Wpis z mikrobloga

Tak sobie właśnie wyobrażam codzienną, szarą rzeczywistość osób, którzy tkwią w nieszczęśliwych związkach i których boli d--a, że ktoś preferuje życie jako singiel / singielka.

Na tym zdjęciu brakuje tylko obsranego gówniaka, leżącego na środku pokoju ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Tywin_Lannister - Tak sobie właśnie wyobrażam codzienną, szarą rzeczywistość osób, kt...

źródło: Zdjęcie z biblioteki

Pobierz
  • 48
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Tywin_Lannister: jakie trzeba mieć niskie standardy że by się na to godzić. Koleś akceptujac taki stan rzeczy sam jest sobie winien, bo laska powinna być dawno w----------a na bruk to może by się nad soba zastanowiła i zmieniła, a tak nie musi nic robić bo koleś pewnie nawet za nia płaci za wszystko
  • Odpowiedz
@to_nie_tak_jak-myslisz: @Notabene: Goście tkwią w takim gównie, bo podobnie jak i wy, kompletnie nie rozumieją tego mechanizmu, a raczej nie mają świadomości, jak łatwo mogą wpaść. Wiążąc się z kimś, w 99% nie robisz tego, bo jest tak bardzo c-----y, tylko dlatego, że plusy zdecydowanie przeważają minusy.

  • Odpowiedz
Ostatecznie poszła na terapię na której doszła do wniosku, że to moja wina i sama rzuciła papierami rozwodowymi


@smk666: z orzeczeniem o twojej wine i musiałeś podzielić się majątkiem i płacić alimenty?
  • Odpowiedz
z orzeczeniem o twojej wine i musiałeś podzielić się majątkiem i płacić alimenty?

@mk321:
Nie, poszło za porozumieniem stron i bez postępowania o podziale majątku a dzieci nie mieliśmy to rozprawa trwała 17 minut razem z przerwą.

Byliśmy dogadani, że z oszczędności na koncie wspólnym spłacimy kredytówkę, raty czy pożyczki na wspólne klamoty (brane na mnie, bo to ja załatwiałem sprawy urzędowe czy bankowe), to co zostanie podzielimy na pół,
  • Odpowiedz
ja mówiłem o alimentach na żonę, nie na dzieci


@mk321:
No odpisałem Ci ogólnie jak wyglądała sytuacja, fakt posiadania (lub nie) dzieci to w sumie dość istotna sprawa. Tak czy inaczej bardzo niefajnie postąpiła, że byliśmy dogadani na jedno aby już nie przedłużać formalności o rozprawę z podziałem (niewielkiego) majątku a zrobiła co innego.

Z drugiej strony ostatnio kumpel mi powiedział o dwóch znajomych z pracy, którzy są właśnie w trakcie rozwodu. O ile żadna z ich żon nie chcą alimentów na siebie, to zażyczyły sobie po 4000 zł na dziecko od łebka. Jedna nawet miała taki tupet, że rozpisała tę kwotę na składowe w których między innymi były takie
  • Odpowiedz
@Tywin_Lannister: No i to jest chore, że są takie krolowe co siedzą całymi dniami w domu i nawet im nie przyjdzie do głowy, żeby coś ogarnąć. Nie przekonuje mnie argument, ze ona się zajmowała dzieckiem. Moi rodzice tez się zajmowali dziećmi i nigdy takiego syfu nie było. A było u mnie tak, ze mama nie pracowała i była w domu, ale było tez tak, ze mama pracowała zagranica i ojciec
  • Odpowiedz
@Tywin_Lannister: połowa moich kumpli ma takie wieloryby, szczególnie po covid = 3 lata w domu i w----------a śmieci, też do mnie czemu mnie jeszcze żadna "nie uszczęśliwiła"
xD
  • Odpowiedz
a cud że dzieci nie było


@DieJoana:
Wiesz, poznaliśmy się jak byliśmy jeszcze nastolatkami a kiedy trochę podrośliśmy to ja chciałem dzieci a ona kategorycznie nie i to była też jedna z kości niezgody między nami. Jak teraz patrzę na tamte czasy to bardzo dobrze, że tak wyszło.

Ogólnie to faktycznie z wiekiem coraz bardziej się rozjeżdżaliśmy - gdy się poznaliśmy to oboje byliśmy gówniarzami mającymi "szalone pomysły", więc było fajnie. Potem z wiekiem odnoszę wrażenie, że ja wydoroślałem a ona wręcz przeciwnie. Zbliżając się do trzydziechy chciałem ustatkować nasze życie - dzieci, dom, stabilna praca, pomoc naszym rodzicom a jej w głowie były tylko podróże, imprezy, spontaniczne wyjazdy do pracy za granicę "na chwilę" i ogólna filozofia "yolo". Jak proza życia, różne zobowiązania czy brak kasy na szaleństwa zaczynały jej za bardzo ciążyć to zwykle kończyło się to epizodami depresji i efektami jak w obrazku OPa a po terapii już miała na mnie tak w------e że każde robiło swoje co doprowadziło do (słusznego) rozwodu. Nawet o te zrabowane oszczędności i zostawione długi nie jestem już taki kwaśny bo jak się odkułem to teraz to dla mnie kilka miesięcy pracy a
  • Odpowiedz
@DeutscheGesetze:
Nie wiem za wiele, bo już jakiś czas temu zerwała kontakt z ostatnim wspólnym znajomym. Ostatnie co słyszałem, to że nie mieszka w kraju i podobno dalej jest z ponad 10 lat młodszym od siebie chłopaczkiem którego poznała jak miał 19 lat. W sumie nic więcej mnie nawet nie interesuje.
  • Odpowiedz