Wytracony impet mimo wyrysowania nowego maksimum zdaje się zapowiadać co najmniej spowolnienie ruchu. Gdy dodamy do tego niewielką rozpiętość tygodnia, to mamy zwiastun długiej konsolidacji.
Tydzień można uznać za spędzony w trendzie bocznym. Tylko czwartek przyniósł wyraźne wybicie ze zmienności na spadkowej świecy, której układ zbliżony jest do objęcia bessy. Rynek tym samym zszedł i zamknął się poniżej szczytu z 2 kwietnia. Nie jest to wyraźne przełamanie, a raczej balansowanie świadczące o braku wyraźnej przewagi stron.
Obraz z tygodniówki w zasadzie to potwierdza. Mamy niewielką szpulkę, która przemawia za dalszym oczekiwaniem w szukaniu kierunku. Ostatnie lata pokazują, że po takich świecach zdarzało się kilka a czasem i kilkanaście tygodni bocznego dryfu w przedziale od około 600 do 1000 punktów.
Stawiając na trend boczny można grać „od bandy do bandy”, choć ramy jeszcze nie są jasne (i nie wiadomo czy w ogóle będą). Najbliższe wsparcie o okolice 18430, górne ograniczenie w trendach bocznych to często niewielka odległość od maksów. Zagram S na kontrę przy 19056 SL 60 pkt, TP 18743. Kusi w sumie też ustawić się pod objęcie w połowie czwartkowej świecy, ale taki ruch wykonam raczej przyglądając się układom intraday. Do 18430 jest stosunkowo daleko, ale dopiero tam będę ustawiał się z pozycjami długimi.
Osobiście w ubiegłym tygodniu miałem trzy zamknięte transakcje, na których straciłem -41 punktów. S według planu z poprzedniego wpisu wyleciała na BE, L zakończyła się stratą -111, a 70 punktów udało mi się złapać na czwartkowym osuwaniu.
Typek z kanału "Sprawdzam jak" wyjaśniony przez widza za wrzucanie klik-bajtowych miniaturek na swoim live prezentujących zalane miasto (foto w komentarzu) #powodz #sprawdzamjak #wroclaw
Wytracony impet mimo wyrysowania nowego maksimum zdaje się zapowiadać co najmniej spowolnienie ruchu. Gdy dodamy do tego niewielką rozpiętość tygodnia, to mamy zwiastun długiej konsolidacji.
Tydzień można uznać za spędzony w trendzie bocznym. Tylko czwartek przyniósł wyraźne wybicie ze zmienności na spadkowej świecy, której układ zbliżony jest do objęcia bessy. Rynek tym samym zszedł i zamknął się poniżej szczytu z 2 kwietnia. Nie jest to wyraźne przełamanie, a raczej balansowanie świadczące o braku wyraźnej przewagi stron.
Obraz z tygodniówki w zasadzie to potwierdza. Mamy niewielką szpulkę, która przemawia za dalszym oczekiwaniem w szukaniu kierunku. Ostatnie lata pokazują, że po takich świecach zdarzało się kilka a czasem i kilkanaście tygodni bocznego dryfu w przedziale od około 600 do 1000 punktów.
Stawiając na trend boczny można grać „od bandy do bandy”, choć ramy jeszcze nie są jasne (i nie wiadomo czy w ogóle będą). Najbliższe wsparcie o okolice 18430, górne ograniczenie w trendach bocznych to często niewielka odległość od maksów. Zagram S na kontrę przy 19056 SL 60 pkt, TP 18743. Kusi w sumie też ustawić się pod objęcie w połowie czwartkowej świecy, ale taki ruch wykonam raczej przyglądając się układom intraday. Do 18430 jest stosunkowo daleko, ale dopiero tam będę ustawiał się z pozycjami długimi.
Osobiście w ubiegłym tygodniu miałem trzy zamknięte transakcje, na których straciłem -41 punktów. S według planu z poprzedniego wpisu wyleciała na BE, L zakończyła się stratą -111, a 70 punktów udało mi się złapać na czwartkowym osuwaniu.
#gielda #inwestycje #smiesznekreski #dax
Historia wpisów po sznurku:
Rok 2022 Rok 2023
2024 1 stycznia 7 stycznia 14 stycznia 21 stycznia 21 stycznia 28 stycznia 11 lutego 18 lutego 25 lutego 3 marca 10 marca 7 kwietnia 14 kwietnia 21 kwietnia 28 kwietnia 5 maja 12 maja