Wpis z mikrobloga

Mirasy, nam dwie rozterki. Jedną - ciężko mi się wyspać z dziewczyną. W sensie, w jednym łóżku. Jakoś wolę samemu, łatwo się rozbudzam i generalnie walka o kołdre to nie dla mnie. Ktoś podobnie ma?

A druga, poważniejsza - lubię samotność. Od zawsze bywałem sam, ludzie wyczerpują mój akumulator. Tak samo jest z moją partnerką - tu trzeba coś ogarnąć, tu posprzątać, tam zajechać do teściów. Kurde, czasem tak moja bateria 'socjalna' jest pusta, że zaczynam się irytować, aż nawet kipić złością.

Od wielu lat życia po swojemu, bardzo trudno mi się do tego przyzwyczaić. Wręcz odczuwam przyjemność udając się do swojej samotni. Co myślita?

#zwiazki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Honowanie_dupska po pierwsze dwie kołdry. Dwie kołdry to podstawa szczęśliwego związku xD

Po drugie po prostu jej to powiedz, że potrzebujesz jakiegoś czasu dla siebie, a nie ciągle gdzieś jeździć i coś robić. Po prostu porozmawiajcie i dojdźcie do jakiegoś kompromisu. Są różne sposoby. Ja czasami uciekam na noc sama do hotelu, mam znajomego co się wkręcił w Bushcraft i raz na jakiś czas jedzie na noc do lasu.
  • Odpowiedz
@Lonate: wszystko jasne, lubimy ze sobą spędzać czas, wszystko jest okej - tylko różnica dynaminy u nas jest ogromna.

Obawiam się co będzie jak dojdzie do momentu kiedy 'wypadałoby' mieć potomka, bo każdym rokiem szansę na zdrowy płód maleją. A wtedy z dzieckiem to byłaby niezła strzelnica.
  • Odpowiedz
@Honowanie_dupska a rozmawialiście o tym? O tym jak się czujesz? O ewentualnych dzieciach? Serio dużo rzeczy da się wypracować. Tylko trzeba rozmawiać. A jak druga strona nie chce iść na żaden kompromis no to trzeba przemyśleć cały związek
  • Odpowiedz