Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
#programowanie #zalesie #depresja #poradyzyciowe #studbaza #pracbaza
Cześć wszystkim, potrzebuję porady dotyczącej dalszej drogi zawodowej i życiowej.

Mam 24 lata. Przez całe życie podejmowałem różne prace – głównie budowlanka, ostatnio produkcja. Nigdy nie szło mi jakoś poukładanie, miałem bardzo niską samoocenę i przez długi czas myślałem, że do niczego się nie nadaję, że jestem głupkiem, któremu nic w życiu nie wyjdzie.

Chodziłem do technikum informatycznego, gdzie miałem szansę coś więcej zaznać z informatyki , ale w praktyce było raczej dołkiem, który mnie zniechęcił. Nie zdawałem matury rozszerzonej z matmy i informatyki, bo nie miałem na to siły ani motywacji. Po skończeniu szkoły trafiłem od razu do roboty, która dość szybko uświadomiła mi, że to kompletnie nie dla mnie. Nie było tak, że popadłem w depresję, praca była nawet czasami okej, ale czułem, że chcę czegoś więcej – miejsca, w którym będę się rozwijał, uczył nowych rzeczy i szedł do przodu.

W międzyczasie poznałem znajomych w internecie, którzy trochę zmienili mój sposób myślenia. Dzięki nim uwierzyłem, że może jednak nie jestem taki beznadziejny, jak myślałem. Namówili mnie, żebym spróbował ze studiami, więc poprawiłem maturę – tym razem matematyka i informatyka rozszerzone poszły mi naprawdę dobrze (obie 85%+). Obecnie zacząłem zaoczne studia informatyczne.

No i tutaj zaczynają się wątpliwości, bo czytam te wszystkie wpisy na portalach typu Wykop czy Reddit (np. r/cscareerquestions) i tracę jakiekolwiek swoję nadzieję w IT. Piszecie że nie warto wchodzić w IT, bo progi wejścia są absurdalnie wysokie, na jedno miejsce juniora jest już pięciu seniorów z Indii, glazurnik zarobi więcej niż programista B2B, itd. Znam te realia fizycznej pracy – budowlanka to naprawdę ciężki kawałek chleba: w lato upał, zimą zimno, a wstawanie o 4-5 rano i tracenie trzech godzin dziennie na dojazdy kompletnie mnie niszczyło psychicznie i fizycznie. Atmosfera na budowie też nie należy do najprzyjemniejszych – jak zrobiłem sobie coś zdrowego na śniadanie, to od razu "pedalstwo", bo przecież śniadanie prawdziwego budowlańca to tylko chleb ze schabowym.

I teraz jestem w rozkroku. Czy powinienem olać te wszystkie demotywujące wpisy, przestać zaglądać na wykop i inne takie strony, skupić się tylko na studiach i samodzielnym rozwijaniu umiejętności przez najbliższe 3 lata? Czy może powinienem na razie zostać w produkcji (mimo że praca średnio przyjemna), po godzinach budować portfolio projektów, aż do momentu złapania jakiegoś stażu albo pracy w IT?

Jeszcze myślałem na wszelki wypadek o nauce języku niemieckiego na wszelki wypadek, ale to już jedna z ostateczności, bo niestety nie jestem w stanie tyle zrobić :(



〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Opublikuj swój własny wpis: Mirko Anonim
· Zaakceptował: Nighthuntero

🥲 Aktualnie wspiera nas średnio 1 osoba w miesiącu, co nie pozwala na pokrycie kosztów utrzymania serwisu. Wspomóż projekt

  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 18
@mirko_anonim nie wiem jak się odnieść do twojego wpisu, może odniosę się tak, ze mam kumpla co konczyl studia informatyczne na polibudzie, angielski c1, backend developer, pracowal w it 1.5 roku ale projekt zamkneli no to teraz szuka roboty juz 4-5 miesiecy i zszedl do niskich stawek byleby jakaś robota na 3 miesiące chociaz była

