Aktywne Wpisy

DzikWesolek +78
źródło: 1000017583
Pobierz
Afrobiker +137
źródło: temp_file6006045106111080209
PobierzSkopiuj link
Skopiuj link
źródło: 1000017583
Pobierz
źródło: temp_file6006045106111080209
PobierzRegulamin
Reklama
Kontakt
O nas
FAQ
Osiągnięcia
Ranking
Od jakiegoś czasu mam coraz większy problem z zatrudnieniem inżynierów z pokolenia Z firmie. Zaczyna się od tego, że osoby te wysyłają CV, po czym... znikają. Nie kontynuują kontaktu, nie interesują się szczegółami pracy, wynagrodzeniem, ani wymaganiami.
Zdarza się też, że kiedy w końcu zapraszam kandydata na rozmowę, nagle pojawiają się prośby o telekonferencję, bo przyjechanie na spotkanie staje się "problemem". Zastanawiam się, gdzie podziała się odpowiedzialność i szacunek do człowieka, mój czas też kosztuje. Czy naprawdę tak trudno poświęcić czas na spotkanie w firmie gdzie potencjalnie będzie ktoś spędzać 30% swojego życia? Pomijam fakt, że ktoś 5l temu skończył liceum, nie ma żadnego kursu, szkoły, szkolenia itp. zmienia pracę co 3 miesiące, nie ma doświadczenia, a aplikuje do pracy z zakresem zarobków jak na Dyrektora...
Mam wrażenie, że dla wielu młodych ludzi dane słowo czy zobowiązanie przestały mieć jakąkolwiek wartość, co wam rodzice zrobili że was tak wychowali? Później jest wielkie zdziwienie, że "robię u Janusza", "nie ma perspektyw", "najemca mnie r$%^a na najmie... " ludzie z pokolenia Z mam dla was smutną i gorzką dla wszystkich wiadomość. Jeżeli waszym hobby jest oglądanie aferek na jakiś fejmach srejmach, macie ludzi i dane słowo w d$%&ie, nie traktujecie poważnie ludzi od których możecie się "kapke" dowiedzieć i którzy jednak często są na was otwarci, to zróbcie sobie takie ćwiczenie:
Stańcie przed lustrem i mówcie sobie głośno i jasko "spier*^%^j" bo to słowo będzie wam towarzyszyć najczęściej w życiu, usłyszycie je od kogoś lub ktoś sobie o was tak pomyśli, "spie&^%&j" to słowo które będzie wam zawsze towarzyszyć i sami sobie na nie zapracujecie, dopóki nie ogarniecie, że prawdziwe życie to nie życie w internecie, czy przed telefonem. Tyle...
Zarzut o preferencje zdalnej rozmowy jest absurdalny. Cały świat od 20 lat doskonale radzi sobie korzystając ze zdalnej komunikacji ale ty oczekujesz że
@PfefferWerfer: to tez, ale ci ludzie nie robią tego, bo chcą. To przede wszystkim automat, kwestia wychowania. Ten sam problem możemy mieć i my, jeśli wytworzymy
@Przegrywek123: chłop zapije i nie przyjdzie do pracy: "no tak już ma, że lubi czasami wypić"
młodzi nie dają się traktować jak śmieci i chcą zyc poo pracy: "kiedyś to była praca, hurr, durr, teraz to tyło w telefonach siedzo i nic nie robio i się zwalniajo z pracy"
I nie myśl że ktoś w obecnych czasach spędzi w jakiejkolwiek firmie 30 % życia xD a
Chcesz rekrutować zetki , iksy, dupiksy czy jaką kolwiek inna generacje to musisz się przestawić na ich styl.
Oni się wychowali na "tu i teraz"
Pokora i szacunek pojawi się u nich za 5-10 lat kiedy wjedzie odpowiedzialność.
Twoja praca polega na rekrutacji a rekrutacja to nic innego jak ciągle telefony, rozmowy i
A następnie zesrales się bo twoje pokolenie nie potrafiło nas wychować do szanowania pana pracodawcy xd
A potem jeszcze się zesrales bo młodzi ludzie nie moja doświadczenia i szukają nowej lepszej pracy xd
HR to zwykle najgorszy dział w firmie i was trzeba temperować