Mirki i mirabelki. Jak co roku, wspominam moją mamę. Wychowywałem się bez matki, za to z nieobecnym ojcem i nie było to łatwe dzieciństwo. Przed śmiercią mamy byliśmy szczęśliwą rodziną i mieliśmy wystarczająco pieniędzy na mieszkanie, samochód, dżinsy z Pewexu i zestawy Lego z zagranicy. Niestety ta sielanka została zburzona, gdy moja mama zginęła w wypadku samochodowym (nie z jej winy) jak miałem 7 lat. Wszystko się wtedy zniszczyło. Mój ojciec nie
@hawat: Rozumiem, że są różne sytuacje, ale nie mówię tu o ekstremach. Przykro mi, jeśli miałeś złe doświadczenia. Piszę ze swojej perspektywy gdzie utrata mamy, która mnie kochała, po prostu zniszczyła mój świat. Czy nie zrozumiem, to nie byłbym taki pewien. Mój ojciec ożenił się drugi raz, miałem macochę, o której w ogóle najlepiej chciałbym zapomnieć.
Murki, pijcie ze mną kompot, albo piwo z Makłowiczem! ;tldr;
dłuższa wersja: Ci, którzy obserwują mój tag: #w8jek wiedzą, że w wolnym czasie robię autorskie filmy animowane. Są to rzeczy niezależne dłubane po godzinach i w weekendy. Kilka bywało na wykopie (tu albo tu). No i postanowiłem spróbować swoich sił w profesjonalnej produkcji. Jest w Warszawie studio Munka, które przyjmuje zgłoszenia projektów animacji, wybiera 3 w ciągu roku i finansuje produkcje. Więc z Różowym Paskiem przygotowałem 2 scenariusze (bo limit jest dwóch). Oprócz tego trzeba było zrobić projekty postaci, lokacji, storyboard, kilka szkiców i szacunkowy budżet. Pod koniec lutego wysłałem oba zgłoszenia. Na początku maja dostałem informację, że moje projekty przeszły do drugiego etapu, czyli spotkania w studiu i rozmowie. Tu warto zaznaczyć, że studio może sfinansować tylko jeden projekt tego samego autora. Rozmowa była luźna i przyjemna mimo, że stresowałem się nią całą drogę
Nie chcę zapeszać, ale i tak napiszę bo mam fajny wieczór - ta, wypiłem parę piw bo jutro wolne i weekend, nie oceniajcie - mamełe miała dzisiaj 3 chemię i lekarze są pod wrażeniem bo ma ZAJEBISTE wyniki.Terapia działa. Krew, mocz idealne, a miała nacieki na nerki, guz się już nie powiększa. za 3 tygodnie ostatnia dawka chemii i jak potem będą takie wyniki jak dzisiaj to wytną jej w końcu tego
@psycha: Pamiętaj że rak to nie wyrok. Dają radę z tym gównem teraz, nawet jeśli, ha tfu, okaże się chory to zrobią wszystko żeby go wyleczyć lub, po raz kolejny ha tfu, jeśli się nie da to żeby jak najdłużej przeżył. Głowa do góry, ja od początku wierzyłem, jak była diagnoza to płakałem w poduszkę jak mała dziewczynka a teraz świętuję bo mama wali tego gnoja jak Pudzian Najmana (
@MuszkaOwocowka: Oj zdecydowanie, wzrasta świadomość ciała, pamięć mięśniowa, poprawia się praca całego układu oddechowego. Jestem dużo stabilniejsza i bardziej świadoma :) Każdy krok cieszy i dodaje uśmiechu :) No ale wiadomo, pracy na miesiące, dni i lata.
@OKSZARUM: całkiem niedawno, świeżo po zakupie pisałaś mi, że może wiosną pierwsze kroki. Dopiero co wiosna się zaczęła, a ty już ładnie popitalasz po parku!
#anonimowemirkowyznania We wtorek minie czwarty tydzień mojej abstynencji. Niby niewiele, ale po kilkunastu latach picia codziennie, a przez ostatni rok po śmierci bliskiej mi osoby, dziennie pękało 0,5 i dwa piwa, jestem z siebie mega dumny.
Przepiłem oszczędności, straciłem dobrą pracę i podupadłem na zdrowiu. Powiedziałem sobie DOŚĆ z dnia na dzień (stopniowe ograniczanie alkoholu nie działa).
