Wpis z mikrobloga

@fff112 wtedy to masz to są przedmieścia de facto. No i masz praktycznie ten sam ruch samochodowy. Tak samo nie liczę

U mnie na wsi były jeszcze ciężarówki #!$%@? z pobliskiego kamieniołomu po nocach, ale o tym już nie pisałem, bo to trochę lokalna sprawa.

@OrzechowyDzem mam to wszystko. A i tak jest porównywalnie spokojnie. Serio. I bez żadnych plusów mieszkania w mieście.

@Lambo994 no fakt, teraz pootwierali te Dino, a ja
@OrzechowyDzem mieszkam na wsi od dzieciństwa, a na studia wyprowadziłam się do wojewódzkiego. Po studiach wróciłam do swoich okolic i zdecydowanie bardziej ją doceniam od mieszkania w dużym mieście. Faktem jest to, że moja wieś jest wsią premium, bo mamy kilka sklepów spożywczych, piekarnię, szkoły, przedszkola i dobre dojazdy do miast i miasteczek. Ponadto są to okolice Beskidzie, lekko turystyczne. Mój narzeczony wychował się w mieście powiatowym i jak sobie porównywaliśmy nasze
@OrzechowyDzem: gdy byłem dzieciakiem, nastolatkiem, miałem olbrzymi kompleks z powodu mieszkania na wsi. Dziś jako 30 latek bardzo mnie to cieszy, mam dom, las, ziemię niedaleko od podwórka płynie Pilica, kilka kilometrów dalej Wisła, hoduje sobie psy, mam ciszę, spokój i z politowaniem patrzę na dziadów z miasta którzy muszą mieszkać w blokach na metrażach porównywalnych do mojego tarasu. No i na plus ludzie
Odezwalo sie duzo osob ktorych rodzice sie przeniesli z miasta pod nie kiedy mieli jakies 8-15 lat i ku zdumieniu OPa pisali niemal zawsze to samo - zmiana zdecydowanie na gorsze, alienacja spoleczna, nie sa rodzicom wdzieczni za to.


@DryfWiatrowZachodnich: byłam dokładnie tym przypadkiem, tzn. jak mnie przenieśli poza miasto w wieku 12 lat, to byłam strasznie zła i smutna, zazdrościłam ludziom, do których ot tak przychodzą koledzy i koleżanki (u
@OrzechowyDzem: jako dzieciak mieszkałem w popegierowskiej wsi, takiej z 200 mieszkańców, ani jednego domu jednorodzinnego, nikt nie ma ziemi, co najwyżej ogródek warzywny - szczerze mówiąc nie wiem czy to w ogóle do kogokolwiek legalnie należy, najbliższy sklep jest parę km dalej, autobus przejeżdża raz w ciągu dnia (o ile), jedyna atrakcja to siedzenie na przystanku i plucie słonecznikiem, bo przecież nie ma nawet boiska xD nigdy więcej mieszkania na wsi,
@OrzechowyDzem: A #!$%@?, ja to nawet na wsi nie mieszkałem, ale wystarczyło mi życie w domku pod miastem. Cały #!$%@? czas coś do roboty. W zimę #!$%@? po węgiel/drewno na opał, kuj lód przed domem bo jak ktoś się #!$%@? to wina Twoja, lato koszenie trawy co parę dni, jesień grabienie liści... A to dach trza naprawić, a to płot zardzewiał trzeba malować, a to elewacja od spalin #!$%@?. ZAWSZE #!$%@?
@OrzechowyDzem: ++, całe życie za dzieciaka wmawiałem sobie, że sie marnuje na wsi, brak perspektyw itp. Teraz mieszkam w mieście i mnie #!$%@? jak ktoś do mnie gada na ulicy, albo jak poznaje "nową, unikalną osobę" gdzieś wieczorem, pomimo bycia ekstrawertykiem. Jak wracam na wieś to doceniam ten brak obcych osób, idę sobie na pole(pole w rozumieniu uprawnym/łąka) i patrzę na przyrode, może nie jest to widok zapierający dech w piersiach