Wpis z mikrobloga

@DonBores: o mam dokładnie tak samo łatwe rzeczy odwlekam ile się da. Takie taski które czytam i po przeczytaniu w 5 minut mam całe rozwiązanie w głowie odwlekam ile się da, bo to przecież usiąde na chwilę i będzie zrobione i potem z małego gówno taska robi się kilka dni. Taski trudniejsze które nie wiem jak zrobić to siadam od razu i robię bo nie wiem ile zajmą i chce jak
@niedorzecznybubr: zacznij od razu od rozbicia go sobie na mniejsze zadania, z których możesz stworzyć checklistę i krok po kroku odhaczaj małe kroczki do realizacji celu.

Nigdy nie bierz się za całe zadanie w całości, tylko zacznij od ustalenia jakie minimum jest konieczne do zrobienia żeby się przypadkiem nie napracować ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@straz_konsumencka: Tylko w sumie po co? Nawet jakby mnie zdiagnozowali pozytywnie to przecież nie będę się faszerował stymulantami żeby robić w pracy lepszy target


@Werdna: Niby tak, ale jak już ktoś chce robić własny biznes, to fajnie byłoby mieć działający mózg aby konkurować z neurotypowymi jak równy z równym, a nie się pułapkować i pół dnia tkwić w procrastination/impostor syndrom.
Najgorzej jak sie uda. Kiedys zwlekałem cały tydzień żeby coś zrobić i ostatniego dnia juz miałem ostrego stresa. Odpaliłem chatGPT i natrzaskałem wszystko 2-3 godziny, wszyscy zadowoleni


@zibizz1: dokładnie. A jak się bym zabrała na początku tygodnia to bym to niepotrzebnie robiła 2-3 dni zamiast 2-3 godziny. A jeszcze często się okazuje, że zmieniły się założenia/potrzeby i to, co się zrobiło wcześniej to i tak trzeba powtórzyć. Albo jest już w
@niedorzecznybubr mialem przez wiele lat ale walczylem i walcze, jak cos prostego to robie od razu, jak dluzszego to od razu rozgrzebuje do momentu w ktorym wiem jak to zrobic i zostawiam, wracam za 2 dni i robie na glanc. Rozbijam sobie tez zadania na mniejsze etapy - to bardzo duzo zmienilo bo w glowie mialem, ze musze dokonczyc cos prostszego, szybszego a nie calosc duzego zadania. Czas, ktory mi zostaje, a
@niedorzecznybubr: ja mam adhd i jedyne co mnie motywuje do zrobienia czegokolwiek to deadline ktory wypada za 15 minut. Odkladam wszystko na ostatnia chwile i problem polega na tym, ze zawsze mi sie udaje, wiec nie mam nawet motywacji zeby to jakos zmienic, mimo ze takie odkladanie bardzo czesto powoduje panike, totalny chaos w glowie i niekiedy nawet zdarzenia psychosomatyczne
@niedorzecznybubr: niestety jest to bardzo denerwująca przypadłość i mimo świadomości nadal często łatwo w nią wpaść. Przecież to strata czasu naszego własnego, bo zamiast coś normalnie zrobić i sobie poodpoczywać to robimy #!$%@? i potem trzeba gonić za zadaniem. Dodatkowo to typowe właśnie dla zadań, które nas przerastają, bo nie ma w głowie łatwej prostej listy ToDo a mętlik i chaos dużego zadania.
@niedorzecznybubr może jesteś przepracowany? Zrób sobie dłuższą przerwę (o ile firma pozwoli). U siebie zauważyłem mniejszą chęć do prokrastynacji kiedy podczas zmiany firmy zrobiłem sobie prawie 4 miesiące wakacji.
mam identycznie, nie wiem czy wiecie ale to jest objaw ADHD


@straz_konsumencka: zanim ktoś w to uwierzy - absolutnie nie jest, prokrastynacja to całkowicie normalne zjawisko które wynika z faktu, że ludzki mózg unika nieprzyjemnych czynności póki nie są absolutnie niezbędne. Dopiero kiedy naruszamy terminy i zaczynamy mieć problemy zaczyna się coś martwiącego, ale nie na tym polega prokrastynacja.

Kluczowe jest ustalanie sobie wyzwań które są wyzwaniami w motywujących ramach czasowych,
@niedorzecznybubr tak
Jedyne co na mnie działa to technika pomodoro. Rozbijam taska na małe kawałki i robię checklistę. Nawet na śmiesznie małe punkty, które wiem że zajmą 2 min. Wykreślanie takiego małego też daje satysfakcję xd
Odpalam stoper na 25 min, są specjalne apki webowe na pomodoro. Jakoś łatwiej mi się zmotywować do pracy jak wiem, że to tylko 25 min i potem mogę z powrotem się obijać xd
A czasami się