Aktywne Wpisy
G06DbT +27
I zaraz trzeba do kołchozu, przebrać się w ciuchy robocze ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Chciałbym choć przez jakiś czas mojej "kariery" zawodowej popracować w biurze, gdzie nie trzeba się przebierać, gdzie nie trzeba nosić kasku i okularów ochronnych. Gdzie z każdym da się normalnie porozmawiać, a nie krzyczeć, bo masz zatyczki w uszach, i wszędzie hałas.
Ale nie dla robola to, bo za głupi jestem, żeby ktokolwiek zatrudnił (lub awansował) na takie stanowisko (
Chciałbym choć przez jakiś czas mojej "kariery" zawodowej popracować w biurze, gdzie nie trzeba się przebierać, gdzie nie trzeba nosić kasku i okularów ochronnych. Gdzie z każdym da się normalnie porozmawiać, a nie krzyczeć, bo masz zatyczki w uszach, i wszędzie hałas.
Ale nie dla robola to, bo za głupi jestem, żeby ktokolwiek zatrudnił (lub awansował) na takie stanowisko (
qqaa +3
Którą witaminę d i c polecacie jakość/ cena?
Z kfd się jeszcze kupuje? Czy są jakieś nowe firny
#silownia #zdrowie #mikrokoksy #suplementy
Z kfd się jeszcze kupuje? Czy są jakieś nowe firny
#silownia #zdrowie #mikrokoksy #suplementy
Na i są dwie kreski! Nie takie na krótko jak zazwyczaj (tuzin wczesnych poronienień). Czyli że będzie dobrze?! Może można się zacząć choć w procencie cieszyć? Leki, zastrzyki, ogarnianie wizyt, lotów. Pierwszy raz odważyłam się ściągnąć apkę do śledzenia ciąży. No bo przecież nie chcę też sobie odbierać radości z ciąży przez strach, nie? Trzeba już tej małej istocie dać trochę ciepła, nie?
No i jeb. W czwartek wieczorem diagnoza: ciąża pozamaciczna w jajniku. No k---a super bulwo. W nocy okropne skurcze, kłócie i bóle. Kierunek szpital. USG przy obecności 10 osób. Decyzja: szybki zabieg, żeby nie doszło do pęknięcia jajnika/jajowodu i wykrwawienia/sepsy. No i leżę teraz jak ten debil, bo uwierzyłam, że to może być ten moment. Krwawię zewsząd, nie mogę usiedzieć (słabnę i chce mi się rzygać), chyba będę jeszcze raz szyta, bo krwawię z pępka. Czuję się jakbym ciągle była otwarta. Chcę się napić i umyć zęby.
Ja już podziękuję. Czas przestawić wizję na przyszłość. Cieszę się, że po drodze ogarnęłam swoje i partnera zdrowie. Że mam rutynę, która cieszy. Że zbliżyliśmy się przez te kłopoty z partnerem i dojrzeliśmy. Że tematy hormonalne i zdrowotne to w sumie moje hobby teraz. Może nigdy nie odważę się już pracować z dziećmi i nie założę swojej szkoły alternatywnej, ale za to mogę wrócić do podróżowania na cały etat i cieszenia się tym co jest, a nie tym co mogłoby być.
#dzieci #ciaza #zdrowie #feels
I podoba mi się Twoje zaangażowanie, wydajesz się rozsądna i wierzę, że podejmiesz najlepszą możliwą dla siebie decyzję (pewnie nikt z nas nie wie jaka to) i będziesz szczęśliwa.
@pendzoncy_jez: przykro mi Mirku! Właśnie też już coraz mniej chcę dziecka. Jest mi bardzo dobrze z tym gdzie jestem w życiu i jeśli się nie uda to też będzie
Wymagania z d--y i ciągłe kontrole
@giga_jablecznik: Gniję XD Rzeczywiście, większość polaków posiada wręcz gigantyczne możliwości wniesienia "wkładu" w nowe życie. Sami wegetują (bo życiem ciężko to nazwać), robią dzieciaka żeby wegetował tak samo jak oni XD Na jego miejscu biłbym pokłony i dziękował na kolanach za taki
Czasami pragnienia się między sobą wykluczają. Chcę np żyć długo i zdrowo, a to zaczyna iść w złą stronę przy staraniach (wcześniej zdrowie się polepszało, a wczoraj lipa wielka). Jest jeszcze adopcja, a nawet jeśli to a jakiejś przyczyny nie wyjdzie, to mogę spełniać się w bardzo różny sposób :)
@Kremufka2137: ja się całkiem nieźle realizowałam
@Piotrek6312: gratulacje!! Ja już jednak nie chcę ciąży, w tym momencie to już za duży koszt, a szanse zbyt niepewne. Pewnie bym się znów bała pozamacicznej, żadna przyjemność.
@stanleymorison: Uważam, ze wkład, rozumiany jako finansowy, nie jest tak ważny. Pochodzę z rodziny, która była bardzo biedna - biedna w w pierwszych 15 lat mojego życia, ale zaangażowana w wychowanie. Z perspektywy czasu gdybym mógł wylosować ponownie narodziny i móc urodzić się w innej rodzinie - w życiu bym nie zaryzykował ze względów właśnie na to, że dziś finansowo mógłbym nie dojść tam gdzie jestem. Widząc ciągły niedobór finansów, te zawsze były dla mnie ważne, interesowały mnie, uczyłem się o nich, uczyłem się wartościowych rzeczy, zacząłem pracować w wieku 14 lat, dziś przed 30'tką mam 2 źródła dochodu i rocznie ponad 370k netto, a jeszcze największy dochód nie wystartował (firma produkcyjna, etap budowy hali i projektowania maszyn). Przez ten niedobór miałem motywację do pracy, długiej i intensywnej, a później to już nawyk. Dla zaangażowanej osoby edukacja z większości branż jest tania (już wtedy używane książki były tanie, teraz można mieć materiały wręcz za darmo, potrzeba tylko czasu - a gdy jesteś biedny to Twój czas nie jest cenny).
Jako ciekawostkę i na potwierdzenie moich słów podam badanie (autor; William Danko) z lat 90, gdzie 88% osób w USA z majątkiem netto > 1 mln $ dorobiło się od zera (nie odziedziczyła itd.)
Podsumowując - podzieliłbym napisany przez Ciebie "wkład" na:
a) "wkład finansowy" - minimum to nie chodzenie głodnym i opieka medyczna. To minimum, bo zalecane to bio żywnosć, regularne badanie, prywatni lekarze, dobra szkoła, podróżowanie i zaoszczędzone z 200k w momencie porodu na ryzyko utraty pracy itd. Mówię o minimum. Jeśli ktoś ma to minimum i spełnia b i c, to nie