@psycha: Pamiętaj że rak to nie wyrok. Dają radę z tym gównem teraz, nawet jeśli, ha tfu, okaże się chory to zrobią wszystko żeby go wyleczyć lub, po raz kolejny ha tfu, jeśli się nie da to żeby jak najdłużej przeżył. Głowa do góry, ja od początku wierzyłem, jak była diagnoza to płakałem w poduszkę jak mała dziewczynka a teraz świętuję bo mama wali tego gnoja jak Pudzian Najmana (
@Minieri trzymam kciuki. Moja ma niestety ma Aizheimera i to nie jest takie prostw w usunięciu. Wtedy zdajesz sobie sprawę ile ważne są szanse ktore masz w życiu:) będzie git z Twoja mama :) Piłem za nią cała noc :)
@mitchumi: Specjalnie psujesz mi humor? Ja się cieszę że u mamy poprawa a ty mi przypominasz że nie znasz dnia ani godziny. Współczuję temu mirkowi, ja też po ciężkiej chorobie straciłem ojca, w sierpniu będzie 10 lat jak go nie ma, została mi jedynie mama, nie mam rodzeństwa, i chcę pod moimi wpisami pozytywnej energii, bo jak na śmierć się nastawić to już wiem, uwierz mi. Najgorsze było fałszywe współczucie
@Minieri: no ja fałszywie właśnie nie współczuję. Uderzył mnie twój post bo wcześniej czytałem ten drugi. Nie chciałem popsuć Ci niczego, jeśli to zarobiłem przepraszam. Tak mnie naszło po prostu. Moja mama wczoraj straciła równowagę i spadła ze schodów. Pyk i leży. Straciła przytomność ale na sor wszystko było już ok.
@Minieri: trzymam kciuki, w raczysku najwazniejszy jest czas, im szybciej wykryty tym lepiej, tata zostal zdiagnozowany 2 lata temu, IV stadium, walczył 2 lata, jeszcze w marcu mi pomagał..niestety, ale trzeba walczyć!
Komentarz usunięty przez moderatora
Tak mnie naszło po prostu.
Moja mama wczoraj straciła równowagę i spadła ze schodów. Pyk i leży. Straciła przytomność ale na sor wszystko było już ok.