków) - były problemy związane z miejscami parkingowymi - było ich za mało - dalej Grzegórzecka, tak czy inaczej, miała jeden pas w każdym kierunku (przed
Badanie opublikowane na łamach pisma „Phytotherapy Research” sugeruje, że zawarta w popularnej przyprawie kurkumina wykazuje porównywalną skuteczność w leczeniu depresji do fluoksetyny czyli substancją aktywną zawartą w Prozacu – popularnym leku przeciwdepresyjnym.
The proportion of responders as measured by the HAM-D17 scale was higher in the combination group (77.8%) than in the fluoxetine (64.7%) and the curcumin (62.5%) groups; however, these data were not statistically significant (P = 0.58).
Cześć. To znowu ja. Zostawiłem Was z wiadomością o dużej zmianie w lekach i od tamtej pory nie pisałem. Zastanawiałem się, co mądrego powiedzieć w sumie niemałemu gronu słuchaczy, dużo się wszak działo, a ja nie chcę nikomu marnować czasu.
Kwetiapina No powiem Wam, jest bardzo dobrze. Czuję sie dokładnie tak, jak w styczniu, gdy zakładałem ten tag - pełen energii, w końcu cieszący się z życia, ciekawy świata. Ze skutków ubocznych
Wołam ręcznie osoby, które plusowały komentarz pod wpisem do wołania. Jeśli chcecie, żeby wołać, to proszę o plusika pod tym komentarzem (nie tutaj), jeśli mam nie wołać, dajcie znać.
Wołam ręcznie osoby, które plusowały komentarz pod wpisem do wołania. Jeśli chcecie, żeby wołać, to proszę o plusika pod tym komentarzem (nie tutaj), jeśli mam nie wołać, dajcie znać.
Wczoraj dostałem dużo feedbacku odnośnie tego, że prawdopodobnie w moim wypadku jest jeszcze możliwe pójście na medycynę, co więcej być może za darmo, co by było super. Na pewno doczytam odpowiednie przepisy prawne.
Po hiperentuzjaźmie i przemyśleniu tego jednak na spokojnie, przyznam, że muszę się pohamować. Nie mam jakichś gigantycznych braków w wiedzy, które uniemożliwiałyby mi rozwój, poza tym mógłbym popróbować różnych działek, w których bym się bardziej
Wołam ręcznie osoby, które plusowały komentarz pod wpisem do wołania. Jeśli chcecie, żeby wołać, to proszę o plusika pod tym komentarzem (nie tutaj), jeśli mam nie wołać, dajcie znać.
Wołam ręcznie osoby, które plusowały komentarz pod wpisem do wołania. Jeśli chcecie, żeby wołać, to proszę o plusika pod tym komentarzem (nie tutaj), jeśli mam nie wołać, dajcie znać.
Jeżeli czyta mnie ktoś, kto jest na początku drogi życiowej i się waha, jak sobie ją ułożyć, to radzę to dobrze przemyśleć. A jeśli ktoś zastanawia się nad dzieckiem, to też niech się dobrze zastanowi.
Z zawodu jestem programistą. Z pozoru super - pana Boga za nogi złapałeś, 15k pewnie zarabiasz, król życia z Ciebie. Tymczasem będę podkreślać, że programistą jestem tylko z zawodu, nierozumianego bynajmniej jako praca, tylko rozczarowanie.
Wołam ręcznie osoby, które plusowały komentarz pod wpisem do wołania. Jeśli chcecie, żeby wołać, to proszę o plusika pod tym komentarzem (nie tutaj), jeśli mam nie wołać, dajcie znać.
Wołam ręcznie osoby, które plusowały komentarz pod wpisem do wołania. Jeśli chcecie, żeby wołać, to proszę o plusika pod tym komentarzem (nie tutaj), jeśli mam nie wołać, dajcie znać.
@Cilthal: Myślałem nad tym. Tylko musiałbym nazbierać naprawdę dużo pieniędzy - lekarski kosztuje 50 tysięcy za semestr, to po pierwsze, a w tym wypadku byłyby na pewno płatne z racji, że zaczęte po 26 roku życia. Po drugie, rok na zdanie matury jeszcze raz, sześć lat studiów, cztery lata specjalizacji, więc najwcześniej by się udało zostać pełnoprawnym lekarzem za 11 lat. Po trzecie, trzeba się najpierw na ten kontrakt zagraniczny dostać,
@Cilthal: @SuperMaslo: Dzięki, ogarnę. Nie wiedziałem, serio, myślałem, że bezpłatne studia są tylko do 26. roku życia, co by oznaczało, że mam bardzo wąski margines czasowy, w którym mogę się nie zmieścić
@Tryt_on: Przemyślałem to i w sumie doszedłem do podobnych wniosków - masz sto procent racji, to wszystko będzie musiało poczekać na to, aż wyzdrowieję. Dzięki!
