Aktywne Wpisy

Wojciech_Skupien +415
Ten wpis dedykuję wszystkim tym, których poznaliśmy w wirtualnych światach, a którzy zniknęli bez pożegnania.
Od wielu lat nie gram już w żadne gry online. Kiedy jednak wracam wspomnieniami do czasów, gdy wielogodzinne sesje przed komputerem były czymś zupełnie normalnym, jedno wspomnienie szczególnie się wyróżnia, czyli World of Warcraft.
Nie była to jednak gra, którą zapamiętałem dzięki grafice czy mechanice. Najbardziej wyjątkowe były relacje z ludźmi, które w niej tworzyłem.
Oczywiście często grałem ze znajomymi
Od wielu lat nie gram już w żadne gry online. Kiedy jednak wracam wspomnieniami do czasów, gdy wielogodzinne sesje przed komputerem były czymś zupełnie normalnym, jedno wspomnienie szczególnie się wyróżnia, czyli World of Warcraft.
Nie była to jednak gra, którą zapamiętałem dzięki grafice czy mechanice. Najbardziej wyjątkowe były relacje z ludźmi, które w niej tworzyłem.
Oczywiście często grałem ze znajomymi
źródło: EeCWjc7WoAID7op
Pobierz
Kriten33 +26
źródło: GuQI4O-WkAA6N-S
Pobierz




Hej,
Siedzę ostatnio mocno w logicznych (a konkretniej w zakresie logiki modalnej) i semantycznych implikacjach współczesnych metod AI, co może niektórych z Was zainteresuje. Od jakiegoś czasu pracuję nad tym, jak można wykorzystać klasyczną filozofię języka i semantykę logiki modalnej (Kripke, Putnam) w nowoczesnych systemach AI. I szczerze - coraz częściej miewam chwile, gdy myślę, że to otwiera sporo ciekawych drzwi.
Podstawy: Logika modalna to rozszerzenie logiki klasycznej o operatory konieczności (□) i możliwości (◇). ELI5: podczas gdy logika klasyczna mówi nam "prawda/fałsz", logika modalna dodaje "musi być prawdą" i "może być prawdą".
Weźmy przykłady z it:
"Program się wykonuje" - zwykłe stwierdzenie
□"Program się wykonuje" - program MUSI się wykonać (np. gwarancja terminacji)
◇"Program się wykonuje" - program MOŻE się wykonać (np. istnieje ścieżka wykonania)
Kripke wpadł na pomysł modelowania tego przez "możliwe światy" - czyli różne stany/scenariusze połączone relacjami dostępności.
W kontekście AI/ML możemy wykorzystać to np. do:
modelowania niepewności w systemach decyzyjnych
weryfikacji właściwości programów
rozumowania o wiedzy w systemach multi-agent
Do rzeczy:
Weźmy na przykład teorię Kripkego (Naming and Necessity). Kripke wpadł na to, że nazwy własne działają jak "sztywne wskaźniki (desygnaty)" - czyli jak raz coś nazwiemy, to ta nazwa "przykleja się" na stałe, niezależnie od zmian właściwości obiektu. W kontekście AI możemy to wykorzystać do:
trackowania obiektów w computer vision (ten sam obiekt mimo różnych perspektyw/oświetlenia)
poprawy działania sieci neuronowych w zadaniach wymagających persistent identity
lepszego modelowania relacji w graph neural networks
Putnam z kolei (The Meaning of 'Meaning') dokonał pewnego przewrotu twierdząc, że znaczenie nie siedzi tylko "w głowie" (czyt. w naszym modelu), ale jest mocno zależne od środowiska i kontekstu. To ma ciekawe zastosowanie w:
multi-agent systems (jak agenty między sobą negocjują znaczenie)
transfer learning (jak model ma się adaptować do nowych domen)
few-shot learning (jak wykorzystać kontekst do uczenia się z małej ilości danych)
Jeśli kogoś to interesuje, to polecam:
Pearl "Causality" - rewolucja w modelowaniu przyczynowości, bez tego nie byłoby połowy modern ML
Battaglia "Relational inductive biases" - super paper o tym, jak wbudować tego typu intuicje w architektury neural networks
Lake "Building machines that learn and think like people" - świeże spojrzenie na to, jak możemy uczyć AI bardziej "po ludzku"
A na początek, polecam z całego serca ten wspaniały tekst o "Mózgach w maszynie" Pytnama. Wydaje mi się, że Lem wykorzystał go w którymś z opowiadań, ale nie wiem którym.
https://philosophy.as.uky.edu/sites/default/files/Brains%20in%20a%20Vat%20-%20Hilary%20Putnam.pdf
I analizę tego tekstu w szerszym kontekście
https://pau.krakow.pl/KwartalnikFilozoficzny/KF_XLIV_2016_z3_04.pdf
Ja głównie zajmuję się w wolnym czasie robieniem Leetcode i certyfikatów AWS'a.
