Wpis z mikrobloga

Czemu to państwo nic nie robi z problemem demograficznym?
Złożyło się, że udało mi się spotkać ze znajomym ze studiów, który po zakończeniu edukacji wrócił w swoje strony. Średnia wieś gdzieś w południowej Polsce. Od początku roku do dzisiaj odbyły się 4 chrzty, a pogrzebów było 59. Domy stoją puste i się sypią (brak chętnych z rodziny, żeby wrócić, a kupić nikt nie chce).
Jedyna szkoła w okolicy do 2025 roku ma zostać zlikwidowana ze względu na brak dzieci.
Prowincja się wyludnia w rekordowym czasie…
Co o tym myślicie?
Myślicie, że jest jakaś szansa, że trend się odwróci? Co musieli by zrobić rządzący? Moim zdaniem sytuacja nie do odratowania…
#polska #demografia #pieniadze #polityka
  • 30
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Czemu to państwo nic nie robi z problemem demograficznym?


@MagicznyKarolek: A co ma robić? W jakimś wysokorozwiniętym kraju pojawił się boom demograficzny, czy jednak we wszystkich, wraz ze wzrostem bogactwa, spada dzietność?
  • Odpowiedz
@MagicznyKarolek: Niewykonalne - w indywidualistycznym społeczeństwie nie ma takiej siły która mogłaby zmusić kogoś kto nie chce dzieci do ich posiadania, opór społeczny uniemożliwia reformę emerytalną (żeby powiązać wysokość emerytury/opodatkowania/zarobków z liczbą dzieci które wychowasz), negatywne sprzężenie zwrotne niskiej liczby dzieci pogarsza sytuację i coraz większe problemy społeczno-ekonomiczne wynikające z niskiej dzietności jeszcze bardziej ją zaniżają, nie odkrecisz wysokiego wykształcenia kobiet i ich hipergamii, na imigrację młodych kobiet też nie
  • Odpowiedz
W jaki sposób można odwrócić ten trend?

Moim zdaniem sytuacja nie do odratowania…


@MagicznyKarolek: @SoplicaTadeusz:

Można i to w dość prostu sposób. Po prostu posiadanie dzieci musi zacząć być opłacalne. Ilość urlopu wypoczynkowego, wysokość emerytury, wysokość podatków i multum innych benefitów powinna być zależna od ilości dzieci. Kiedy posiadanie dzieci stanie się opłacalne to ludzie będą je mieć.
  • Odpowiedz
@MagicznyKarolek: Nie robi bo już właściwie nic nie da się zrobić, a przynajmniej nie w horyzoncie czasowym który wynosi od wyborów do wyborów. Zrównoważony rozwój zastąpiono koncentracją wszystkiego w kilku miejscach polski. Jedyna ewentualność to ultra korzystne warunki inwestycyjne (ziemia za darmo, symboliczne podatki), tak aby ściągnąć inwestorów na wymarłe tereny. Niektórzy co mądrzejsi rządzący próbują tworzyć jakieś strefy ekonomiczne, ale powiedzmy sobie szczerze, że bez rządowej interwencji ma to
  • Odpowiedz
Kiedy posiadanie dzieci stanie się opłacalne to ludzie będą je mieć.


@Klimbert: To jak ludzie je bedą mieć, to kto za te benefity zapłaci? Ci sami ludzie. I jak zwykle, skoro tyle dały, to czego mam jeszcze mniej?

sytuacja jest do odratowania


@theOstry: Jakikolwiek efekt byłby i tak widoczny najszybciej za trzydzieści, trzydzieści parę lat. Patrząc jak świat przyspiesza, to za jedną trzecią wieku rzeczywistość może być tak
  • Odpowiedz
bezdzietni


@Klimbert: Młody chłop będzie zył w nędzy, po to żeby załozyć rodzinę,.żyć w nędzy, po to żeby urodziło mu się dziecko i żyli sobie w nędzy, bo przy drugim dostanie ochłap benefitów. Oczywiście to żart, bo podatki są przerzucane i zapłaciliby dokładnie wszyscy, bo nie da się jechać na plecach wąskiej uciskanej grupy. Poza tym, to nie ma znaczenia, bo i tak efekty działań będą za trzydzieści parę lat.
  • Odpowiedz
@MagicznyKarolek: swoje zrobiły zmiany kulturowe i wysokie koszty kupna mieszkania albo budowy domu. Teraz nikt nie będzie się gniótł w 7 osób na 40 metrach. Do tego dochodzi czynnik, że jak już weźmiesz kredyt na mieszkania to zazwyczaj 2 osoby muszą pracować, żeby mieć za co żyć i spłacać kredyt
  • Odpowiedz
@Klimbert: Nie będzie się opłacać bo angażujemy coraz większe ilości zasobów na dziecko. Przekornie powiem że "sami" sobie jesteśmy winni. Z drugiej strony jak by przełożyć 1:1 to co było gdy sami byliśmy mali to instytucje państwowe wjechały by na pełnej na chatę a sami też nie chcielibyśmy by dzieciaki odstawały na minus względem tych " doinwestowanych" Trend najmocniej jest zarysowany w Korei Południowej i chinach gdzie TFR też jest
  • Odpowiedz
@irenicus30: niweluje obawy przed zajściem w ciąże, które są spowodowane brakiem możliwości usunięcia chorego płodu.

No i nawet Korwin kiedyś zarzucił ciekawostką, że jak kobieta ma świadomość, że w razie czego może dokonać aborcji to mniej boi się dziecka, a jak już zajdzie w ciąże i hormony buzują, to może zmienić decyzję i chcieć zostać matką - źródło kiepskie, ale kupy się to trzyma jak dla mnie.
  • Odpowiedz
@MagicznyKarolek: wydaje mi się że poza tymi zachętami podatkowymi, ważne byłoby zmienienie podejścia przez mainstream. Stary schemat gdzie jedna osoba pracuje, a druga zajmuje się domem jest obecnie krytykowany. Niepracująca matka z trójką dzieci to odrazu patologia. Kiedyś wyznacznikiem sukcesu nie była tylko kasa, ale także fajna rodzina.
Ojciec pracujący „w Januszexie” to pewnie prostak i alkuz, a sam januszeks to złodziej.

Nie wszyscy muszą być pięknymi chłopcami i dziewczętami w marynarce
  • Odpowiedz