Wpis z mikrobloga

@szarytkarz: zawsze wkurzały mnie te utrudnienia w szkole. Nie używaj kalkulatora, tabeli wzorów, słownika, dziel pod kreską, nie pytaj innych. Nigdy pracując nie miałem sytuacji, w której nie miałbym dostępu do tych narzędzi czy możliwości, albo ktoś tego zabronił. Pewnie dlatego, że nie było jeszcze tego nalotu kosmitów i wyłączenia wszystkich kalkulatorów na Ziemi, o którym fantazjowała moja matematyczka.
  • Odpowiedz
@trollingisanart
Bo jednak szkoła chociaż trochę próbowała nauczyć myślenia (przynajmniej na przedmiotach ścisłych) i rozumienia czegoś a nie tylko podstawiania do wzoru na widok jakiegoś słowa kluczowego jak małpa.

Na studiach inżynierskich też powinni na egzaminie z analizy matematycznej pozwolić używać wolfram alpha?
Celem nauki matematyki nie jest udowodnienie że potrafisz zdobyć wynik równania, tylko rozwijanie myślenia.
  • Odpowiedz
to tak jakby podczas pisania esejów na zajęciach z języka polskiego powiedzieć, że ktoś ściąga bo używa tych samych polskich słów co kolega obok.


@Wykluczony: pamiętam w licbazie mielismy na próbe wypracowanie napisać z jakiegoś starego maturalnego arkusza. polonistce coś wypadło i przysłali babke z biblioteki żeby z nami posiedziała. Nawet nie ukrywała ,zę ma na nas w------e więc bryki i inne ściągi latały między ławkami. Potem polonistka kładzie na
  • Odpowiedz
@ossadagowah: nie zrozumiałeś do czego piję. W szkole tworzy się sytuacje, które mają prawie zerowe szanse zaistnienia. Nie neguję samej stymulacji umysłu. Debil to debil, weźmie słownik albo wzór i wykona zadanie źle mimo to. Idź wytłumacz profesorom na uniwersytetach, że używają wzorów z podręczników, jak jakieś małpy. Przerysowujesz sytuację.
  • Odpowiedz
@trollingisanart To że przerysowuję nie zmienia faktu że jak pozwolisz dzieciom w szkole używać kalkulatora od początku edukacji, to połowa z nich do końca życia nie nauczy się dodawać w pamięci do 100.

To że po skończeniu edukacji nigdy w życiu nie obliczysz delty nie znaczy że nauka liczenia delty jest bez sensu, z resztą sam to potwierdzasz odwołując się do samej stymulacji umysłu.

I zgadzam się że debil to debil
  • Odpowiedz
W szkole tworzy się sytuacje, które mają prawie zerowe szanse zaistnienia


@trollingisanart: Przedziwny argument. Równie dobrze robotnik kopiący rowy mógłby się śmiać z propozycji nauki języka angielskiego, bo przecież gdzie on przy kopaniu rowów potrzebuje mówić po angielsku? Toż ten kurs językowy przygotowałby go do sytuacji, która w jego życiu nie występuje!
  • Odpowiedz
@trollingisanart: Zgodzę się, że nie mam zrozumienia dla tego co napisałeś, ale chętnie zapoznam się z kontrargumentem, tyle że go nie podałeś. Jak ktoś nie umie przykładowo licealnej matematyki, to ciąg przyczynowo skutkowy jest taki, że taka osoba na pewno nigdy tej licealnej matematyki umieć nie będzie musiała. To raczej znajomość tej matematyki daje dopiero szanse na to, że Ci się ona na coś w życiu przyda. Niektórzy w szkole
  • Odpowiedz
@murison: Jako projektant się akurat nie zgodzę, szczególnie pracując przy produktach cyfrowy. W tym sektorze od dawna nie ma nic nowego, a Twoje pomysły są najczęściej pomysłami, które już kiedyś widziałeś, a nawet jeśli nie, to ktoś inny wpadł na ten sam pomysł gdzieś indziej, tylko Ty po prostu o tym nie wiesz. Zresztą wzorce w ui/ux to rzecz powszechna.
  • Odpowiedz