Wpis z mikrobloga

budowanie zasieków w tych swoich kurnikach, przez co ostatecznie wszyscy tracą


@vesper_: Nie mogę się doczekać aż spółdzielnia postawi zasieki na moim osiedlu. Wieczorami menele, gównarzeria rozbijająca butelki i pełno szkła, syf codziennie rano, a za dnia plac zabaw i okolica jak ul, pełno rolkarzy, bombelków na rowerkach i większość spoza osiedla. A kto płaci i ponosi wszystkie koszta związane ze sprzątaniem i remontami? No my. A kto ma co chwile
@Tymajster nie, dlatego że chodnik to coś zupełnie innego niż twój prywatny basen plus listonosz pełni zupełnie inną funkcję niż bombelek na zjeżdżalni

wytłumacz mi dlaczego tylko część użytkowników ma ponosić koszty związane z eksploatacją, konserwacją, naprawą czy wymianą prywatnego sprzętu, na którym łapę chce położyć ktoś z zewnątrz
na którym łapę chce położyć ktoś z zewnątrz


@DestroDevil: w ten sposób opisałes straszny proceder pięciolatka kręcącego się na karuzeli xd
Odpowiadam: żebyś miał ból dupy xd
Normalni ludzie myślą tak: niech się te dzieci pobawią na naszym placu zabaw, za dwa dni mój syn pójdzie do nich na osiedle się pobawić.
No ale nie nuworysz co się dorobił apartamentu w prestiżowej inwestycji xd
Dobrze że się nie kręciłeś po moi
@vesper_: #!$%@?ęci ludzie i tyle.
Zaczęło się to jakoś z 20 lat temu jak zauważyłem, że śmietniki przy blokach zaczęli ludzie ogradzać tak by nikt postronny nie wywalił papierka lub co gorsza, bezdomny nie sprawdził czy nie ma nic do jedzenia.
Potem płynnie przeszło to do ogradzania terenu wspólnoty i tworzenia jakiś patologicznych dróg i ton żelastwa dookoła, potem parkingi - koniecznie polbruk i brama po taniości.

Wówczas taki pan z
@vesper_: tak na dobrą sprawę to trochę pamiętam jak byłem dzieckiem i każda wspólnota miała swoje 'place zabaw' czy tam inne podwórka. Ja nie chodziłem na sceny innych osiedli, inne osiedla nie chodziły na moją 'scenę', jakoś to tak na słowo działało, bez drutów ani płotów. Dopiero jak zostałem miło powitany przez dzieciaki z innej 'sceny' to zostałem zaproszony żeby chodzić też na ich scenę a oni na moją.
Słowo scena
via Android
  • 7
@CJzSanAndreas #!$%@? kolejny. Nie mam auta, ale może skorzystać z mojego placu zabaw czy ławek, bo jest dostępny publicznie i nikt nie umarł od tego. Serio #!$%@?, skąd wy takie debilne porównania bierzecie? Skąd pomysł, że jak ktoś udostępnia osiedlowy (nawet nie prywatny, tylko OSIEDLOWY) plac zabaw to od razu oznacza, że musi też wystawić swój kibel do srania i dupę do wyruchania? To jakieś upośledzenie dzikusów klatkowych?
via Android
  • 4
@Uuroboros no i wciąż tak troszkę jest. Jak dzieciarnia z osiedla obok przychodziła na ten nasz plac i robiła chlew to dostali #!$%@? od mieszkańców i więcej nie było problemów. Potem jak ich widziałem to normalnie się zachowywali, część natomiast przestała przychodzić, bo się poczuli niemiłe widziani. No i cóż, obyło się bez krati krokodyli w fosie
@le1t00: wywożenie śmieci na osiedlowe śmietniki przez ludzi z domów to standard bo z domów często odbierają raz na miesiąc, ludzie na osiedlu się oburzają ale sami płacą mniej, nie segregują i mają wywożone co 2 dni.
A z drugiej strony ludzie chodząc po osiedlach domów jednorodzinnych/szeregowców wyrzucają śmieci na ziemię bo nie ma koszy, ich dzieci się bawią na ulicach bo ładne i nowe wrzeszcząc jak obdzierane ze skóry, auta
Największą gównoburzę robiły madki na fb z blokowisk obok XD


