Ten obrazek przypomniał mi jak w poprzedniej pracy głównym tematem rozmów Anetek były właśnie podruże, tanie bilety i... narzekanie na odwiedzane miejsca. Zawsze jak ktoś wracał z urlopu spędzonego zagramanicą, to zapytany jak było, zaczynał od marudzenia. Że ceny, syf, imigranci i ogólnie niezbyt przyjemnie. Były też plusy, jak po prostu piękne miejsca - zabytki albo wspaniałe naturalne krajobrazy. No ale bawi mnie, że zawsze się zaczynało od narzekania. xD
Ja chyba byłem ewenementem, bo praktycznie nigdy nie narzekam na swoje urlopy. No ale jak zauważyłem po sobie, to ja z partnerką zawsze wybieramy mało popularne kierunki. Chyba dotychczas moim ulubionym wypadem była Odessa w 2020. Nie mam jednego złego słowa do powiedzenia o tym mieście. Po drodze Kijów zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie nowoczesnego miasta, no ale Odessa ze swoją architekturą i klimatem to coś zupełne innego. Jak często narzekam na Ukraińców w Polsce, to tam nie spotkałem się z nikim niesympatycznym lub agresywnym. Raczej ludzie byli szczerzy i naturalni.
No ale ja nie o Ukrainie a o pewnej postawie takiego bezrefleksyjnego jeżdżenia w popularne miejsca, bo one są popularne. Potem jedzie taka Anetka do Aten i patrzy na ruiny dawnych gmachów i nic nie rozumie. Jak wróci, to będzie narzekać że było gorąco, woda w basenie jak kisiel a jedzenie paskudne. Nie wie gdzie była, na co patrzyła, nie dała sobie poczuć klimatu miejsca, pomyśleć o tym, że w tych miejscach byli twórczy, kreatywni ludzie zdolni do stawiania takich budowli. Ja nie umiem uciec od takich refleksji będąc np. w ruinach zamków. Tym bardziej mnie #!$%@?, że potem znajdzie się jakiś Seba-wieśniak i nabazgra na piramidzie w Gizie dowód swojego #!$%@? mózgowego.
Albo
Ja chyba byłem ewenementem, bo praktycznie nigdy nie narzekam na swoje urlopy. No ale jak zauważyłem po sobie, to ja z partnerką zawsze wybieramy mało popularne kierunki. Chyba dotychczas moim ulubionym wypadem była Odessa w 2020. Nie mam jednego złego słowa do powiedzenia o tym mieście. Po drodze Kijów zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie nowoczesnego miasta, no ale Odessa ze swoją architekturą i klimatem to coś zupełne innego. Jak często narzekam na Ukraińców w Polsce, to tam nie spotkałem się z nikim niesympatycznym lub agresywnym. Raczej ludzie byli szczerzy i naturalni.
No ale ja nie o Ukrainie a o pewnej postawie takiego bezrefleksyjnego jeżdżenia w popularne miejsca, bo one są popularne. Potem jedzie taka Anetka do Aten i patrzy na ruiny dawnych gmachów i nic nie rozumie. Jak wróci, to będzie narzekać że było gorąco, woda w basenie jak kisiel a jedzenie paskudne. Nie wie gdzie była, na co patrzyła, nie dała sobie poczuć klimatu miejsca, pomyśleć o tym, że w tych miejscach byli twórczy, kreatywni ludzie zdolni do stawiania takich budowli. Ja nie umiem uciec od takich refleksji będąc np. w ruinach zamków. Tym bardziej mnie #!$%@?, że potem znajdzie się jakiś Seba-wieśniak i nabazgra na piramidzie w Gizie dowód swojego #!$%@? mózgowego.
Albo
![Andrzej_Buzdygan - Ten obrazek przypomniał mi jak w poprzedniej pracy głównym tematem...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/eb5051bba7ba4ec4fa1661eb2babb5899239cbb32d2a432bde4e2a472610efa2,w400.jpg)
źródło: 5b15ba320f33211de4eb69a1b6caa587f9497e6c4bf4cd78df8bce8f1bc75070
Pobierz
Rodzice mojego kuzyna mają dom 3 piętrowy z poddaszem i też laski tak gnały do niego, bo to kiedyś było by ich.
https://www.youtube.com/shorts/VHib2Uf0kc0
#p0lka #zwiazki #przegryw #redpill #blackpill
@shaguar: Jakby w rzeczywistości to tylko tak działało jak piszesz, to nigdy nie powstałby program Rolnik szuka żony ¯\(ツ)/¯