Wpis z mikrobloga

#programista15k #programowanie #pracait #zdrowiepsychiczne #depresja

Kiedyś, z rok temu na spotkaniu z ludźmi z firmy 2 osoby powiedziały mi, że regularnie lecą na benzo przez pracę. Że mają bezsenność, brak poczucia sensu i lęk, którego nie potrafią wyjaśnić. Boją się nawet, jak pracują zdanie o wystarczy usiąść przed kompem. Jak częste jest to waszym zdaniem? I co powoduje takie problemy?
  • 31
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@JamesJoyce:
Ja brałem benzo głównie przez stres i presję w korporacji. Nie potrafiłem sobie poradzić z terminami, wieloma rzeczami w ciągu dnia, błędami z produkcji i tak dalej. Bałem się zwolnić bo rynek nie był łatwy i nie jest. Zdarzyło mi się to dwa razy przez 7 lat. Głównie przez nerwy.

Znam też dwóch innych programistów co brali benzo (nie wiem czy wciąż biorą). Też z nerwów i niespokojnego snu.
  • Odpowiedz
@JamesJoyce
Nie wiem czy źle zrozumiałeś, ale ja odpowiadałem na pytania o przyczynę. Te rzeczy, które wymieniłem to z kategorii "czynniki zewnętrzne"
Chodzi mi o bycie wrzuconym na taką wirującą i kulawą karuzelę, o którą bardzo łatwo w korpo, biurach czy innej pracy okołozespołowej
  • Odpowiedz
@JamesJoyce: Ja waliłem i okazjonalnie walę.
@Schizotypoidal To, sama prawda.

Najczęściej brak poczucia wsparcia i osamotnienie oraz strach przed zwolnieniem.
Myślę, że takie combo jest super częste.
Najczęściej wystarczy raz złamana psychika w pracy, dokręcenie śruby, praca w nadgodzinach, mobbing lub gnojenie. Lub po prostu w-------e po ciężkim z--------u z firmy, gdy zrobiłeś wszystko dobrze aż
  • Odpowiedz
Najczęściej brak poczucia wsparcia i osamotnienie oraz strach przed zwolnieniem.

Myślę, że takie combo jest super częste.

Najczęściej wystarczy raz złamana psychika w pracy, dokręcenie śruby, praca w nadgodzinach, mobbing lub gnojenie. Lub po prostu w-------e po ciężkim z--------u z firmy, gdy zrobiłeś wszystko dobrze aż do samego końca.

Jedna taka praca wystarczy i łeb sprany nieraz do końca życia. Lęki, paranoje, brak zaufania.


Więc tak, numer jeden to brak zaufania.
  • Odpowiedz
@JamesJoyce: nie piszę o sobie ale spostrzeżeniach z rozmów:
- miks presji narzuconej przez samego siebie i otoczenie z poczuciem strachu, że wszystko sypnie się jak domek z kart i okażemy się frajerem który zmarnował życie na branżę jakiej już nie ma, a jaką obiecano zanim zaczynał naukę (presji i materialnej i psychicznej typu 'nie zawiedź')
- wyścig szczurów i coraz gorsza atmosfera między ludźmi
- leczenie problemów psychicznych w
  • Odpowiedz
@JamesJoyce: jestem na granicy
powody:
-nieralne wymagania zarządu
-brak odpowiedniej ilości osób w pracy przez co przeładowanie pracą
-stres bo śmieć umowa
-słabe zarobki
-r--------l organizacyjny, często nikt nic nie wie, a później są z tego problemy i stres - czemu ten task leży, czemu ktoś zrobił tak, czemu coś takiego
  • Odpowiedz
@JamesJoyce: ja leciałem na fecie lub metylofenidacie a po pracy na ziole żeby feta zeszła xD a weekend rum do porzygu. 3 lata stracone na pracę, teraz raz na tydzień wypije processo albo kratom bo się już tak nie przejmuje robota, co będzie to będzie
  • Odpowiedz