@JWP1: To samo ja oglądałem na fejsie. Pojawiły się tabliczki, że to plac zabaw dla konkretnych budynków, bo ich mieszkańcy zrzucają się na fundusz remontowy. Dochodziło do sytuacji, że dzieci z osiedla nie mogły wejść na huśtawki, bo przyszło przedszkole, które placu zabaw nie ma. Na plac złazi się blokowisko obok, ale żeby dorzucić się do funduszu, to gadać nawet nie
@vesper_: ja np jestem aspolecznym zjebem. Nie lubię obcych dzieci, drażnią mnie, #!$%@?ą że zajmują elementy placu. Natomiast mam Pelna świadomość ze kazdy może z tego korzystać i dla mojego dzieciaka lepiej żeby bawilo się z grupa innych niż samo za zamkniętym płotem. Więc muszę przełknąć socjopatie dla dobra dzieciaka
Zaczęło się to jakoś z 20 lat temu jak zauważyłem, że śmietniki przy blokach zaczęli ludzie ogradzać tak by nikt postronny nie wywalił papierka lub co gorsza, bezdomny nie sprawdził czy nie ma nic do jedzenia.


@le1t00: tak, na pewno o to chodzi. Ja do dzisiaj pamiętam jak czasem w weekendy wstawałem tuż po świcie (żeby skorzystać z całego dnia i wybrać się gdzieś dalej) i widziałem przynajmniej kilku podludzi, którzy
@le1t00 ale co w tym złego? Ja już przekonałem się jak to jest mieszkać na blokach. Zawsze trafi się patola w klatce, która o nic nie dba, za nic ma podstawowe zasady życia w takim bloku. Pety pod klatką, dzieci drą ryja, niszczą wnętrze klatki, rysują. Wszędzie jakiś wózek, jakieś sanki, nie da się wnieść sofy jak kurier przywiezie. I dla mnie naturalnym jest to, że osoby które zarabiają więcej, dochodzą do
Natomiast pisałem wyżej, coś takiego jak domki jednorodzinne czy własność prywatna to inna bajka zupełnie, nie pisz bzdur i durnych porównań. Mówię o żałosnym wywyższaniu się jednych nad drugimi i budowanie zasieków w tych swoich kurnikach, przez co ostatecznie wszyscy tracą.


@vesper_: no to elegancko, buduj place zabaw a ja swoje dzieci bede tam wysylac
Po prostu mieszkańcy boją się w przyszłości jakiegoś pozwu gdyby wydarzył się wypadek.


@markhausen: Wiele różnych niemocy tłumaczy się właśnie jakimiś mitycznymi pozwami o miliony od nie wiadomo kogo.

Przy czym:
- po pierwsze takich pozwów w naszej rzeczywistości prawnej w sumie nie ma (przynajmniej nie wiele, bo oczywiście każdy ma prawo każdego pozwać o cokolwiek, więc pewnie gdzieś tam ktoś kogoś pozwał)
- nawet jak są, to czy faktycznie są
@vesper_ Aż mi się przypomniało jak u młodej w przedszkolu 2 lata temu kilku rodziców chciało przepchnąć pomysł żeby dzieci, których rodzice opóźniają się z opłatami na radę rodzicielską (dobrowolnymi dodam) nie dostały prezentu od św. Mikołaja na święta XD

A odnośnie niszczenia zabawek na placu zabaw - to niszczą one się głównie przez pogodę (jesień, zima) i to czy bawi się na nich 40 czy tylko 20 dzieciaków ma naprawdę minimalny
via Android
  • 1
@rosso_corsa elegancko, pisałem wyżej, że na moim osiedlu są dwa publicznie dostępne, możesz przyjść.

@kawior2007 no zużywaja się te nasze, co ci mogę powiedzieć - koszt od łebka to pewnie z 5 zł rocznie wyjdzie, przeżyję ten jakże przytłaczającą kwotę :P W tym roku było parę napraw.

W zamian za to nie muszę patrzeć na łańcuchy i kłódki na placu zabaw plus karteczka z żenującym tekstem jak na zdjęciu. IMO warto, dużo
elegancko, pisałem wyżej, że na moim osiedlu są dwa publicznie dostępne, możesz przyjść.


@vesper_: super tylko szybko napraw jak sie hustawka rozwali a tak w sumie to moglbys wiecej zjezdzalni zbudowac przeciez was stać na tym osiedlu