Ważą się losy prac domowych. To, że wrócą, jest pewne. Tylko w jakiej formie?

Ważą się losy powrotu prac domowych. Instytut Badań Edukacyjnych do końca września ma w tej sprawie
- #
- #
- #
- 147
- Odpowiedz

Ważą się losy powrotu prac domowych. Instytut Badań Edukacyjnych do końca września ma w tej sprawie
Komentarze (147)
najlepsze
Żyjemy w kraju w którym zaczadzenie ideologiczne przycmiło już dawno zdrowy rozsądek.
@Proogramista: Gdybyś miał jakieś minimalne pojęcie o tym jak przebiega proces uczenia się, to wiedziałbyś, że jednym z jego elementów jest powtarzanie i zadania domowe służą właśnie temu aby przez powtórzenie w domu tego co było w szkole utrwalać wiedzę zdobytą na lekcjach.
System kształcenia wymaga całkowitej rekonstrukcji i całej masy sporych reform zaczynając od programu nauczania kończąc na mentalności nauczycieli.
Program nauczania jest przeładowany tak że uczniowie zakuwają i pomimo ilości informacji ile się uczy to większość absolwentów i tak g---o wie bo zapomniała większość tego czego uczono w szkole.
@LegendarnyOdkurzacz: Tak samo myśleli autorzy reform z 1999 roku. Potem był reformy tych reform. I reformy reform reformujących reformy. Bo nie wystarczy reformować, trzeba jeszcze przewidywać konsekwencje. Ministerstwo niespecjalnie sobie z tym radzi. Wszelkie kolejne reformy proponowałbym zacząć od znalezienia kompetentnych reformatorów i obsadzenia ich na stanowiskach decyzyjnych. Bez tego kolejne "reformy" jeszcze
6 godzin w budzie potem 4 godziny prac domowych, najważniejsze czego mnie nauczyło to olewać pracę której pewnie nikt nie sprawdzi
@Cernold: 6 przedmiotów danego dnia, załóżmy 5 prac domowych, to po 12 minut sie uwinąłeś? może ja nie byłem taki mądry żeby tak szybko łapać
Chyba, że @kaspil miała na myśli ogólnie czas spędzony poza domem przez szkołę, wtedy rzeczywiście traciło się tyle godzin, a nawet i więcej.
To już nie czasy gdy nauczycielka straszyła że jak zobaczy że ktoś przepisał coś z wikipedii słowo w słowo to wstawi automatycznie pałę, teraz ChatGPT wykona daną pracę w pierdyliard wariantach
Tu chodzi tylko o to, zeby wywrzec presje na rodzicach, by ci wysylali dzieciaki na korepetycje. Bo nie umie i ojej, bedzie kopac rowy! (albo rodzic bedzie musial spedzac wieczory na nauce rzeczy, ktorych sam nie
Bez przesady, przez ostatnie 20 lat wszyscy uczniowie i rodzice narzekali, że dzieciaki maja zadane praktycznie z każdego przedmiotu, jak mają 6 lekcji, to po lekcjach siedzieli 2h i robili zadania do 6 lekcji. Do tego kartkówki i sprawdziwny, niby ilosc sprawdziwnów ograniczona, więc robiono pseudo kartkówki.
Więc postanowino to ukrócić i połowa jełopów (rodzicie i uczniowie) uznali, ze nie muszą sie uczyć, totalna wyjebka, to wrócicmy do tego
@Gjbgghbhhjj: czyli nie sprawdziło sie
jak sie nie zapierd*la to znaczy że sie nie pracuje
fakt zapierd*lania jest znacznie ważniejszy niż efekt
Przygotowanie do pracy ( ͡° ͜ʖ ͡°)