Nie wsiedli do samolotu z powodu awarii prądu - nie mogą odzyskać pieniędzy

Pasażerowie lecący z Katowic do Londynu nie zdążyli wejść do samolotu Ryanaira z powodu awarii prądu na lotnisku. Zarządca lotniska nie uznał reklamacji, twierdząc, że za sytuacje odpowiada przewoźnik. Ryanair odpowiedzialny za lot problemu nie widzi, bo lot odbył się bez 89 pasażerów.

- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 95
- Odpowiedz
Komentarze (95)
najlepsze
Przewoźnik może takiego pasażera nie wpuścić, z różnych przyczyn np. usterki samolotu a nie braku prądu na lotnisku.
Do sądu od razu składać pozew na port lotniczy a nie się szarpać z głąbami.
<awaria prądu trwała około 1,5 godziny. Po jej usunięciu pracownicy lotniska wpuścili pasażerów priorytetowym przejściem na 35 minut przed odlotem, jednak obsługa samolotu odmówiła im wejścia na pokład.
35min całkiem sporo czasu na przesiadkę na dużym HUBie, a co dopiero na przedostanie się z peronu na pokład. Rayan tłumaczy się że ludzie nie stawili się na czas na oprawę. Ogólnie do d--y sprawa i pieron wie o
Do tego Ryanair mocno trzyma się rozkładu lotu (oczywiście jak u siebie jest wszystko OK). Już nie raz były takie historie, że samolot poleciał bez pasażerów ( ͡° ͜ʖ ͡°
Poza tym mogli jechać autobusem.
@Madclown: na czas covida obie firmy wyłączyły chargebacki na loty które się nie odbyły.
Nawet na szybko dodali punkt w regulaminie że dobiero po odmowie zwrotu przez przewoźnika, a ci nigdy nie odmawiali tylko przeciągali procedurę w nieskończoność.
Revolut, Alior Bank.
1 pasażer średnio 72 kg + 5kg bagaż: 89x77kg=6 853 kg! prawie 7 ton chciało sobie wejść na pokład, kiedy pilot skonfigurował maszynę? No sorry, ale konfiguracja samolotu to nie dwa kliknięcia w kąputer.
Port dał d--y, powinien za to odpowiadać.
Komu wierzyć?
Jak dla mnie ludzie mogą kupować bilety i nie latać i wszystko będzie git.