Wpis z mikrobloga

@motomood:

Wiem, że takie rozkminy wydają się jakieś chore, ale no to częściowo ciekawe tematy.

A co w tym chorego, zwykła ciekawość, jestem przekonany, że żadna osoba w tym wątku nikogo nie zamordowała, ani nie planowała tego zrobić ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
  • 9
Ale chyba CSI nie było najlepszym pomysłem bo wpadli.


@Gieekaa: Często w serialach celowo pomija albo podmienia się pewne procedury, w Breaking Bad np. jest wadliwy "przepis" na metaamfetaminę - podmienione kluczowe składniki, zmienione temperatury i czasy reakcji - a serial konsultowała profesor chemii.
  • Odpowiedz
A co w tym chorego, zwykła ciekawość, jestem przekonany, że żadna osoba w tym wątku nikogo nie zamordowała, ani nie planowała tego zrobić ¯\(ツ)/¯


@Zgrywajac_twardziela: W sumie tak, może niepotrzebnie się tłumaczę.
  • Odpowiedz
  • 3
IMO w tym gównie jest problem, w powiązaniu z ofiarą, z alibi, motywem i dostarczeniem ciała na miejsce, a w samym jego ukryciu. Nieuchwytni zazwyczaj zostają mordercy którzy zabijają losowe osoby, bez wyraźnego powodu i powiązania z ofiarą.


@Zgrywajac_twardziela: @PowiatowyBanan co do przypadku, który opisałem, to dopytałem znajomego. I ten morderca był dość "przekonujący" - ogromnie rozpaczał i uczestniczył w akcji poszukiwawczej żony - nikt z bliskich nie posądzał go
  • Odpowiedz
@odysjestem:

ja bym zabrał delikwenta do zoo i nakarmił nim niedźwiedzia

Bez sensu każde zoo ma całodobową ochronę, i jest ogrodzone, a zwierzęta są regularnie karmione. Możliwe, że niedźwiedź nawet by tego nie ruszył, a nawet jakby zjadł to by zostały kości i masa śladów ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
@Critic:

Choć dla służb zwykle głównym podejrzanym w takiej sytuacji jest właśnie mąż.

To chyba ze statystyki wynika, że najczęściej zabija partner/partnerka.
Z Dahmerem w ogóle ciekawa sprawa, bo gość jako jeden z niewielu seryjniaków faktycznie kumał, że coś złego robił, no albo dobrze udawał ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
Z Dahmerem w ogóle ciekawa sprawa, bo gość jako jeden z niewielu seryjniaków faktycznie kumał, że coś złego robił, no albo dobrze udawał ¯\(ツ)/¯


@Zgrywajac_twardziela: seryjniaki różnie to czują. Niektórzy słabiej, niektórzy mocniej, inni wcale, a innym podoba się ten koktajl chemiczny w móżgu.
  • Odpowiedz
@aversxx ogólnie to jak posłuchasz dużo true crime to ogarniesz dla ciekawości co jest skuteczne. Poza tym po prostu trzeba mieć też dobre warunki do tego. Np. możesz mieć dom gdzieś na wsi i dużą działkę albo pole i zakopiesz ciało u siebie i kto ci to znajdzie? Najczęściej mordercy wpadają bo popełniają jakieś błędy, dają się nagrać na monitoringu gdzieś albo są świadkowie na cokolwiek. Przecież ile jest spraw gdzie
  • Odpowiedz
  • 0
I wszelkie ćwiartowanie itp w domu to idiotyczny pomysł, jak można pozwolić sobie na zawalenie własnego mieszkania materiałem genetycznym.


@motomood: Pytanie kogo kroisz, jak domownika to i tak cały dom jest zawalony jego materiałem genetycznym.
  • Odpowiedz
. Facet wpadł przypadkiem, bo nagrały go kamery monitoringu jak poruszał się autem swojej żony, gdy śledczy próbowali odtworzyć jej ostatnie chwile.

Pewnie gdyby trzymał się wersji, że siedział w domu i nic nie słyszał a żona wyszła i nie wróciła, to nic by mu nie udowodnili.


Ale tu właśnie dochodzimy do meritum: pierwszy krok ciało (bo zwykle zostają jakieś ślady mordercy) a drugi, to alibi i stalowe nerwy. Wiele osób po prostu pęknie
  • Odpowiedz
O całej masie takich zbrodni czytałem które wyszły po latach, bo kogoś sumienie gryzło, i wydał zabójcę, więc IMO to bardzo ryzykowna opcja.


@Zgrywajac_twardziela: o ile to nie morderca lub twardy bandzior, pełna zgoda.

Ja jeszcze przypuszczam, że poza tym co powszechnie wiadomo, może być nakazany odgórnie jakiś system oznaczania świeżych grobów o którym wiedzą tylko grabarze, i policja.

Czy grabarze takie coś mają, to nie wiem, ale byłoby nielogiczne, gdyby nie
  • Odpowiedz
  • 2
Obejrzyj nowego Dextera, co chwilę jakiegoś ciała się pozbywają.


@kanidz: problem polega na tym że ciężko bez świadków nawet o 3 w nocy coś tak dużego wynieść do samochodu przed blokiem. Gdyby op miał własny dom z garażem to by było łatwiej, ale nadal może jakiś jełop po drodze zobaczyć auto w lesie albo na cmentarzu
  • Odpowiedz
@asdeusz-konopielka: a gdyby ominąć pośrednika i wrzucać po kawałku do studzxienek kanalizacyjnych na obrzeżach? Żeby nie budzić podejrzeń zaczynasz robić nocne spierdotripy na rowerku, zawsze z plecakiem, a że na co którymś masz w nim worek to nikt nie wie, jedziesz 30km dalej i rzucasz worek w kanał na przestrzeni miesiąca xD
  • Odpowiedz