Wpis z mikrobloga

@RicardoMilosTribute mniej więcej. trochę tak jakby na silowni mieć wspomaganie i chwalić się ze się więcej podniosło

co innego gdy używa się roweru stricte jako środka transportu ale to raczej jasne że nie robi się tego dla sportu tylko żeby się przemiescic
@RicardoMilosTribute: mam taką pragmatyczną blokadę, że nie ciągnie mnie do jeżdżenia ~30kg rowerem z bateriami, które trzeba ładować aby mnie wspomagało przy ruszaniu i na podjazdach. Mam rower i motocykl i wybieram co mi pasuje danego razu.
@RicardoMilosTribute: dopóki kolana nie wysiądą to analog, później pomyślimy. Lansowanie się po plaskopolsce na elektrykach szczególnie jak się nie jeździ po górach to trochę takie oszukiwanie siebie albo opcja na podbudowanie własnej wartości drogimi zabawkami
macie taką blokadę przed rowerami elektrycznymi że "duma mi nie pozwala by mnie coś wspomagalo" i w życiu takiego nie kupicie bo to sprzeczne z własnymi wartościami itp?


@RicardoMilosTribute: Ja po prostu lubię jeździć analogiem, tyle przygód co miałem i tyle razy targałem rower w rękach, wciskałem się w różne zakamarki, przerzucałem rower itd. że jednak wolę rower zwykły niż elektryka - zależy kto do czego używa taki rower.
@GrafikaUltraHaDe: @RicardoMilosTribute:
Jeżdżę czymś takim gdy chce sobie szybko posmigac szczególnie po pijaku bez konsekwencji w postaci utraty prawka. 50 kmph na manetce bez pedałowania albo tempomacie. 2 sloty na baterie (jakoś i góra rammy) i 2 baterie posiadam. Jak gdzieś dalej jadę to druga doczepiam i 100+ izi
Ale ostatnio i na analoga jezdze bo kobita chce jeździć normalnie się ruszac
@RicardoMilosTribute: nie mam, elektryk to fajna opcja - zaparkujesz łatwo, a się nie zmęczysz. Moja blokada przed kupieniem elektryka to nie duma a pieniądze. Szkoda mi wykładać kasy jak moim nie elektrycznym też wszędzie sobie dojeżdżam, a w razie deszczu i tak wolę samochód.
@greenbong: a jaka frajda jest z bólu dupy?
Jeżdżą dla treningu dla.zdrowia. Ale duże dystanse powodują ból.
Frajda jest ze smigania na elektryku i wtedy jak długo nawet siedzisz to zupa nie boli. To jednak boli jak się przesuwasz po siodle.
I mówi to człowiek który kiedyś przejechał w 1 dzień 200+ km na analogowym