Wpis z mikrobloga

@Alvarez17 w 2008? Ogólnie nie było takie udawanego szpanu, ktory jest dzisiaj. Ludzie, ktorych nie było stać na takie calviny itd nie wypruwali sobie flaków, zeby kupic bananowe ciuchy.
Fakt, dzisiejsza moda jest dużo lepsza, duzo bardziej szykowna, ale tak szczerze to takie CK, TH czy inne Versace kojarzą mi się z cyganami, i uchodźcami na pontonach oraz sebkami na wiejskiej potańcówce diskopolo. Na szczescie mamy teraz taką roznorodnosc ciuchow, ze mozna
osoby które piszą że w latach 2000-2010 nie było ciśnienia na kupoiwanie "markowych" szmat i każdy latał w byle czym i wąchał kwiatki #!$%@?ło
ciśnienie na szmaty było, także na jakieś rowery kony i kompy do gier (od gimbazy używam podkładki razera, myszkę i klawiatórę też mam u starych), allegro, ebaje itd. były, galerie w większych miastach a w mniejszych jakieś gówno sieciówki były

do tej pory mam trochę szmat i nie
nowekontorly - osoby które piszą że w latach 2000-2010 nie było ciśnienia na kupoiwan...

źródło: 20240212_231719

Pobierz
@Alvarez17 były ale można je było kupić tylko na bazarze w sobotę(znaczy się ja mogłem). Cena reż była bardzo atrakcyjna. A tak btw czasami puma miałam jakiś za długi ogon ale to pewnie przypadek.
Na przykład szedłeś sobie na bazar jak król jeansy 30-35 zł na ruskiej w Lublinie, szedłeś do sieciówki i spodnie kosztowały 80-120 zł na przykład i wcale za bardzo lepsze nie były.


@Cztero0404: jasne. Ja sama dzisiaj chętnie chodzę do pasaży handlowych kupować ciuchy bo jak widzę w sieciówkach jak one są już zmechacone na wieszaku to szkoda mi kasy na taki badziew.