Wpis z mikrobloga

@kontodlabeki przecież te jarmarki to gówno xD przepłacone grzańce i chiński badziewi w cenie z kosmosu.
Rok temu byłem na jarmarku w Pradze czeskiej. Słodycze i inne #!$%@? kupiłem potem w zwykłym sklepie kilkanaście koron taniej. A zimowe skarpety ala góralskie co były za 350k widziałem później w polskim Auchanie za 15pln ( ͡º ͜ʖ͡º)
to są ceny ustawione pod klientele z zachodu której w Poznaniu jest sporo (obcokrajowcy na delegacjach biznesowych oraz zwykli turyści z hajsem) a nie pod miejscową wiaruchnę więc prezydent ma rację, iść pooglądać śmialo dla klimatu ale kupować szaszłyka za statystyczną dniówkę robotnika byłoby niegospodarnie..
@zbmaciej: Przecież tu nie chodzi o to żeby w okazyjnej cenie kupić #!$%@? grzeniec czy kiełbache z grilla tylko o doświadczenie uczestniczenia w tym jarmarku pijąc właśnie grzańca i przegryzając kiełbą. Produktem jest doświadczenie a nie żarcie i biorąc pod uwagę że to raz w roku to #!$%@?ć sobie stówkę za to, to nie taka tragedia.

Jak chcecie jak najtaniej kiełby nakupić to od tego jest biedronka xD
@ab6661: Można sobie przynieść swoje przekąski z herbatą tylko wtedy kluczowe pytanie brzmi "Po #!$%@? w ogóle ten jarmark?" Droga herbata na jarmarku to jest po prostu naciąganie klientów i tyle bo ani woda ani herbata w naszym kraju nie jest droga.
@AndyMendy:

zgarnij kasę za wynajem miejsca pod stragan, obrzydź kupującym miejscówkę


No właśnie to jest chyba istota sprawy i nikt więcej tego nie napisał: totalną hipokryzją jest narzekać na ceny, jeżeli to żaden "wolny rynek" tylko miasto zgarnia od tych firm kosmiczne opłaty, a potem chcą się odkuć i wyjść na swoje. Np nad morzem są oblegane miejscówki gdzie nie dość że ceny absurdalnie wysokie to jakość słaba, pojedziesz 20 km