Eh, burza, ale okno zamknięte bo matka się burzy boi, bo przecież są praktycznie zerowe szanse na piorun kulisty i akurat na pewno nam do mieszkania w leci. Szkoda, ze się nie bała wiązać z alkoholikiem i rozchylać dla niego nóg w wyniku czego muszę teraz się męczyć na tym gównianym świecie. Ehhh
#przegryw
#przegryw
Dzwonie ja do żony i mówię:
- Żono, wypadło mnie jojko.
- Co?
Komentarz usunięty przez autora
( ͡° ͜ʖ ͡°)