@Disturbia00: W sumie tak kiedyś sprawdzałem, jednak to było dawno temu.
Ok, wiem, że dawno nie pisałem. Przepraszam, ostatnie dwa tygodnie były jeszcze cięższe, niż poprzednie dwa i po prostu się załamałem. Punktem kryzysowym było jak wziąłem wolne z pracy, żeby się ogarnąć, spędziłem 4 h robiąc ćwiczenia terapeutyczne, po czym poszedłem na zakupy z jakąśtam nadzieją, mój mózg zapuścił trzydziestominutową wiązankę o tym, jaki jestem beznadziejny pod każdym możliwym względem i wróciłem do domu z masakrycznie zepsutym nastrojem, po czym już było
Wołam ręcznie osoby, które plusowały komentarz pod wpisem do wołania. Jeśli chcecie, żeby wołać, to proszę o plusika pod tym komentarzem (nie tutaj), jeśli mam nie wołać, dajcie znać.
@billuscher: Właśnie to jest śmieszne u mnie, że tej odpowiedzi na rysperydon to u mnie w zasadzie nie było. Ok, wyciągnął mnie z kryzysu dwa lata temu i potem został, ale w sumie to nie czułem za bardzo różnicy - dalej się bałem, dalej z nastrojem średnio, a w dawkach, w których różnica była, to miałem objawy parkinsonizmu i było gorzej przez to pod kątem nastroju. Więc może to jest ten
Ogólnie nie wiem czy antyspychotyki to najlepsze rozwiązanie na depresje
Znaczy, żeby nie było. U mnie to nie jest tylko depresja, miałem coś na kształt epizodu psychotycznego, plus po tym, jak lekarze postanowili wypytać, o co chodzi z tym moim lękiem przed ludźmi, to antypsychotyki są zdecydowanie wskazane.
A jak to wyglądało?
Niestety, w szpitalu wjechali we mnie 5 mg rysperydonu. Cały czas miałem ślinotok, a potem doszły problemy z
Ja nie ufam jakoś antypsychotykom bardziej się skłaniam w stronę SSRI / SNRI ew słyszałem że eksketamina może pomgagać ale to chyba na cięższe przypadki
No to zdecydowanie nie są leki, na których chciałbym być, ale skoro mogą pomóc, to i takiej pomocy nie wolno odrzucać.
Czuję się, jakbym miała ciężką depresję. 100kg przywiązane do głowy, każda czynność przychodzi z ogromnym trudem. W dodatku brak energii. Mogłabym spać dosłownie cały dzień, ale zmusiłam się, żeby chociaż na chwilę pojawić się w pracy. Jest beznadziejnie. Jest naprawdę źle. Początki na wenli były nawet śmieszne, bo miałam dużo energii i w ogóle, ale teraz jak to wszystko zeszło to mam ochotę położyć się i umrzeć. W
@send_nudles: Musi być Ci naprawdę ciężko, współczuję. Trzymam kciuki za szybkie wyjście z tego stanu i że to tylko chwilowy skutek uboczny leku. Trzymaj się tam!
Trzeci krajobraz to termin ukłuty przez francuskiego botanika Gillesa Clementa. Oznacza on zaniedbane przez człowieka, ale różnorodne i bogate biologicznie miejsca, które są siedliskiem dla wielu gatunków roślin i zwierząt. W warunkach miejskich to zazwyczaj zarośla przy ściekach, zarośnięte ogródki działkowe, przydrożne krzaki, samosiejki - ogółem cała nieuporządkowana przyroda.
W Czyżynach właśnie zaczyna się betonowanie takiego trzeciego krajobrazu. No ale przynajmniej menele nie będą miały gdzie srać, a rodzinki z dziećmi
No patrz Pan, pracownik korzysta z prawa do urlopu na żądanie. Może jeszcze wynagrodzenie chciałby na czas?
W cywilizowanych firmach pracownik może wziąć jednodniowy urlop bez zapowiadania tego miesiąc wcześniej. I wiesz co się dzieje? Nic. Świat nie płonie. Ba, czasem są nawet układy w stylu "jednodniowe urlopy akceptuję z góry bez