Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
#kitku #koty #kot #zalesie #mikroanonim
Piszę z mikroanonim, bo osoba związana ze sprawą dała radę mnie zidentyfikować na mirko, a nie chcę jej też sprawiać bólu swoim #zalesie.

Na mirko i ogólnie w życiu staram się być pozytywny, ewentualnie śmiesznie cynicznym, śmiejąc się przeciwnościom prosto w twarz, nie dając im się złamać, a czasem nie stronić i od czarnego humoru. Ale wczoraj dostałem informacje, że kotka moich rodziców, z uwagi na nawrót choroby nowotworowej brzuszka, musiała zostać uśpiona, a ja dostałem informacje "Czy chciałbyś się dorzucić do kosztów uśpienia?". Do tego dostałem jej zdjęcie jak z wręcz pustymi oczami od bólu leżała sobie w kącie w pozycji idealnego chlebka. I muszę się wam pożalić, że to mnie wewnętrznie r-------o (nawet pisząc ten post nie mogę powstrzymać łez), a jakbym to zrobił publicznie to nie wiem czy dałbym radę się później pozbierać.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że lata temu, gdy smyrałem ją po bebzonie, wyraźnie czułem, że coś jest nie tak. Że coś tam jest. Ale nikt mnie nie słuchał, a ja nie starałem się być bardziej stanowczy. Teraz siedzę i żale się, bo męczy mnie fakt, że to mogła być moja wina. Mogłem być bardziej zdecydowany czy coś.

Więc drogie Miruny i Mirabelki, zaklinam was - Jeżeli smyrając swoje kotki po brzuszku coś poczujecie czego tam nie powinno być to nie bądźcie jak ja pierdołą i to sprawdźcie. Po dobra kitka była.



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: razzor91
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach