✨️ Obserwuj #mirkoanonim
#stagnacja #lenistwo
Potrzebuję mocnego kopa w d0pe, żeby w końcu zacząć robić coś ze swoim życiem. Pracuję zdalnie w korpo, pracę kończę w ciagu 2-3 godzin. Poza pracą i snem pozostaje mi około 13 godzin na wykorzystanie dla siebie. Problem w tym, że ja ten czas marnuję. Mam fajne hobby (rękodzieło), chodzę 3/4 razy w tygodniu na treningi, ale pomimo chęci, nie rozwijam tego w żaden sposób. Po prostu czuję, że marnuję czas. Mam w głowie plany na założenie swojej firmy, związanej z moim rękodziełem (żeby na dłuższą metę wyrwać się z korpo) - ale nie robię nic, żeby to rozkręcić. Mogłabym przycisnąć mocniej na treningach i za jakiś czas zostać trenerem i zatrudnić się dodatkowo w jakimś klubie sportowym (często o tym myślę), ale ponownie - nie mam w sobie na tyle chęci. Mój standardowy dzień wygląda tak, że rano wstaję, śniadanie, praca, w międzyczasie spacery z psem, następnie czytanie głupot w internecie, ewentualnie trening/czytanie książki, wieczorem przed snem znowu internet i spanie. Najgorsze jest to, że jestem tego świadoma, że marnuje swój czas. W głowie wszystko fajnie sobie planuje, ale gdy dochodzi do konkretnego działania - doznaje jakiejś stagnacji, zaczynam prokrastynować. Wątpię, ze to depresja. Raczej zwykłe przyzwyczajenie do robienia rzeczy powierzchownie i bez wysiłku (rozleniwienie mózgu internetem i szybką dopaminą)
────────
#stagnacja #lenistwo
Potrzebuję mocnego kopa w d0pe, żeby w końcu zacząć robić coś ze swoim życiem. Pracuję zdalnie w korpo, pracę kończę w ciagu 2-3 godzin. Poza pracą i snem pozostaje mi około 13 godzin na wykorzystanie dla siebie. Problem w tym, że ja ten czas marnuję. Mam fajne hobby (rękodzieło), chodzę 3/4 razy w tygodniu na treningi, ale pomimo chęci, nie rozwijam tego w żaden sposób. Po prostu czuję, że marnuję czas. Mam w głowie plany na założenie swojej firmy, związanej z moim rękodziełem (żeby na dłuższą metę wyrwać się z korpo) - ale nie robię nic, żeby to rozkręcić. Mogłabym przycisnąć mocniej na treningach i za jakiś czas zostać trenerem i zatrudnić się dodatkowo w jakimś klubie sportowym (często o tym myślę), ale ponownie - nie mam w sobie na tyle chęci. Mój standardowy dzień wygląda tak, że rano wstaję, śniadanie, praca, w międzyczasie spacery z psem, następnie czytanie głupot w internecie, ewentualnie trening/czytanie książki, wieczorem przed snem znowu internet i spanie. Najgorsze jest to, że jestem tego świadoma, że marnuje swój czas. W głowie wszystko fajnie sobie planuje, ale gdy dochodzi do konkretnego działania - doznaje jakiejś stagnacji, zaczynam prokrastynować. Wątpię, ze to depresja. Raczej zwykłe przyzwyczajenie do robienia rzeczy powierzchownie i bez wysiłku (rozleniwienie mózgu internetem i szybką dopaminą)
────────
#logikarozowychpaskow #humorobrazkowy
weź wstaw jej fotkę profilową i czym się zajmuje, bo wszyscy tutaj wiemy że krowa która dużo muczy mało mleka daje i ona zapewne jest 5/10 w prime i full make-up z z IQ 85 max księgowa w małej firmie a ma wymagania jak hrabina Czartoryska hehe