Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 545
Pochodzę ze wsi na Podkarpaciu, gdzie wszyscy dzielnie opierali się noszeniu maseczek (kagańców). Sytuacja wygląda tak, że od miesiąca nie pracuje miejscowa przychodnia, ze względu na to, że obydwoje lekarze leżą pod respiratorami, urząd gminy jest zamknięty, szkoły od prawie początku września były zamknięte, kościół co niedzielę jest wypełniony po brzegi, a ludzie wciąż wierzą w teorie, że wirusa nie ma.
Obecna sytuacja przypomina mi tą, jak jedna jedyna broniąca się wioska Galów xD
#koronawirus
JaTylkoPytam3103 - Pochodzę ze wsi na Podkarpaciu, gdzie wszyscy dzielnie opierali si...

źródło: comment_1604392799WP6z8wKqj8lRl4HkWDLydr.jpg

Pobierz
  • 38
  • Odpowiedz
@JaTylkoPytam3103: o cholera, też mieszkam w małej wiosce, ale w Wielkopolsce. U nas kulturka, nawet miejscowe pijaczki do sklepu tylko w maseczkach a pod sklepem piją browarki zachowując odstępy od siebie, mało tego, ostatnio przejeżdżając obok kościoła widziałem jak ksiądz świecąc przykładem zmierza na mszę w eleganckiej czarnej maseczce z białym krzyżykiem na boku.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@bigos555: Przychodnie prowadzi małżeństwo. Osobiście jestem na Śląsku, ale ostatnio będąc u rodziny, mamę bolało złamane biodro, więc zapytałem się, dlaczego nie pójdzie do Pana X, miejscowego lekarza 1 kontaktu. I tutaj opowiedziala mi, że obydwoje leżą w Łańcucie pod respiratorami, szczególnie Pan X, będący w naprawdę krytycznym stanie.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@Andi129: Cóż, mam kolegę lektora, który chodzi służyć do kościoła w maseczce i na samym początku pandemii starsza Pani go zrugała za to, że służy w kościele, a nie wierzy, że w prezbiterium Bóg nie pozwoli na zakażenie xD No, ale wiadomo, że to już skrajność
  • Odpowiedz