Zasnęłam bez leków trzeci dzień z rzędu, wystarczyło wszytsko mieć w dupie... Teraz przynajmniej mam 100% pewność że moja bezsenność jest na tle emocjonalnym i wychodzi w prostej linii z niepotrzebnego przejmowania się. I tylko myślę sobie iść do doktora czy nie i po prostu mieć w------e?A może to właśnie jest moja lekcja życia? Może zamiast walczyć z każdą myślą, powinnam nauczyć się sztuki odpuszczania? (Kiedyś miałam bekę jak poszłam na warsztaty
KingaM
KingaM