Wpis z mikrobloga

Millennialsi - 1981–1996.
Te roczniki mają w sobie ciekawy paradoks: dorastanie w świecie, który dopiero się „przebudzał” technologicznie, ale jeszcze nie przykleił ludzi do ekranów na stałe. To taki moment, w którym człowiek znał dźwięk łączenia modemu, ale jednocześnie wiedział, gdzie w blokach były najlepsze trzepaki i jak pachniało powietrze latem, kiedy ekipa z podwórka wracała zmęczona, ale zadowolona.
To doświadczenie daje dziwną odporność na cyfrowy chaos. Można korzystać z technologii bez poczucia, że to jedyne okno na świat, bo ma się pod skórą wspomnienie, że realna rzeczywistość też potrafiła być hiperaktywna i pełna przygód. Z perspektywy kulturowej to jak dorastanie na granicy dwóch epok: analogowej, z elementami surowej fizyczności, i cyfrowej, która eksplodowała szybciej niż większość była gotowa.
To porównanie dwóch światów bywa inspirujące — i dosyć unikatowe, bo przyszłe pokolenia nie zaznają już tego samego rozdwojenia.
#wygryw
  • 200
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 50
@perfidnyplan @totem_lesnych_ludzi @ChineseMobilePhones

Gen Z to będzie pokolenie, które myślało samo, ale już dorastało w początkach AI. Za ileś lat wszyscy wszystko będą robić w AI i AI będzie za nich myślało. Młodsze pokolenia nie będą znały świata, w którym można funkcjonować bez komputera i da się myśleć samemu. Gen Z będą używać AI bez strachu o to, że to jedyny sposób na życie.

Boomerzy dorastali w świecie, gdzie
  • Odpowiedz
  • 199
@perfidnyplan kiedyś przeczytałem ciekawe stwierdzenie, że nasze pokolenie (Millenialsow) jest jednocześnie pierwszym i ostatnim, które wie jak działa komputer, bo będąc nastolatkiem pomagaliśmy w obsłudze komputerów rodzicom i dziadkom, a będąc dorosłym pomagamy naszym dzieciom.
  • Odpowiedz
@perfidnyplan i przy okazji dorastali w czasach wszechobecnej beznadziei, przestępczości zorganizowanej i biedy a patologia w dziś rozumianych standardach była codzienną normą. To ja już wolałbym dorastać w dzisiejszych czasach w dobrobycie jakiego ten kraj wcześniej nie widział a muszę przyznać, że jak na standardy lat 90’ i wczesnych 00’ to ja bananowe dziecko byłem
  • Odpowiedz
@perfidnyplan ja pamiętam, że jak byłem gówniarzem to starsi koledzy z bloków opowiadali między sobą o Tibii lub MU Online, a my tego słuchaliśmy. Nikt nie wiedział z nas o co chodzi, ale fascynował nas ten temat do tego stopnia, że odtwarzaliśmy te sytuacji z ich opowieści. Jak zobaczyli co robimy to szybko zajazyli, że my bawimy się w te gry, w które nigdy nie graliśmy z racji wieku. Dołączali do
  • Odpowiedz
Pamiętam czasy gdy przez burzę nie było prądu na wsi przez cały dzień i niby nie było co robić ale jednocześnie te dni były najbardziej kreatywne. Przypomniało mi się to gdy ostatnio nocowałem w górach przez parę dni i nie miałem zasięgu a baterię w telefonie trzeba było oszczędzać - jakoś tak wtedy nawet głupi kij który używałem do podpierania się zaczął wydawać się niezwykle interesujący xD
  • Odpowiedz
@perfidnyplan dobrze napisane Mirku. Sam jestem millenialsem z drugiej połowy lat 80tych i tak jak to zauważasz - jesteśmy pokoleniem zawieszonym między dwoma światami. Żadne inne pokolenie w dziejach nie doświadczyło takiego przełomu i zmiany sposobu życia jak my. Przecież ja jeszcze pamiętam jak za dzieciaka mieliśmy tv bez pilota (za pilota robiłem ja), w domu telefonu nie mieliśmy i rodzice chodzili dzwonić z budki, pamiętam jak ten telefon nam instalowali.
  • Odpowiedz
@perfidnyplan to byla tez wolna amerykanka, ktora byla zajebista:
- chodzenie i wracanie samemu do/ze szkoly juz od 1. Klasy
- jak bylo cieplo napieprzanie w noge dopoki sie nie sciemnilo
- jak zimno chodzenie na sanki albo inne bitwy sniezkami
- kafejki internetowe gdzie tworzylo sie realne klany w jakis csach, albo wbijalo sie na te same serwery w Tibiach, z ziomeczkami z boksow obok
- nikt nie mial telefonow komórkowych a wszyscy wiedzieli, gdzie,
  • Odpowiedz