W skrócie:
Sztywny desygnator to nazwa, która wskazuje na TEN SAM obiekt niezależnie od okoliczności czy zmian jego
Ale tak na poważne: powinieneś mieć jakiś swój blog, bo na Wykopie jak coś opublikujesz, to ciężko potem coś znaleźć. Polski internet jest płytki np. w porównaniu z rosyjskim, chińskim albo angielskim. Więc takie treści jakie publikujesz, spowodują podnoszenie poziomu całego polskiego internetu pod warunkiem, że będziesz miał swój adres
@JamesJoyce: z drugiej strony "Linus Torvalds" w innym możliwym świecie mógłby nazywać się inaczej np. "Jan Kowalski" - patrz serial Twin Peaks
Co FAKTYCZNIE jest tym sztywnym desygnatorem?
Samo imię "Linus Torvalds"? (które jak słusznie zauważono, mogłoby być inne)
Jakaś "esencja" danej osoby/obiektu?
Może ciągłość czasoprzestrzenna?
@JamesJoyce: Imię i nazwisko to sztywny desygnator, do momentu, jak sobie ktoś (w Polsce na przykład wiele kobiet po ślubie) nie zmieni nazwiska.
Kripke właśnie o tym myślał - sztywny desygnator działa jak łańcuch odniesień, który zaczyna się od "chrztu" (pierwotnego nadania nazwy) i jest przekazywany dalej. Zmiana nazwiska to nie przerwanie tego łańcucha, a raczej jego przedłużenie/modyfikacja.
Przykład z branży:
Weźmy MySQL -> Oracle MySQL. Mimo zmiany "nazwiska", wciąż mówimy o TEJ SAMEJ bazie danych, z tym samym "rodowodem" i historią. Łańcuch odniesienia
źródło: image
Pobierz1. Problem poznawalności fundamentalnej natury rzeczywistości:
Argument z ograniczeń poznawczych: nawet jeśli żyjemy w symulacji, nasze umysły mogą być "zaprogramowane" tak, by nie móc tego pojąć - podobnie jak postać w grze komputerowej nie może zrozumieć natury swojego świata.
Z drugiej strony, rozwój fizyki kwantowej i teorii informacji pokazuje, że możemy odkrywać
@JamesJoyce: No domyślam się, że cała słynna teoria to nie są dwa akapity z wikipedii pod hasłem Rigid designator.
No to w takim razie nie zgadza się z tym co pisałeś wcześniej. Janina Nowak "wskazuje na TEN SAM obiekt niezależnie od okoliczności czy zmian jego właściwości" - to
W skrócie: z punktu widzenia Kripkego nie przeszkadza to w przyznaniu nazwom własnym statusu sztywnych desygnatów: chodzi o to, że w każdym indywidualnym akcie odniesienia (w danym kontekście) ustalamy, do kogo się odnosimy. Gdy już ten „łańcuch referencji” jest ustalony (wiadomo, którego Jana Kowalskiego mamy na myśli), to nazwa „Jan Kowalski” jest sztywnym desygnatem dla tej konkretnej
Deskrypcja określona (np. „aktualny prezydent Polski”) nie jest sztywnym desygnatem, ponieważ w różnych możliwych światach „aktualny prezydent Polski” może być zupełnie inną osobą. W jednym świecie to będzie ktoś inny niż w świecie, w którym rozważamy alternatywny wynik wyborów.
Nazwa własna („Jan Kowalski”), po ustaleniu, do kogo się odnosi, wskazuje zawsze tę samą osobę – niezależnie od tego, czy w
@a5f5c1: Też o tym pomyślałem. Ale liczba 20 istniała już wcześniej, zanim człowiek wymyślił matematykę - np. małpa miała tyle palców w rękach i nogach. W sensie, akurat symbole liczb, ich nazwy, człowiek wymyślił, ale samych liczb już nie (przynajmniej naturalnych). Jak pierwsza małpa człekokształtna zaczeła się zastanawiać nad tym, to miała już akurat dwie, a