@AnonimoweMirkoWyznania: to ma nawet swoją nazwę w żargonie neofitów niepicia, a mianowicie ,,dupościsk". Co poniektórzy twierdzą nawet, że na tym daleko nie zajedziesz. Że bez terapii, tudzież AA na dłuższą metę nie pociągniesz. Ja ze swojego doświadczenia mogę śmiało zanegować, a przynajmniej podważyć to stwierdzenie, bo zaraz pękną mi cztery lata abstynencji bez ww. pomocy. Gratuluję i odezwij się za kilka tygodni, gdy już minie tzw. miesiąc miodowy
Zastanawiam się, jak można wypuścić na produkcję coś tak #!$%@? jak Wykopowa wyszukiwarka. Przecież nikt nie poświęcił nawet 5 minut na przeklinanie tego. Nic w niej nie działa (╯°□°)╯︵┻━┻ Pomyśleć, że gdzieś jest programista który wziął za to kase.
@DooBeeDooBee: A wiesz co jest największą beka? To że są gotowe rozwiązania w postaci silników wyszukiwania więc nic nie musisz pisać od zera tylko używać biblioteki która jest open source.
W sobotę z mojego rodzinnego domu wyjeżdżają "moje" Ukrainki. Mówię "moje", bo zżyliśmy się przez ostatnie ponad 2 miesiące jak rodzina. Pierwotnie, od pierwszych dni marca było ich 6, po kilku dniach zmieniło się to w 8. Dwa tygodnie temu pierwsza trójka wyjechała z powrotem do swojego Korostenia trochę na "przeszpiegi", zobaczyć jak wygląda tam sytuacja. I już było pusto, gdy dziewczyn było tylko 5. A za kilka dni wracają pozostałe.
Powiem Wam, że z jednej strony cieszę się, że wracają do domu, do miejsc, które znają, kochają, które są ich - no właśnie - domem. Z drugiej mocno się o nie martwię. To nie jest tak, że orki wyszły z Ukrainy i jest spokój. Wciąż słychać alarmy bombowe, wciąż niekiedy trzeba chować się przed pociskami, wciąż istnieje ryzyko, że może wydarzyć się coś nieprzewidywalnego. Ale to jednak ich dom, gdzie są ich mężowie, ojcowie, synowie. Dobytek życia.
Przez te ponad dwa miesiące dziewczyny znalazły sobie w Polsce prace. Nauczyły się języka w stopniu umożliwiającym całkiem swobodną komunikację. Młodsze dzieciaki z tej "naszej" ósemki poszły do szkoły. Czułem się trochę jak zastępczy ojciec, gdy prowadziłem cztery przestraszone dziewuszki ich pierwszego dnia do podstawówki. Stres miałem, jakbym to ja sam wracał do szkoły.
Twoja postawa jest godna podziwu! Trochę martwi mnie fakt, że ich miasto jest tak blisko Kijowa, bo według różnych źródeł, ruskie kur@# nie porzuciły całkowicie pomysłu inwazji na Kijów.
@Cargos: mirku wołaj jak będziesz "oddawał" . Też jestem w #dkms . I jestem ciekawy jak to wygląda po powołaniu. Aha no i gratuluję, ktoś wygra życie (oby) ( ͡º͜ʖ͡º)
@Poldek0000: Spoko będę informował co i jak. Ogólnie się zdziwiłem bo dostałem tylko maila i to jeszcze znalazł się w folderu "oferty" w Gmailu. Może jutro będą dzwonić czy cos. Poczytałem i teraz mam stres że jednak nie będę pasował po pobraniu krwi.
Czas pobytu w szpitalu to czas przemyśleń i refleksji. Zwłaszcza jak ląduje się na eRce ze stanem zagrażającym życiu. Dlatego wymyśliłem wczoraj suchara ( ͡°͜ʖ͡°) - Jak nazywają się śmieszkowi lekarze?
@rbk17: tak wyglądał zawsze balkon mojego przyjaciela, bo jego mama miała jebla na punkcie wystroju balkonu xD nawey brali udział w najlepszym balkonie w mieście XD nie wiem czy wygrywali czy nie ale tak to wyglądało jak na powyższym obrazku xD
Nie wiem czy to jakaś klątwa ale mój brat też ostro lał w gardło aż znalazł się w szpitalu z zapaleniem trzustki . Wujek zmarł z przepicia jako bezdomny. Mój teść też okresami po 20 piw dziennie wali. Szwagierka (pedagog po psychologii i mająca doktorat z pracy z osobami uzależnionymi) też pije ostro ostatnio jak była u nas to przed przyjazdem miała wypite 4 piwa , u nas wypiła 6 w czasie
źródło: comment_1655636393eAuSh6rIpne0ncA5d0onJT.jpg
PobierzBroń Boże mężczyzna zrobi coś, co nie jest konwencjonalnie ‚meskie’