Wpis z mikrobloga

Wynajem kawalerki w najtańszej dzielnicy w Warszawie to teraz koszt 2.5-3k miesięcznie...
Ja nie rozumiem dlaczego to jeszcze nie jebło.
Ludzie teoretycznie powinni #!$%@?ąć to wynajmowanie, wrócić do swojej miejscowości albo znaleźć tańsze miasto...
Wtedy by to wszystko w końcu jebło i jakaś szansa dla młodych by się pojawiła.

A tak to #!$%@?, dołączyliśmy do gry w monopoly pod sam koniec, gdy wszyscy już mają pokupowane hotele...
A młodzi durnie w to grają... I jeszcze bardziej napychają kieszenie bogatym. Zero pomyślunku.

#nieruchomosci
#kredyt2procent
#ekonomia
#gospodarka
#kredythipoteczny
#banki
  • 56
  • Odpowiedz
nie wiem co jest w Niemczech no tam nie mieszkam. Wiem za to, że w takiej Warszawie najemcy podnoszą czynsz, a chętnych nie brakuje


no to Cie oswiecilem - juz wiesz, ze w warszawie za najem placi sie wiecje niz w 90% miast w niemczech, jak to sie ma do teorii ze jak sie dobrze zarabia to sie duzo placi za najem bo dalej jest to oplacalne?.... To albo oni tam placa
  • Odpowiedz
@del855 albo nie mają takiego popytu jak w Warszawie. Stolica z roku na rok ma coraz więcej ludności to co się dziwisz. Przez wojnę na Ukrainie zjechało się dodatkowe setki tysięcy chętnych na wynajem. Tylko głupi by przy takim popycie nie podnosił cen
  • Odpowiedz
szansa dla młodych by się pojawiła.


@dawid-poselski: przecież właśnie mieszkanie w dużym mieście to szansa dla młodych. Studia, praca, większe możliwości rozwoju.
  • Odpowiedz
albo nie mają takiego popytu jak w Warszawie. Stolica z roku na rok ma coraz więcej ludności to co się dziwisz. Przez wojnę na Ukrainie zjechało się dodatkowe setki tysięcy chętnych na wynajem. Tylko głupi by przy takim popycie nie podnosił cen


mowisz ze w niemczech nie ma tendencji do zjezdzania sie do centralnych miast? ze uchodzcow to jzu tak poupychali do mieszkaniach komunilnych itp ze tam nie ma presji na najem?....

popyt na najem w jakims new delhi pewnie z 10x wikeszy, ale to nie sprawia ze tam drozej niz w niemczech....

Ale
  • Odpowiedz
@del855 pewnie nie tak dużo jak do Warszawy się zjechało w ciągu ostatnich paru lat, tak jak mówię - podnosisz dziś ceny najmu o 1k - dalej masz chętnych, podnosisz o 2k - też się znajdzie chętnym kawalerki zaraz będą po 5k, a chętni i tak będą.

Chyba jedynym sposobem, żeby powstrzymać lawinowo wzrost cen byłoby ustalenie przez pabstwo maksymalnej ceny za metr wynajmu, ale to się nigdy nie stanie. Także
  • Odpowiedz
pewnie nie tak dużo jak do Warszawy się zjechało w ciągu ostatnich paru lat, tak jak mówię - podnosisz dziś ceny najmu o 1k - dalej masz chętnych, podnosisz o 2k - też się znajdzie chętnym kawalerki zaraz będą po 5k, a chętni i tak będą.


Chyba jedynym sposobem, żeby powstrzymać lawinowo wzrost cen byłoby ustalenie przez pabstwo maksymalnej ceny za metr wynajmu, ale to się nigdy nie stanie. Także sky is the limit.


ale wiesz ze w waw jest ok 200.000 pustostanow?
ale wiesz ze jakis czas temu berlin wprowadzil maksymalna cena najmu - 50zl/m2?
  • Odpowiedz
@del855 no widzisz, w Berlinie mają limitowane ceny najmu, w Warszawie nie. Także naprawdę nie wiem dlaczego ludzie się dziwią, że ceny wynajmu rosną. Dopóki będzie można sobie je podwyższać i dopóki będą chętni dopóty ceny będą rosły i się nie zatrzymają. Czy to normalne? Oczywiście, że nie.
  • Odpowiedz
Wynajem kawalerki w najtańszej dzielnicy w Warszawie to teraz koszt 2.5-3k miesięcznie...

Ja nie rozumiem dlaczego to jeszcze nie jebło.


@dawid-poselski: bo dla ogarnietej osoby w Wawie to nie jest koszt... a jesli dla kogoś to ma być 50 procent pensji lub więcej to nie ma czego szukać w Stolicy
  • Odpowiedz
@GladysDelKarmen:

a wiesz co tutaj jest najciekawsze? Przeciez od podbijania cen wiecej mieszkan na najem nie ma, wiec podbijanie cen NICZEMU nie sluzy bo ilosc wynajmujacych jest stala (w danym momencie) - po prostu w jednym kraju ludzie uznaja ze jest jakis limit ceny najmu, a u nas guzik - nie ma limitu....

Tu nie chodzi po popyt przewyzszajacy podaz, bo mieszkania na najem sa.... chodzi o zgode na dowolna
  • Odpowiedz
pielęgniarka


@NapTooR: ostatnio jakiś mirek tutaj napisał, że jego dziewczyna zarabia jako pielęgniarka 9k. Teraz te stawki wcale nie mają jakieś złe ale praca nie należy do najprzyjemniejszych.

Wynajem kawalerki w najtańszej dzielnicy w Warszawie to teraz koszt 2.5-3k miesięcznie...


@dawid-poselski: popatrz sobie jakie są ceny wynajmu na takim śląsku. Katowice, Bielsko etc xd. Bardzo zbliżone.
  • Odpowiedz
@jazdaniebieski2023
Ja tylko nie rozumiem wtedy jednej rzeczy. To rozumiem że wszyscy w Warszawie zarabiają ponad 4k. Albo inaczej. Nie płacą nigdzie poniżej 4k?

Nie kumam gadania chcesz mieszkać w mieście wojewódzkim to zarabiaj więcej. Masa ludzi nawet po dobrych studiach pierwsze co to zarabia minimalną XD. Ja nie wiem czy patent że ludzie albo znowu będą mieszkać w lokalach wielopokoleniowych albo będą wynajmowali pokoje w wieku 40 lat to jest
  • Odpowiedz
@ruda_stuleja mam trochę znajomych w Warszawie. Widziałem kilka mieszkań, dziewczyny zazwyczaj mieszkają we dwie w jednym mieszkaniu w jakimś kiepskim standardzie. Albo z facetem, o kredycie to mało kto tam myśli bo czeka aż zrobi karierę i będzie kosić lepszą kasę. Ktoś kto pracuje w jakiejś gówno pracy marnuje czas siedząc np w Warszawie bo nie kupi nic na kredyt, chyba że kogoś spotka w życiu i wezmą wspólnie.
  • Odpowiedz
@jazdaniebieski2023
No dobra ale i tak nie spina mi się to że przecież nie dostaniesz z miejsca pierwszej roboty za 10k XD A czasem i na taką musisz czekać kilka lat żeby doświadczenie zrobić.

IMO kwestia zepsutego systemu i ja tu nie chce wyjść na komucha, ale kurde jakoś wtedy łatwiej się o zakładaniu rodziny wręcz myślało bo łatwiej było złapać chociażby tą stabilność mieszkaniową.

A niestety gówniaki choć ich nie
  • Odpowiedz