Wpis z mikrobloga

Gdyby ktoś łyknął tą zarzutkę na poważnie ale nie miał pomysłu jak to ugryźć u siebie to podaje rozwiązanie.
Jak już decydujecie sie wspólnie zamieszkać to powinny być min. 3 konta:
1) Twoje -> kartę i dostęp masz tylko Ty
2) Jej -> kartę i dostęp ma tylko ona
3) wspólne -> 2 karty po jednej dla każdego. Jedno włąściciel a drugie dopisane jako współwaściciel.

1
  • Odpowiedz
  • 0
@Skwarek85 a jak kobieta jesy w ciazy o ma mniej pieniedzy bo dostaje 80% chyba pensji, ale nie ma premii, dodatkow itp. to jak wtedy robis? Mowisz jej zeby poszla dorabiać na polu czy jak?
  • Odpowiedz
@Milo900 wspólne konto polega na tym, że macie wspólne konto i oboje z niego korzystacie na równych prawach.

Są różne szkoły, jedni powiedzą że tylko oddzielne konta, inni są za tym, żeby każdy miał swoje. Ja byłem za drugą opcją, ale życie i bank, który udzielił kredytu, zmusił nas do wspólnego XD mamy w zasadzie jednolite zarobki, więc nikt nie poczuje pokrzywdzony "w razie czego" (co w praktyce ofc oznacza rozwód,
  • Odpowiedz