Wpis z mikrobloga

w reszcie kraju takie coś jest określane "cebulactwem"


Co jest niby cebulackiego w wybraniu się na spacer z własną herbatą, zamiast wydawać hajs na herbatę z marżą 1000%?

Pojawienie się na bazarze rozłożonym na placu miejskim nie zobowiązuje do płacenia za cokolwiek. To nie jest czyjaś restauracja, że cebulactwem jest wnoszenie własnego żarcia.
  • Odpowiedz
  • 40
w reszcie kraju takie coś jest określane "cebulactwem", w Poznaniu nagle to jest oszczędność


@beerman: nie dawanie się ruchać bez mydła to cwaniactwo? I wy tak normalnie płacicie np 30zl za chleb ze smalcem? Mogę nie rozumieć bo jestem z Poznania xD
  • Odpowiedz
@kontodlabeki: ale serio 170 zł za 3 szaszłyki czy 40 zł za kubek grzańca? #!$%@?ło ich chyba ostro. W Wiedniu ceny są dużo dużo niższe, a klimat cóż. Polecam zobaczyć.
Byłem rok temu, wino kosztowało na nasze 20 zł/kubek, co przy ich zarobkach (1800 euro/netto) jest to śmieszna cena
Militaidele - @kontodlabeki: ale serio 170 zł za 3 szaszłyki czy 40 zł za kubek grzań...

źródło: IMG_20221210_152557

Pobierz
  • Odpowiedz
@kontodlabeki: ale by ceny spadły trzeba po prostu nie kupować. Jakiś sprzedał kubeczek najtańszego grzańca gotowaca za 15 zeta to czemu nie? Tam nic nie trzeba kupować, można tylko zwiedzić. A zjeść coś i napić się w restauracji.
  • Odpowiedz