Mirki spod tagu #prawo mam pytanie. Miałem najemcę w mieszkaniu, który uciekł nie płacąc za czynsz media itp. Złożyłem sprawę do sądu i niedawno otrzymałem pismo z wyrokiem w postępowaniu upominawczym z nakazem zapłaty całości zaległej kwoty przez najemce (około 6000 zł). Ma na to 2 tygodnie lub wnosi sprzeciw. Wczoraj dostałem kilka przelewow od niego na kwotę 50 zł. Każdy był zatytułowany np. zaliczka na poczet czynszu marzec 2022 czy zaliczka
wg mojej wiedzy, to skuteczna metoda nieplacenia ;) Dluznik wykazuje wole, cos tam wplaca, a ze to tylko niewielka czesc - no trudno... nie mozna powiedziec, ze nie idzie w kierunku splaty.
Pora zrewidować "swoją wiedzę", bo tak to nie działa :)
Wczoraj dostałem kilka przelewow od niego na kwotę 50 zł. Każdy był zatytułowany np. zaliczka na poczet czynszu marzec 2022 czy zaliczka na poczet opłaty
#anonimowemirkowyznania Moi rodzice wzięli rozwód. Długa historia, ojciec to zwykły menel z niebieską karta, mieszkalem jako dziecko w melinie, mieliśmy kuratora itp.
Chce zacząć od nowa z nową kartą, zdala od tych d3bili. Chce zmienić imie i nazwisko, najlepiej tak, aby nikt sie nie mógł dowiedzieć z rodziny, jak zamieszkam w innym mieście. I chce jeszcze przyokazki się ich wydziedziczyć.
Czy to według prawa jest osiągalne? - abym zmienił imie i nazwisko
Przecież większość osób poszukiwanym m.in przez Itakę to ludzie których udało się odnaleźć, ale odmówili kontaktu z ludźmi którzy ich szukają.
Znając życie, tu nie chodzi o odnalezienie i zaproszenie na herbatę, tylko OP obawia się (całkiem słusznie), że wystąpią kiedyś z roszczeniem alimentacyjnym :) Czego uniknąć się nie da, pozostaje furtka ze 144[1] kodeksu rodzinnego i opiekuńczego:
"Zobowiązany może uchylić się od wykonania obowiązku alimentacyjnego względem uprawnionego, jeżeli
Pytanie tylko, czy masz pewność, że do tego aktu agresji faktycznie doszło i czy na pewno chcesz się angażować w sprawę wbrew woli osoby pokrzywdzonej, przy jej wyraźnym sprzeciwie.
233 kk to martwy przepis? W samym 2020 r. skazano z niego ponad 1600 osób.
233 KK to zupełnie inny przepis, odnosi się do złożenia w postępowaniu fałszywych zeznań po odpowiednim pouczeniu. "Telefon na bagiety" to nie składanie fałszywych zeznań. Przepis o który Ci chodziło to 234 KK - i tu statystyki wskazują, że jest istotnie "martwy" - ledwie ~130 stwierdzonych naruszeń w 2020 roku. Z czego gros to zapewne
To wynika AFAIR z art. 15ab ustawy o Policji. Więc to nie jest fałszywe oskarżenie, a fałszywe zeznania.
Racja, mój błąd. Łap plusa :)
Co nie zmienia faktu, że:
Albo faceci nie zgłaszają takich spraw, bo mają pełną świadomość, że są na z góry straconej pozycji. Albo faceci nie zgłaszają takich spraw, bo przecież ściganie po sądach konkubiny jest "niemęskie" i naraża na śmieszność. Albo faceci nie zgłaszają takich
@Xizor: dodatkowo pozostaje kwestia, jak wygląda praktyka w kontekście przepisu:
Osobę zgłaszającą przemoc w rodzinie przesł#!$%@? się w charakterze świadka, po pouczeniu o treści art. 233 Kodeksu karnego, na okoliczności wskazane w zgłoszeniu, o ile to możliwe na miejscu zdarzenia.
Czy funkcjonariusze faktycznie dokonują pouczenia i starannego przesłuchania na miejscu zdarzenia? Czy może raczej odkładają tę czynność "na później", skoro prawo traktuje ją poniekąd fakultatywnie?
#anonimowemirkowyznania Witam miraski, moja przygoda z moim korpo prawdopodobnie w niedługim czasie zostanie zakończona, tj złożone wypowiedzenie.
Sytuacja wygląda tak że jak teraz wróciłem po 2 tygodniowym L4 to od razu pierwszego dnia dostałem zjebke że coś nie zostało zrobione, mimo że mnie nie było i inne osoby były wyznaczone do tego.
Ogólnie odejście planuje już od jakiegoś czasu, ale chciałem przezimować w firmie by potem na wiosnę i lato zrobić sobie
Dodatkowo wolał bym żeby to jakoś źle nie wyglądało w papierach (typu zwolnienie od psychologa bo ktoś pomyśli że czub).
Psycholog nie wystawia zwolnień, bo to nie lekarz. Zwolnienie może wystawić psychiatra i ma AFAIR w tym zakresie najszersze uprawnienia pośród lekarz (wystawianie ZUS-ZLA najdłużej wstecz itp.). Jeśli nie cwaniakujesz i faktycznie sytuacja w pracy zryła Ci psychikę, zalecam udanie się do psychiatry, szczerą rozmowę, przy odrobinie szczęścia nie
#prawo