Wpis z mikrobloga

@vulcanitu: w aplikacji czy w gotówce? Jak dajesz w aplikacji to system jest tak zaprojektowany że wlicza napiwek do zarobku, taki kierowca nie dostanie suma summarum więcej bo aplikacja zapłaci mu mniej. Średnio i tak wyjdzie mu minimalna.
  • Odpowiedz
@sicmundus: TIP = dodatek za coś ekstra.
Jak robisz po prostu swoją prace - maszy tyle co na umowię.

Zresztą jak kliencie zadowoleni to powinien być to powód do podwyżki a nie napiwku.
Jak w nocy zapierdzielam odśnieżać rozjazdy by pociagi się nie opóźniały to rozumiem że powinieniem zatrzymać taki pociąg i chodzić z tacą jak ksiądz w kościele i mówić " dzień dobry państwu, wiedza państwo odśnieżyłem rozjazd i nie będzie
  • Odpowiedz
  • 63
Napiwki to jedna z tych rzeczy których fenomenu nie jestem w stanie pojąć. Zwłaszcza jak ktoś twierdzi że kelnerzy mało zarabiają więc trzeba dawać im tipy. Nie dociera do nich że mało zarabiają właśnie przez tipy
  • Odpowiedz
@sicmundus Just 'Murica things. Kelnerzy w Ameryczce zarabiają jakieś grosze w stylu 3 dolary za godzinę i bez napiwków się nie utrzymają. Muszą też dostawać napiwki żeby ich zarobki przekroczyły w ogóle minimalną stawkę godzinową. Jeśli podstawa z napiwkami nie przekroczy minimalnej stawki, to pracodawca musi dołożyć różnicę. P------y system gdzie to klienci mają dokładać w napiwkach (o wartości 15% zamówienia) do pensji kelnera. Amerykańscy kelnerzy dostają bólu d--y, że europejscy
  • Odpowiedz
  • 33
@sicmundus: To jest efekt patologicznego systemu, gdzie pracodawca przerzucił koszt utrzymania swoich pracowników na klienta. Jeszcze ta mentalna presja, że jak nie dasz napiwku, to oni nie zarobią. To pracodawca powinien opłacić jego pracę.
To eskaluje dalej, Inpost wprowadził napiwki dla kurierów, co biorąć pod uwagę wciskanie ich na B2B jest żałosnym ruchem. Co następne. Napiwki dla wywożących śmieci? Napiwki dla kasjerów? Może napiwki dla policji i lekarzy? (A nie,
  • Odpowiedz
@vulcanitu: Od dawna nie daje, żeby nie wspierać patologii w dostawach. Pracodawca powinien zapewnić godziwą stawie za h pracy lub sprawną dostawę. Jeżeli zamówienie byłoby poza normę, czyli kierowca zajechałby do żabki po kolę, to w porządku. Należy się tip. Inaczej to robienie z siebie debila, bo ktoś dał Ci worek z żarciem. Kurierowi DPD też dajesz tip? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 1
@sicmundus: Nie wiem jak to wygląda w stanach, ale w mojej pierwszej pracy w gastro jak miałem 18 lat to dostałem 9 zł/h, a minimalna była koło 10 zł/h. Usłyszałem, że mam tipy, więc mogę albo dostać 9 zł/h albo oddawać jej (szefowej) całe tipy i dostać więcej. Nawet nie powiedziała ile, bo odpowiedź była jasna.
Obecnie daje tipa tylko jak wszystko jest tip top, aczkolwiek coraz częściej się spotykam
  • Odpowiedz
@Esotiq:

Obecnie daje tipa tylko jak wszystko jest tip top, aczkolwiek coraz częściej się spotykam z obowiązkowym 10%. Nie oszukujmy się gastro to chyba najcięższa praca związaną z kontaktem z klientem. Setki klientów dziennie, zmiany ponad 10 godzin, cały czas na nogach. Ja za błędy płaciłem z własnej kieszeni, jak ktoś uciekł to też. Tipy to była spora motywacja, żeby klienta obsłużyć najlepiej jak się da.


Ja staram się omijać
  • Odpowiedz