Rynek it jest przehajpowany w c--j, dłubiac coś tam po pracy spedzisz pol roku nad tym
  • Odpowiedz
@mirko_anonim:
Powinieneś:

olać te wszystkie demotywujące wpisy, przestać zaglądać na wykop i inne takie strony, skupić się tylko na studiach i samodzielnym rozwijaniu umiejętności przez najbliższe 3 lata
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Dwa lata szukałem pracy w IT. W międzyczasie zdążyłem dorobić studia magisterskie (wcześniej infa inżynier). Dwa lata w międzyczasie z-----------c i wkuwając. Plus tego taki że stypendium + kredyt studencki i nie musiałem pracować (jedynie w wakacje). Teraz jestem programistą, praca zdalna, godziny elastyczne i kasa :D pracę dostałem miesiąc po obronie, także da się, jest o wiele trudniej niż kiedyś ale ja się nie poddałem i mam to
  • Odpowiedz
85% z matematyki rozszerzonej to już dużo, gratulacje. Rynek zrobił się trudny ale jakbym miał do wyboru przemęczyć się rok w IT z niższą pensją, ale z możliwością awansu lub praca na mrozie/upale za wyższą kasę to wybrałbym IT bez dwóch zdań. Pewnie będzie ci ciężko znaleźć sensowną pierwszą pracę, ale pamiętaj że to tylko początek twojej zawodowej kariery. Z każdym miesiącem będziesz nabierał nowego doświadczenia i nowych umiejętności które pozwolą ci
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: sytuacja wygląda tak, że u mnie wszystkie kucownie wystawiają ogłoszenia w Urzędzie Pracy, bo brakuje im pracowników. Jedni nawet oferują naukę i szkolenie od zera.

Jacyś głupi, co nie? Widocznie nie wchodzą na wykop i nie wiedzą, że jest kryzys.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim Pytanie czy to jest to co chcesz naprawdę robić czy idziesz tam tylko dla kasy. Jeśli czujesz, że będziesz się w tym dobrze czuł to w końcu się gdzieś załapiesz. Gorzej jeśli robisz to tylko dlatego, bo jest kasa dobra. Tyle, że za kilka lat sytuacja na rynku może się zmienić i nagle okaże się, że np. największe zapotrzebowanie i zarobki są dla biotechnologów, a w IT będzie średnia krajowa.
  • Odpowiedz
@SolarisYob wystawiają ogłoszenia w UP bo pewnie chcą pracownika z dofinansowaniem. A fakt jest taki że obecnie na rynku jest straszna chujnia, i jest to problem międzynarodowy, spowodowany przede wszystkim końcem dekady taniego pieniądza.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: na rynku jest zle i będzie tylko gorzej ale okazuje się że dobrych inżynierów wcale nie ma tak dużo. Najważniejsze pytanie jest takie czy chcesz tym żyć czy klepać od 9 do 17. Jeśli to drugie to odpuść, są inne zawody które capuja się na podobnym poziomie finansowym w bezstresowym życiu bez konieczności douczania się non stop
  • Odpowiedz
@xGrahir: Gdyby czuł się w tym dobrze to nie potrzebowałby extra motywacji żeby skończyć studia zamiast iść do kołchozu. Idzie tam tylko dla kasy, to jasne.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Przede wszystkim to bądź ze sobą szczery - idziesz tam tylko dla hajsu i wygody, a nie dlatego że to Cię interesuje i to czujesz. Gdyby tak było to nie potrzebowałbyś żadnych motywacji, poprawiania matury itd. Dwa, popełniasz typowy błąd młodych. Nie patrz jak rynek wygląda teraz bo ty studia skończysz najszybciej za 3,5 roku - myśl o tym jak będzie wyglądał rynek za 4-5 lat. A jak będzie
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @Mathas: no właśnie przed tym całym zawieruchem związanym z rynkiem pracy i doomscrollingiem wpisów negatywnie nastawionych na przyszłość, motywacja troche mi zmiękła, z tego powodu, że mógłbym w tym czasie inwestować w coś innego, gdzie miałbym stabilną pracę, gdzie mógłbym sobie pozwolić na hobby. Tak ze wszystkich to najbardziej mi pasuję programowanie, no nie jestem jakoś "pasjonatem" który miałby siedzieć 12h przed komputerem, gdzie zaszkodziłbym
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Kiedyś przeczytałem na hackernews, że programowanie to wspaniała pasja i okropna praca. Fajne greenfieldowe projekty trafiają się niewielu, a i tam są często problemy. Obok kompetencji technicznych musisz ogarnąć domenę i to na już, często nawet nie ma kto Ci wytłumaczyć o co chodzi, a nawet jeśli to trzeba jeszcze umieć to dogłębnie zrozumieć ze wszystkimi szczegółami. Ja na tym poległem i jestem teraz bezrobotny po informatyce w wieku
  • Odpowiedz