Wpis z mikrobloga

539 964 + 114 + 32 = 540 110

Kolejne dni z mojej małej wyprawy. Muszę przyznać, że zupełnie niezamierzenie zakochałem się w Warmii. To miał być tylko szybki przelot nad morze, ale z każdym dniem zaczynam się coraz bardziej martwić, że nad morzem nie będzie tak ładnie jak tutaj. Miejscami czuję się jakbym cofnął się 20 lat w czasie. Tak złymi drogami "asfaltowymi" w kategorii dróg powiatowych to nie jechałem chyba nigdy. Niby jestem z Podlasia, ściana wschodnia itd., ale jakby u nas tak drogi wyglądały to wójt by jeździł na taczce, a starosta na latarni wisiał.

Plany się niestety trochę pozmieniały, bo miałem dojechać do Braniewa, gdzie w paczkomacie czekała na mnie paczka z nowym bidonem i koszykiem, a potem jeździć w okolicy Zalewu Wiślanego. Niestety okazało się, że wczoraj już na samym początku trasy support w moim rowerze zaczął skrzypieć i jęczeć jakby miał się w każdym momencie rozpaść. A przynajmniej mam jeszcze cichą nadzieję, że to tylko support do przesmarowania/wymiany, a nie support plus korba :-) W każdym razie sam tego na dziko nie zrobię, więc trzeba mi serwisu. Szybkie szukanie w Google i wyszło na to, że najbliżej to w Elblągu, którego nie miałem jeszcze teraz po drodze. A w Braniewie ta paczka z bidonami. Zresztą ta paczka to wynikła z mojego błędu w ekwipowaniu. Stosowanie termicznej butelki Thermosa jako bidonu okazało się zupełną pomyłką, bo butelka nie trzyma szczelności i do środka dostawał się kurz i piach. Poza tym jest ciężka i średnio pasuje do koszyka, a w ogóle to te 600 ml rzeczywiście zimnej wody nie jest mi wcale tak konieczne w trasie czy na biwaku jak myślałem przed startem. Więc stwierdziłem, że zamienię ją na zwykły bidon.

W końcu zdecydowałem, że spróbuję z tym rozsypującym się supportem dojechać do Braniewa odebrać paczkę, a potem kierować się do Elbląga, gdzie i tak serwis działa dopiero w poniedziałek. Po drodze dostałem powiadomienie o nadchodzącej burzy z gradem i stwierdziłem, że nocowanie w hamaku w lesie w takich warunkach to może być dla mnie za dużo. Zupełnym przypadkiem, kierując się ceną i lokalizacją na booking znalazłem ofertę agroturystyki, która okazała się totalnym sztosem. Wspaniałe siedlisko w pobliżu Młynar. Ostatecznie nakręciłem coś koło 125 km (kilka razy z opóźnieniem wyłączyłem pauzę na zegarku po postoju) co z napchanymi sakwami i w dość pagórkowatym terenie wydaje mi się całkiem ładnym wynikiem. No i z ciągłym uporczywym skrzypieniem, które prawie wykończyło mnie psychicznie.

Z pozytywów to gospodarstwo, do którego trafiłem tak mi się spodobało, że zostałem na 2 noce, bo i tak dopiero jutro jest sens jechać do Elbląga.

Na Stravie dodałem kilka fotek.

#rowerowyrownik #rowery #rower #kolarstwo #warmia #warminskomazurskie #wyprawyrowerowe #podroz #podroze #turystyka #wakacje

Skrypt | Statystyki
gobi12 - 539 964 + 114 + 32 = 540 110

Kolejne dni z mojej małej wyprawy. Muszę przyz...

źródło: IMG_20230730_235016_(2250_x_3000_piksel)

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
@gobi12: ta chałupka z tymi regionalnymi okiennicami to właśnie ta agroturystyka? Wygląda zjawiskowo :)
Jak sobie radzisz z wyciąganiem tego białego bidonu z koszyka? Torba nie haczy?
  • Odpowiedz
via Android
  • 2
@grap32 Dokładnie tak. W sumie mogę z pełną uczciwością zareklamować. Zagroda Ziołowy Dzbanek w miejscowości Sąpy. Reszta siedliska jest jeszcze bardziej zjawiskowa.

Ten biały jeździ głównie jako zapas wody na noc. Ale da się go też wyciągnąć w czasie jazdy, bo w tej torbie mam w tym miejscu kurtkę i dość luźno powerbank, więc jak go ciągnę do góry to się po prostu powerbank w środku przesunie.
  • Odpowiedz