Wpis z mikrobloga

@LM2525: rozwinę to co napisała @Limonene. Dla firmy dostarczającej kosmetyki to czysty zysk, bo im więcej MLMowców tym:
* większe sprzedaże. Ci sprzedawcy to często klienci i pod wpływem prania mózgu sami kupują te gówniane produkty, bo sprzedawca musi znać produkt albo kupię sam/wcisnę rodzinie, żeby nie było, że moja sieć jest słaba
* sieć się powiększa kosztem tych wszystkich frajerów. Taki MLMowiec zatrudniony jako normalny akwizytor musiałby zarabiać jakieś minimalne
@LM2525: W skrócie: zostajesz domokrążcą. Kupujesz (za własne pieniądze) produkty (często biedronkowej jakości) które następnie sprzedajesz z minimalną prowizją komu się da. Do tego płacisz jeszcze pewien % osobie która cię zwerbowała. W efekcie niby opłaca ci się zwerbować innych żeby ciągnąć od nich prowizje, ale z drugiej strony będą ci podbierać "klientów".

"Scam" i piramidalność polega na tym, że w rzeczywistości nie da się na tym specjalnie zarobić, chyba ze
@krzywy_kanister piramida finansowa jest czymś innym niż MLM. Chociaż faktycznie większość tych “biznesów” co ci debile na ig reklamują to bardziej podchodzi pod piramidy.

Ale w takim Avon, RayPath, Oriflame zarobki biorą się z faktycznie sprzedanych produktów (a więc nie “znikną” nagle), a w piramidzie obiecany zysk jest wypłacany dzięki wpłatom innych użytkownikom. W przypadku wymienionych MLM nie potrzebujesz wkładu własnego, a w przypadku piramidy wpłacasz hajs na start.
@Limonene

@LM2525: najprostszym przykładem jest Avon albo Oriflame. Sprzedajesz coś ludziom i zatrudniasz innych żeby też sprzedawali "pod tobą" i z każdego masz procent. Może parę stówek miesięcznie sobie dorobisz, ale o milionach nie ma mowy xD

opisujesz typowe mlm, na tagu #frajerzyzmlm jest zwalczana tak naprawdę piramida finansowa gdzie zysk opiera się na wpłatach od nowych uczestników.