Wpis z mikrobloga

@dam2k01: mam 178 cm i wiem, że to wystarczy i realu i w necie, mój sąsiad ma już drugą żonę wyższą od siebie o jakieś 5 cm a kolega z pracy ma laskę wyższą o chyba 1 cm więc nikt nie przegrał życia przez wzrost, natomiast to, że laska chce mieć wyższego faceta jestem w stanie zrozumieć ale na max r-o-z-p-i-e-r-d-a-l-a mi królewna 160 cm dla której minimum u faceta to
Srost, nie rozumiem takiego #!$%@?. Mam 170 cm, golę się na łyso a jestem w szczęśliwym zwiąku.

Zrzucacie winę na wszystk


@SzycheU: no spoko, da się znaleźć również niepełnosprawnych gości na wózkach w związku czyli to znaczy że każdy niepełnosprawny ma takie same szanse w znalezieniu laski jak pełnosprawni
@SzycheU: no wiadomo że jest to lekka hiperbola bo niektórzy tak jak tobie się przyfarciło znajdą dziewczynę nawet mimo niskiego wzrostu ale to tylko niektórzy, słaby wzrost bardzo mocno obniża szansę i to jest fakt
@ehhcokolwiek: W realnym życiu związki mniej atrakcyjnych lub nieatrakcyjnych mężczyzn z atrakcyjnymi kobietami nie są rzadkością.
Jeżeli nie masz poważnych wad typu krzywy nos, zez, cofnięta szczęka, odstające uszy, widoczna nadwaga to sam wzrost i zakola nie są żadnym końcem świata.
Faktem jest natomiast, że dziewczynę trzeba umieć sobą zainteresować bo nawet najatrakcyjniejszym chłopom dziewczyny same nie pchają się na fiuta jak wielu tu uważa. Miałem w pracy ziomka, który miał