Pochodzę ze wsi na Podkarpaciu, gdzie wszyscy dzielnie opierali się noszeniu maseczek (kagańców). Sytuacja wygląda tak, że od miesiąca nie pracuje miejscowa przychodnia, ze względu na to, że obydwoje lekarze leżą pod respiratorami, urząd gminy jest zamknięty, szkoły od prawie początku września były zamknięte, kościół co niedzielę jest wypełniony po brzegi, a ludzie wciąż wierzą w teorie, że wirusa nie ma.
Obecna sytuacja przypomina mi tą, jak jedna jedyna broniąca się wioska
Obecna sytuacja przypomina mi tą, jak jedna jedyna broniąca się wioska
#heheszki