Wpis z mikrobloga

#perfumy #recenzja

Franck Boclet Tobacco. W otwarciu jest słodka śliwka oraz tytoń, ale przede wszystkim ciepły korzenny akord. Czuć imbir i intensywne goździki, nadające zapachowi świątecznego klimatu. Choć nie ma go wypisanego, odbieram również cynamon. Początek jest owocowo przyprawowy, później śliwka zanika, wychodzi tonka i więcej słodyczy, a także waniliowy akord. W drydownie pojawia się również benzoes.

Perfumy o ciepło korzennym i słodkim profilu. Więcej od samego tytoniu jest goździków, które nadają fajnego charakteru i sprawiają, że zapach się wyróżnia. Żywotność bardzo dobra, na skórze perfumy utrzymują się prawie cały dzień, i przez pierwsze parę godzin nieźle projektują. Jak dla mnie uniseksowa pozycja, na zimowy sezon.

Podsumowując Franck Boclet Tobacco to ładna, rozgrzewająca kompozycja, która przywodzi na myśl święta. Ciepły korzenny akord nie każdemu pewnie przypadnie do gustu, lecz jeśli ktoś lubi takie klimaty to jak najbardziej warto przetestować. Moje wrażenia są bardzo pozytywne i biorąc pod uwagę, że zapach można nieraz dorwać w okolicach 300 zł, uważam że warto. Ocena końcowa 8/10.
Frufruf - #perfumy #recenzja

Franck Boclet Tobacco. W otwarciu jest słodka śliwka or...

źródło: 375x500.29147

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Frufruf: uwielbiam, chociaż raczej tylko w domu noszę. Poszczególne batche bardzo się od siebie różnią - niektóre miałem bardzo słodkie i śliwkowe, inne mocno dymne. Porównywałem ręką w rękę i bez problemu można odróżnić.
  • Odpowiedz