Wpis z mikrobloga

Czy warto przejąć małe gospodarstwo po dziadku, które potrzebuje dużo pracy, żeby w miarę to się toczyło? Lokalizacja jest dobra, bo jest to zagłębie uprawy warzyw i owoców w Polsce i wokół jest wiele skupów, ludzie na ogół sobie nieźle z tego żyją.

Niestety nie wiem czy sobie poradzę z tym ale bardzo lubię pracę przy warzywach i sprawia mi przyjemność.
Z pracą u mnie jest ciężko i nie chce mi się pracować na produkcji i jeszcze dojeżdżać kawał drogi.

Na początku wymagałoby dużo pracy bo nie było tam za bardzo inwestowane itp.

Mam jakiś plan, żeby najpierw uprawiać prostsze warzywa i truskawki, a później bardziej specjalistyczne typu papryka itp.

Boję się, że sobie z tym nie poradzę ale z drugiej strony bardzo to lubię i są już jakieś podstawowe maszyny na start.

#kiciochpyta #rolnictwo #pracbaza #ogrodnictwo
  • 63
  • Odpowiedz
@Leotard00: moim zdaniem okazja życia. Włosi, Hiszpanie, Niemcy itd budowali przez lata potęgę klasy średniej przejmując pokoleniowe bizensy. To olbrzymi kapitał.

Nie myśl tylko o sobie jak o rolniku, kultywatorze ziemi, ostojo tradycji tylko managerze przedsiębiorstwa produkującego bardzo delikatny i wyspecjalizowany produkt, działający na dotowanym acz kontrolowanym rynku.
  • Odpowiedz
@Leotard00 tylko nie zaczynaj od kredytu pod korek. I wylicz sobie ile kasy z tego będzie. Bo jak wyjdzie że wszystko poszło zgodnie z planem i masz 10k przez cały rok zysku to lipa
  • Odpowiedz
@Leotard00 Mi osobiscie rolnik w rodzinie odradza zostanie rolnikiem: jest deszcz to zle, nie pada tez zle, stare maszyny sie psuja, nowe sa drogie i... tez sie psuja, jak nie masz maszyn to uzerasz sie z ludzmi, ktorzy w wiekszosci czaja sie jak rabnac szpadel albo po tygodniowce ich juz nie widzisz, przyjdzie jakis robal albo sympatyczna gromadka dzikow albo golebie Ci nasraja.

Ale dobra, zalozmy, ze pokopales szpadlem, pojezdziles swoja super maszyna w leasingu czy co tam lubisz i slonce zaszlo.

I myslisz, ze usiadziesz z fajka przed koza i odpoczniesz ze szklaneczka whisk(e)y?
No
  • Odpowiedz
@Leotard00: generalnie to dopłaty do wszystkiego są tak duże, że co byś nie robił to i tak wyjdziesz na maksa na prostą.

Znajomy kupił 3 lata temu 30ha jakiegoś ugoru za grosze i wystąpił o dofinansowanie do łąki to w rok zwrócił mu się całkowicie zakup, bo okoliczny rolnik jeszcze mu płaci jakieś grosze za wypas na tych jego łąkach.
  • Odpowiedz
@Leotard00 zacznij od pracy tym co masz do dyspozycji nie rezygnując z obecnego zajęcia a po roku będziesz wiedział czy chcesz w to inwestować co praktycznie zawsze wiąże się z kredytem na inwestycje usprawniające pracę
  • Odpowiedz
@Leotard00: Zależy co oznacza małe. No i jak bardzo jesteś w stanie o to zadbać i ile zainwestować. Skup to rzekłbym sprawa podrzędna - czasem lepiej sprzedać coś 100km dalej niż oddać na skupie pod domem. Nie mówiąc o tym, że najlepiej byłoby sprzedać w detalu na bazarku.
Ogólnie ziemia teraz jest w ciul droga (taniej kupić tira niż hektary i mieć więcej kasy z tego tira niż z pola - pole się teraz nie zwróci) więc zależnie od wielkości trzeba planować w co chciałbyś pójść, bo jak wspomniałem dokupować ziemi nie warto.
Zorientuj się jaka gleba - od tego zależy co warto tam uprawiać. W truskawki i paprykę szczerze jakoś bym się nie pchał - na tym nie zarobisz, pracowników też na zbiór truskawek będzie Ci ciężko znaleźć (pomimo wielu Ukraińców to już każdy się ceni).
Jeśli ma to być jedyne źródło utrzymania to pamiętaj aby nie iść w jednym kierunku, tylko w kilku - zawsze jest rok "na coś" i "bez czegoś". No i z dobrego roku zostawić poduszkę finansową aby mieć na gorszy rok.
Zależnie od tego jakie masz finanse i możliwości to polecałbym inwestycję w coś nowego lub rzadkiego i pożądanego - tak jak było na początku z borówką amerykańską - było to nowe, więc nawet na skupach cena była duża a na bazarku mogłeś zarobić krocie.
Teraz jak obserwuję to popularność zyskuje świdośliwa, a dość dobrze sprzedaje się też pigwowiec japoński (pigwa w sumie też, ale pigwowiec lepszy). Tylko to zanim Ci urośnie do owocowania to też trzeba z dwa lata od sadzonek, a jak byś chciał wysiać to już całkiem kilka lat... Jeśli masz szklarnie to pomyśl nad papryczkami - tutaj jest kilku mirków którzy co roku mają tego pełno i chyba na brak chętnych nie narzekają: @Rembrant @gobi12 . Zapewne nie są to miliony ale raczej z uwagi na niszowość tego typu upraw będzie to pewniejszy biznes niż zwykła papryka która może mieć dobrą cenę albo
  • Odpowiedz
@Leotard00: jeżeli praca przy warzywach i ogólnie gospodarce sprawia Ci przyjemność na Twoim miejscu bym spróbował. Nie bierz kredytów na start po same uszy i powinno być dobrze.

Moja praca nie sprawia mi przyjemności, codziennie odliczam czas do końca zmiany, do weekendu, do świąt, do urlopu.
  • Odpowiedz
@Leotard00: olej skupy i sprzedawaj bezpośrednio. Kup jakiś tani busik i objazdówkę rób po starszych ludziach. Naucz ich że jesteś onkonkretnej godzinie i trąbisz jak przyjedziesz. Albo na jakimś targowisku. Skupy to dla dużych producentów, jak chcesz z tego przeżyć to musisz sąm handlować. Na szczęście dla małych rolników to ma bardzo uproszczone procedury, praktycznie nic robić nie musisz do jakiejś tam kwoty, tylko podatek rolny od ziemi płacisz.

No
  • Odpowiedz