Wpis z mikrobloga

@FedoraTyrone: On raczej nie jest dobry, tylko jest w zawodzie gdzie jest sztucznie regulowana podaż pracowników na rynek pracy, żeby ich było mało i dużo zarabiali. Ot, taka zmowa :) Dla pieniędzy wszystko się zrobi, szkoda tylko, że jest to przepłacane krwią ludzi i ich nieszczęściem.
  • Odpowiedz
@PrzyjaznyMireczek: w Rzeszowie jest ginekolog co za konsultację 300 zł bierze od razu + reszta dolicza jak usg/cytologia i dzień w dzień pracuje (nawet święta i niedziele) i ma kolejki po pachy (około 30-40 pacjentek dziennie). nie pracuje w szpitalu. wszystko dlatego że jest sztucznie ograniczona podaż lekarzy
  • Odpowiedz
@Ksiega_dusz: ja generalnie rozumiem problem ograniczania podaży lekarzy, ale z drugiej strony argument że miejsca na specjalizacjach są ograniczone ma sens, bo jest zależy od ilości pacjentów. Rezydent musi obsłużyć odpowiednią ilość pacjentów, aby zdobyć odpowiednie doświadczenie. Również jego opiekun musi poświęcić mu odpowiednią ilość czasu. Im więcej rezydentów tym mniej obsłużonych pacjentów i mniej czasu poświęconego mu przez opiekuna.
Chyba nikt z nas nie chciałby się leczyć potem u
  • Odpowiedz
@Ksiega_dusz: "da się ogarnąć" to pojęcie względne. Mówimy o medycynie, o służbie zdrowia. To nie jest fabryka papierowych pudełek, których można wyprodukować nieskończoną ilość. Mówimy o lekarzach którzy leczą ludzi. Jak lekarz nie zdobędzie odpowiednio dużego doświadczenia podczas specjalizacji to będzie to zagrożenie dla pacjenta. Również na uczelniach wyższych musi być odpowiednio większa i doświadczona kadra, aby obsłużyć więcej studentów. Niestety bez współpracy ze strony tego środowiska ciężko będzie ocenić
  • Odpowiedz